Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

21-40 km

Dystans całkowity:8860.74 km (w terenie 863.50 km; 9.75%)
Czas w ruchu:412:51
Średnia prędkość:21.46 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:53296 m
Maks. tętno maksymalne:192 (102 %)
Maks. tętno średnie:155 (82 %)
Suma kalorii:75387 kcal
Liczba aktywności:294
Średnio na aktywność:30.14 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Do pracy na szosówce

Piątek, 4 lipca 2014 | dodano:07.07.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.48 km
  • Czas: 00:57
  • VAVG 29.98 km/h
  • VMAX 35.81 km/h
  • Temp.: 24.0 °C
  • Podjazdy: 30 m
  • Sprzęt: Lapierre S Tech 300
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny raz do pracy z mojego nowego domu, tym razem wybrałem się na szosówce, więc tempo automatycznie było dużo lepsze, choć moja forma dalej pozostawia sporo do życzenia. Strasznie wolno jedzie się przez miasto, szczególnie na szosówce, rozkopane drogi dojazdowe do obwodnicy uniemożliwiają szybki dojazd do Puszczy. Dalej się rozkręciłem i trzymałem tempo 30-32 km/h, podkręciłem średnią z 23 na wjeździe do Puszczy do 30 km. Przed samą pracą zatrzymałem się jeszcze w sklepie i potem dojechałem ostatnie 300 metrów powolutku z zakupami, więc średnia ostatecznie trochę spadła.
W drodze powrotnej też starałem się kręcić dość mocno, choć znowu wiatr trochę w jeździe przeszkadzał. Do Niepołomic zdołałem podciągnąć średnią powyżej 30 km/h, ale potem przejazd remontowanymi drogami przez miasto i rezultacie skończyło się na przeciętnej 29,98 km/h.

Do pracy: dyst.: 13,99 km; czas: 28:34; średnia: 29,39 km/h. 
Z pracy: dyst.: 14,49 km; czas: 28:28; średnia: 30,54 km/h.


Z Krzyśkiem do Suchoraby

Piątek, 4 lipca 2014 | dodano:07.07.2014 Kategoria 21-40 km, Po górkach
  • DST: 24.84 km
  • Teren: 0.50 km
  • Czas: 01:03
  • VAVG 23.66 km/h
  • VMAX 64.36 km/h
  • Temp.: 24.0 °C
  • Podjazdy: 180 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Kilka minut po 19 wyjechałem z Krzyśkiem na szybką wieczorną przejażdżkę. Pojechaliśmy na podjazd do Suchoraby, a wróciliśmy przez Słomiróg, Zakrzów, Podłęże i Podgrabie.

W zasadzie mieliśmy jechać już o 18:00 i wybrać się nad Czarny Staw, ale Krzysiek musiał jeszcze coś załatwić i zadzwonił do mnie dopiero przed 19. Nie mieliśmy więc za wiele czasu, więc zaproponowałem wyjazd do Suchoraby, kilka górek tak akurat na godzinkę. Pojechaliśmy przez Staniątki i Zagórze, a następnie rozpoczęliśmy podjazd pod cmentarz wojenny nr 376 w Suchorabie, drogą od strony szkoły. Końcowe metry podjazdu są dość ciężkie, tam przycisnąłem mocniej i wyjechałem w tempie około 12 km/h - to wynik lepszy niż ostatnio na szosówce Lapierre. Na szczycie dwie fotki i zjazd do Słomirogu, tam lekki podjazd i znowu bardzo szybki zjazd do Zakrzowca.

Postanowiliśmy jeszcze trochę sobie trasę przedłużyć, więc pojechaliśmy na Zakrzów a następnie bocznymi drogami do Podłęża. Chciałem się przebić w kierunku strefy przemysłowej i Podgrabia, ale niestety na przeszkodzie stanął nam remont wiaduktu kolejowego. Jakoś bokiem przenosząc rowery przez tory udało nam się dotrzeć do drogi na Podgrabie, wyjechaliśmy pod szkołą i skręciliśmy na Niepołomice. Na ulicy Płaszowkiej udało nam się jeszcze doścignąć Grega wracającego z wycieczki do Krakowa:).
Wyjazd krótki, ale dość intensywny w mocnym tempie i to zarówno pod górki, jak i po płaskim. Przejechaliśmy tylko 24 km, ale zdążyłem się solidnie zmęczyć



Do pracy

Środa, 2 lipca 2014 | dodano:04.07.2014 Kategoria 21-40 km, praca, samotnie
  • DST: 28.14 km
  • Czas: 01:06
  • VAVG 25.58 km/h
  • VMAX 30.82 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • Podjazdy: 70 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Znowu mieszkam w Niepołomicach:) i dziś wybrałem się do pracy na rowerze. W zasadzie miałem jeździć rowerem już od poniedziałku, ale padało, więc pierwszy wakacyjny wyjazd rowerem do pracy przypadł dopiero w środę 2 lipca.

Rano do pracy jechało mi się ciężko, nogi jak z ołowiu już na starcie mnie bolały, potem ból przeszedł ale dalej nie mogłem się wkręcić na odpowiednie obroty. Po prostu nie miałem siły kręcić na twardym przełożeniu i rezultacie na dojazd do pracy potrzebowałem przeszło 32 minuty, a ostatnio dojechałem poniżej 31 minut.

Droga powrotna w deszczu. Powtórzyła się sytuacja z niedzieli, ledwo wystawiłem rower za próg to zaczęło kropić. Z początku było niewinnie, ale po dwóch kilometrach musiałem założyć kurtkę, a jak dojechałem do Puszczy to lunęło na całego. Przyjechałem do domu cały przemoczony, tempo jazdy też było nie specjalne, bo było zimno i ciężko się rozkręcić.

Do pracy: dyst.: 14,05 km; czas: 32:18; średnia: 26,11 km/h. 
Z pracy: dyst.: 14,09 km; czas: 34:17; średnia: 24,66 km/h.


Dojazd na wycieczka szkolną

Czwartek, 19 czerwca 2014 | dodano:30.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, samotnie, praca
  • DST: 25.60 km
  • Czas: 00:57
  • VAVG 26.95 km/h
  • VMAX 38.00 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd i powrót do Woli Zabierzowskiej skąd wybrałem się z dziećmi na wycieczkę rowerową do Bochni.


Małopolski Wyścig Górski

Piątek, 13 czerwca 2014 | dodano:18.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po górkach, samotnie, wyścig kolarski
  • DST: 38.57 km
  • Czas: 01:24
  • VAVG 27.55 km/h
  • VMAX 61.89 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 504 m
  • Sprzęt: Lapierre S Tech 300
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś z Niepołomic startował II etap Małopolskiego Wyścigu Górskiego, byłem więc na starcie a potem pojechałem do Krasnych Lasocic zrobić pętlę po trasie wyścigu, na koniec zameldowałem się na mecie, gdzie zobaczyłem finisz całego peletonu. Etap pierwszy wygrał Bartłomiej Matysiak i to on liderem wyścigu.

Mniej więcej o godzinie 11:00 na niepołomickim rynku zaczęło się coś dziać, nastąpiła prezentacja ekip, podpisywanie lisy startowej, dekoracja najlepszego młodzieżowca i najlepszej ekipy wyścigu. Kilka minut przed 12 zawodnicy zaczęli się ustawiać na starcie i punktualnie w południe ruszyli na trasę 149 km odcinka II etapu. 

Po obejrzeniu startu, wsiadłem w samochód i ruszyłem do Krasnych Lasocic, po drodze wyścig mnie zatrzymał w Marszowicach pod Gdowem, musiałem swoje odstać, ale potem już bez przeszkód dojechałem pod kościół w Krasnych Lasocicach. Zaparkowałem samochód, ściągnąłem rower i w drogę.

Na początek dość długi zjazd w kierunku Jodłownika, potem kawałek po płaskim i lekki podjazd w kierunku mety, przejechałem przez metę i ruszyłem na trasę rundy, którą zawodnicy mieli pokonać 3 razy. Od samego Jodłownika w zasadzie cały czas jedzie się pod górę, kulminacja trudności następuję w Wilkowisku, gdzie po serpentynach dojechałem na szczy wzniesienia 487 m npm (w Jodłowniku 300 m npm). Dalej mamy serię zjazdów aż do Piekiełka, gdzie rozpoczyna się podjazd na premię górską na Kostrzy. Początek podjazdu bardzo sztywny potem moment na wytchnienie i znowu dość sztywny podjazd do Rupniowa, tu postanowiłem się zatrzymać i poczekać na zawodników. Stwierdziłem, że jest to dużo lepsze miejsce do obserwacji niż sama premia na Kostrzy, więc ustawiłem rower na poboczu i czekałem. Po kilkunastu minutach pojawił się najpierw samotny uciekinier w BDC Marcpol a potem cały peleton. Gdy zawodnicy przejechali to wsiadłem na rower i ruszyłem dalej pod górę. Najtrudniejszy odcinek nastąpił przed samą premią, krótka ale bardzo stroma ścianka zmusiła mnie do wrzucenia najlżejszego przełożenia w rowerze, a i tak miałem spore problemy z podjechaniem. Na szczęście ten stromy odcinek był krótki, więc jakoś dałem radę.

Na premii miałem więc okazję zobaczyć zawodników na drugim okrążeniu, peleton się trochę porwał, ale nastąpiła selekcja od tyłu, na szpicy nadal była duża grupa zawodników. Poczekałem na przejazd maruderów i za pojedynczym kolarzem ruszyłem w dół. Na zjeździe przez Szyk miałem do zawodnika nr 74 może z 200 metrów straty, ale potem zacząłem go dochodzić. Myślę sobie co jest grane, starałem się jechać jakieś 50 metrów za nim, ale on jechał bardzo wolno 26 km/h - widać było że miał już ewidentnie dość. Pod kolejne niewielkie wzniesienie przycisnąłem mocniej i zostawiłem zawodowca z tytułu. Na ostatniej prostej w Jodłowniku zatrzymałem się na poboczu, żeby podnieść leżący bidon, patrzę a tu jedzie jeszcze jedna grupka zawodników, puściłem ich i samotnie ruszyłem na metę. 

Ustawiłem się na wysokości mety i czekałem, spiker zawodów podał że z przodu jedzie duża grupa i należy spodziewać się finiszu z peletonu. Tak się rzeczywiście stało w pojedynku sprinterskim wygrał Niemiec Werda przed Włochem Bolzanem (nowym liderem wyścigu) i młody Polakiem z ekipy ActivJet Pawłem Frantczakiem. Postanowiłem jeszcze poczekać na dekorację, chwilę to trwało i dopiero po jakiś 30 minutach ruszyłem z powrotem do samochodu. Na koniec miałem do pokonania podjazd, który dość solidnie mnie wypompował, jechałem na nim dość wolno, mimo iż stromizna nie była jakieś bardzo duża.

Na całej trasie z 2 poważnymi podjazdami i ponad 500 metrami przewyższenia wykręciłem średnią 27,38 km/h, przed rokiem na tej samej trasie, jadąc na crossie miałem średnią 21,64 km/h, nie przypuszczam żebym był zdecydowanie lepszej formie niż przed rokiem, ale rower szosowy jednak robi swoje.


Do pracy z Niepołomic, powrót do Łapczycy

Czwartek, 12 czerwca 2014 | dodano:13.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 33.52 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 01:19
  • VAVG 25.46 km/h
  • VMAX 30.00 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po przejechaniu wczoraj prawie 80 km, dziś czułem spore zmęczenie, więc do pracy jechałem raczej wolno. Rano pogoda było ładna, choć było wyraźniej chłodniej niż w ostatnich dniach.

W ciągu dnia pogoda się popsuła, nawet obawiałem się, że może zacząć padać i nie będę miał jak wrócić, ale na szczęście jak ruszałem na trasę około 16 znów było ładnie. Do Łapczycy dojechałem jakoś dziwnie szybko, choć wydało mi się, że jadę tak sobie.

Do pracy: dyst.: 14,03 km; czas: 32:19; średnia: 26,07 km/h. 
Z pracy: dyst.: 19,49 km; czas: 47:26; średnia: 24,65 km/h.


Do pracy na szosówce

Środa, 11 czerwca 2014 | dodano:12.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.16 km
  • Czas: 00:56
  • VAVG 30.17 km/h
  • VMAX 38.49 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • Podjazdy: 31 m
  • Sprzęt: Lapierre S Tech 300
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po raz pierwszy w tym roku wybrałem się do pracy na szosówce, a mój Lapierre w ogóle po raz pierwszy pojechał ze mną do pracy. Przez miasto niestety przejechałem dramatycznie wolno, bo wszędzie się remonty i musiałem miejscami jechać po chodniku, jednak zaraz po wjeździe do Puszczy zacząłem się rozpędzać. Z licznika nie schodziła prędkość 31-33 km/h, do pracy dojechałem w czasie 27:37 (o 5 sekund szybciej od dotychczasowego rekordu na Peugeocie), czyli dokładnie 3 minuty szybciej niż wczoraj na crossie. Męczyć zacząłem się dopiero na otwartym terenie w Zabierzowie i Woli Zabierzowskiej, jazda przez Puszczę była czystą przyjemnością.

Z powrotem nie jechało mi się już tak dobrze, trochę się męczyłem i średnia trochę spadła, znowu wolny przejazd przez miasto ze względu na remonty.

Do pracy: dyst.: 13,92 km; czas: 27:37; średnia: 30,26 km/h. 
Z pracy: dyst.: 14,24 km; czas: 29:11; średnia: 29,27 km/h.


Do pracy z Niepołomic

Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano:10.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 33.46 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 01:21
  • VAVG 24.79 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • Podjazdy: 30 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj przyjechałem do pracy z Łapczycy, potem pojechałem do Niepołomic, więc dziś do pracy jechałem z Niepołomic. Miałem wstać wcześniej i pojechać do pracy spokojnym tempem, ale wyjechałem dopiero o 7:00 więc musiałem mocno cisnąć.

O godzinie 15 pojechałem z dziećmi na wycieczkę rowerową do Nowego Brzeska i Hebdowa w sumie wyszło prawie 23 km, wróciłem pod szkołę i od razu ruszyłem do Łapczycy. Z dziećmi jechałem wolno, więc zmęczenia nie czułem, ale jak już sam pojechałem w kierunku domu, nagle dopadło mnie mega zmęczenie. W lesie ledwo mogłem kręcić, jakoś dotoczyłem się do sklepu w Targowisko, gdzie uzupełniłem kalorie Twixem i puszką Pepsi. Trochę wzmocniony już w trochę lepszym dojechałem do Łapczycy.

Do pracy: dyst.: 14,01 km; czas: 30:37; średnia: 27,49 km/h. 
Z pracy: dyst.: 19,45 km; czas: 51:20; średnia: 22,74 km/h.


Szkolna wycieczka rowerowa do Hebdowa i Nowego Brzeska

Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano:11.06.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 22.97 km
  • Teren: 11.00 km
  • Czas: 01:32
  • VAVG 14.98 km/h
  • VMAX 32.53 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • Podjazdy: 30 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem z dziećmi na kolejną wycieczkę w ramach kółka turystycznego. Rano do Woli Zabierzowskiej przyjechałem rowerem z Niepołomic, a po wycieczce pojechałem rowerem do Łapczycy.

Start wycieczki był zaplanowany na 15:00, cały dzień było słonecznie i bardzo ciepło, ale akurat około 15 zaczęło się chmurzyć, jednak burzy jeszcze nie było, więc postanowiliśmy jednak jechać. Plusem zachmurzenia, było lekkie zmniejszenie się temperatury, więc jechało się całkiem przyjemnie. Przejechaliśmy przez wieś i wjechaliśmy na wał, którym zamierzałem dojechać aż do mostu na Wiśle w Nowym Brzesku. Droga po wale dość ciężka, miejscami utwardzona dużymi kamieniami po których mi osobiście jechało się dość ciężko, tempo jazdy było więc nie wysokie. Mniej więcej w połowie drogi nagle zaczęło grzmieć, zastanawiałem się nawet czy nie zawrócić, ale postanowiłem jechać do Nowego Brzeska i tam przeczekać burzę. Nie doceniłem jednak odległości i w rezultacie burza dopadła nas w momencie zbliżania się do mostu, schowaliśmy się więc pod mostem. Trochę powiało i po grzmiało, lekko pokropiło, ale po jakiś 25 minutach zaczęło się rozpogadzać. Ruszyliśmy więc dalej, dojechaliśmy do rynku w Nowym Brzesku i boczną, częściowo szutrową drogą ruszyliśmy pod klasztor w Hebdowie.

Pod klasztorem byliśmy kilka minut, krótko opowiedziałem dzieciom o tym miejscu, obejrzeliśmy sobie kościół, ale ponieważ byliśmy wściekle atakowani przez komary, to po szybkiej fotce zrobiliśmy odwrót do rynku w Nowym Brzesku. Tu krótka przerwa na regeneracje sił i obowiązkowe lody, po mniej więcej 20 minutach ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem zdecydowałem się na szybszy wariant, szosą przejechaliśmy przez Ispinę i w połowie lasu skręciliśmy w prawo w szutrową drogę prowadzącą do Woli Zabierzowskiej, potem jeszcze przejechaliśmy drogą koło stadniny koni, następnie zahaczyliśmy o Chobot, by w końcu w znacznie uszczuplonym składzie (część dzieci po drodze miało domy) dotrzeć pod szkołę.

Cała wycieczka zamknęła się w niespełna 23 km, ale prawie połowę tego dystansu pokonaliśmy po droga szutrowych, więc wyjazd mógł być męczący.



Do pracy z Łapczycy

Poniedziałek, 9 czerwca 2014 | dodano:10.06.2014 Kategoria 21-40 km, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 34.36 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 01:20
  • VAVG 25.77 km/h
  • VMAX 49.17 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Podjazdy: 154 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś po raz kolejny pojechałem do pracy rowerem, z tym że tym razem wybrałem się z Łapczycy. Pogoda piękna, nawet o 6:30 gdy ruszałem na trasę było już dość ciepło. Jechałem dość spokojnie, dopiero pod leśniczówką Przyborów gdy zobaczyłem, że mam czas około 37 minut docisnąłem mocniej. Ostatecznie wycisnąłem czas 48:23, który okazał się tylko o dwie sekundy gorszy od mojego rekordowego przejazdu z 2012 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że dziś jechałem z dość ciężką sakwą w której wiozłem rzeczy na 2 dniowy pobyt w Niepołomicach to mogę powiedzieć, że poszło mi bardzo dobrze.

W drodze powrotnej też jechało mi się całkiem dobrze, kręciłem dość szybko i sprawnie. Na 1 minutę zatrzymałem się w Rynku, a potem do domu moich rodziców.

Do pracy: dyst.: 19,88 km; czas: 48:23; średnia: 24,67 km/h. (Łapczyca - Wola Zabierzowska)
Z pracy: dyst.: 14,38 km; czas: 32:25; średnia: 26,6 km/h.