Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:112.86 km (w terenie 13.50 km; 11.96%)
Czas w ruchu:05:46
Średnia prędkość:19.57 km/h
Maksymalna prędkość:62.90 km/h
Suma podjazdów:551 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:28.22 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Czyżyczka przez Pogwizdów

Poniedziałek, 28 marca 2011 | dodano:28.03.2011 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 20.88 km
  • Teren: 3.00 km
  • Czas: 01:12
  • VAVG 17.40 km/h
  • VMAX 57.50 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • Podjazdy: 390 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka na Czyżyczkę przez Las Kolanowski, Pogwizdów i trasę Via Panoramica.

Mineło równo 2 lata od mojej pierwszej wycieczki z bikestats. Dzisiaj tak się złożyło że miałem wolny dzień, rano zawiozłem mojego Krossa do serwisu, gdzie ma przejść generalny remont, w zasadzie wszystko do wymiany, ale końcu przejechał już ponad 4 tys. km.

Po powrocie do Łapczycy, postanowiłem zrobić sobie wycieczkę, było słonecznie, ale trochę wiało. Po krótkiej analizie zdecydowałem się, że pojadę na Czyżyczkę (wzgórze widokowe, cmentarz wojenny 336), ale okrężną drogą przez Bochnię i Pogwizdów - widokową trasą Via Panoramica. Na początek wyjazd na Górny Gościniec - krótko ale stromo - podjazd ten jest opisany na mojej stronie w dziale "Podjazdy". Dalej do Bochni, gdzie zdecydowałem się na jazdę ulicą Kolanowską gdzie minąłem kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, przejechałem pod drogą nr 4, a następnie stromo pod górę ruszyłem w kierunku Lasu Kolanowskiego. Droga jest początkowo asfaltowa, choć asfalt jest raczej daleki od ideału. Na poboczu drogi co jakiś czas umieszczone są ławeczki, na których można odpocząć - w zamyśle jest to pewnie trasa spacerowa do lasu. Przed samym lasem asfalt się kończy i szutrową drogą dojeżdzamy na skraj lasu. Tu do wyboru jest kilka dróg, ja pojechałem szlakiem pomarańczowo - niebieskim w kierunku Dołuszyc. Po jakiś 2 km dojechałem do drogi prowadzącej z Bochni do Pogwizdowa i oczywiście skręciłem na Pogwizdów, tu znowu mocno pod górę aż do skrzyżowania z drogą na Czyżyczkę. Od tego miejsca prowadzi już łagodna droga szczytem przełęczy z przepięknymi widokowami, najpierw po lewej stronie na Beskid Wyspowy, a później po prawej na Łapczycę, Kraków, Puszczę Niepołomicką. Na tej trasie kilka razy się zatrzymywałem w celu zrobienia zdjęć.

Trasa Via Panoramica masz około 5 km, po których dojeżdzamy do skrzyżowania z drogą Gierczyce - Zawada. Na tym skrzyżowaniu kończy się również najtrudniejszy etap opisanego przeze mnie podjazdu od drogi 967 na Czyżyczkę. Tym razem pominąłem ten najtrudniejszy odcinek, ale po drodzę też parę metrów pod górę musiałem przejechać. Na skrzyżowaniu skręciłem w lewo i skierowałem się na szczyt wzgórza Czyżyczką. Na szczycie znajduję się zbiornik na wodę i cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 336. Ze szczytu Patrii mamy przepiękny widok w każdą ze stron. Niestety gdy dojechałęm na szczyt trochę się zachmurzyło i zrobiło się chłodno, więc szybko ruszyłem w drogę powrotną. Trasę znanego mi dobrze podjazdu, tym razem pokonałem w dół i po kilku minutach byłem na skrzyżowaniu z drogą 967, którą dość szybko dotarłem do Łapczycy.

Galeria wycieczki


Duża pętla Łapczycka

Piątek, 25 marca 2011 | dodano:25.03.2011 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Łapczyca, samotnie
  • DST: 14.27 km
  • Teren: 0.50 km
  • Czas: 00:45
  • VAVG 19.03 km/h
  • VMAX 62.90 km/h
  • Temp.: 10.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Pierwsza przejażdżka na rowerze górskim. Ruszyłem z Łapczycy na szybką pagórkowatą pętłe po okolicy. Na poczatek podjazd pod cmentarz w Chełmie - poszło bez problemów. Dalej zjazd pod kościół i krótki ale bardzo stromy podjazd na widokowe wzgórze Grodzisko (około 200 metrów po bruku). Na Grodzisku 3 minutowy odpoczynek, i potem zjazd do drogi nr 4. Przeciąłem 4 bez zatrzymywania się - miałem akurat zielone światło i skierowałem się na podjazd w Siedlcu Górnym. Niestety podczas podjazdu padł mi GPS - baterie się wyczerpały a ja w pośpiechu nie wziałem aparatu fotograficznego w którego futerale miałem zapasowe. W tej sytuacji dalsza jazda niestety bez możliwości analizy wzniesień:( Z Siedlca Górnego wróciłem do 4, ponownie ją przeciąłem na wysokości Hotelu Lech i po krótkim podjeździe ponownie byłem na Górnym Gościńcu. Szybki zjazd do Moszczenicy i kolejny stromy podjazd do Łapczycy. Drogę Górnym Gościńcem naprawili, więc znowu jeżdża tamtędy samochody objeżdżające korek na 4. Ja spokojnie powolutku podjechałem ten stromy fragment. Najgorszy odcinek to jakieś 800 metrów niestety dokładnych danych z podjazdu nie mam bo gps nie działał:( Dalsze kilkaset metrów pod gotycki Kościół w Łapczycy już stosunkowe łatwe.

Pod kościołem zrobiłem krótką przerwę w celu sfotografowania odbudowanej po pożarze drewnianej dzwonnicy. Dla porównania w galerii zamieszczam zdjęcia dzwonnicy przed pożarem i po pożarze. Końcówka to szybki zjazd do drogi nr 4 - prędkość max prawie 63 km/h.

W sumie przejechałem przeszło 14 km, trasa gps jest mało dokładna bo w większości została ona wyrysowana na komputerze. Przejechany dziś dystans oznaczam jako Dużą pętle łapczycką, niedługo muszę powtórzyć przejazd tą trasą tym razem ze sprawnym GPSem. W dniu dzisiejszym postanowiłem, że wystartuję w mini Odysei w Miechowie - 16 kwietnia, więc trzeba ostro się brać za trening, oby tylko pogoda była w miarę dobra.

Galeria wycieczki


Po Puszczy Niepołomickiej - Cerekiew

Niedziela, 13 marca 2011 | dodano:13.03.2011 Kategoria 41-60 km, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 59.74 km
  • Teren: 10.00 km
  • Czas: 02:58
  • VAVG 20.14 km/h
  • VMAX 32.30 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Na niedziele zaplanowałem wycieczkę po Puszczy Niepołomickiej i punktem docelowym w miejscowości Cerekiew, którą wiele razy omijałem na trasie moich wycieczek, ale w samej wiosce nigdy nie byłem.

Ruszyłem przed 10:00 z Niepołomic Drogą Królewska w kierunku Zabierzowa Bocheńskiego. W słońcu temperatura około 15 stopni w cieniu drzew dobre 4 stopnie mniej, jednak rano pogoda na rower była idealna więc kręciłem sobie spokojnie przez las. Pierwszy przystanek pod Dębem Batorego i cmentarzem wojennym nr 325 na Sitowcu, oba punkty dodałem do waypointów i ruszyłem dalej. Kolejny przystanek 2 kilometry dalej i dodanie Dębu Augusta II do moich punktów w Garminie. Postanowiłem dodawać wszystkie ciekawe miejsca w Puszczy, z czasem mam nadzieje stworzyć kompletną bazę ciekawym miejsc w okolicach Puszczy do użycia w GPSach. Po dojechaniu do leśniczówki Hysne, skręt na Zabierzów i na końcu linii lasu w prawo na Żubrostradę, którą dojechałem do Mikluszowic. Po drodze zatrzymywałem się żeby dodać do gpsa Rezerwat Gibiel i fajne jeziorko na lewo od Żubrostrady na wysokości Rezerwatu Żubrów. Jeziorko jeszcze całkowicie skute lodem, takiego widoku podczas moich wycieczek nie widziałem.

W Mikluszowicach zatrzymałem się na cmentarzu w kwaterze wojennej nr 323 i nad Rabą koło Góry Św. Jana, by po chwili przeprawić się przez Rabę i ruszyć w kierunku Cerekwi. Po drodze jeszcze krótki przystanek w Bogucicach na cmentarzu wojennym 317 - tu niestety ostro zachlapałem rower błotem, droga dojazdowa do cmentarza była strasznie namoknięta:( Do Cerekwi jechało mi się doskonale, tam szybka fotka kościoła i nawrót o 180 stopni do Majkowic. Po chwili zrozumiałem dlaczego przed chwilą jechało mi się tak fajnie - miałem z wiatrem, niestety z powrotem jechałem już pod czołowy przeciwny wiatr:( Odcinek Cerekiew - Majkowice, prawie mnie wykończył, a pod wiatr musiałem jechać jeszcze na odcinku Mikluszowice - Baczków, w momencie gdy wjeżdżałem do Puszczy w Baczkowie, prawie całkowicie straciłem siły:( Widać forma jeszcze słaba. Jakoś dojechałem do Czarnego Stawu, wiatr ciągle wiał ale na szczęście już tylko z boku, na dodatek drzewa dość dobrze osłaniały od wiatru i tylko na otwartych przestrzeniach musiałem znowu podejmować nierówną walkę:) Pod Czarnym Stawem sporo ludzi w tym kilku rowerzystów z grupy enduro69.pl, który smażyli sobie kiełbaski. Ja chwilę odpocząłem, zrobiłem kilka fotek i ruszyłem dalej. Wybór padł na Drogę Królewską koło Rezerwatu Żubrów. Droga na tym odcinku jest szutrowa, ale mocno utwardzona, niestety mokra zima, trochę ją rozmiękczyła i musiałem się sporo namęczyć, żeby przejechać ten odcinek. Nie można mówić o wielkim błocie, ale koła mimo wszystko sporo błota zbierały.

Po drodze jeszcze krótki postój pod wjazdem do zamkniętego Rezerwatu Żubrów, kilka fotek znajdujących się w pobliżu pomników Leśników i jazda do leśniczówki Hysne, dalej szutrową Drogą Królewską. Tu niestety pełno ludzi i momentami trudno było przejechać, ale jakoś dotarłem do leśniczówki - jednak już naprawdę mocno zmęczony. Pod leśniczówką znajduję się Kapliczka Huberta, która sfotografowałem i dodałem do waypointów, sfotografowałem też samochody pod leśniczówką, naprawdę sporo ludzi wybrało się dziś do Puszczy. Na asfaltowej drodze do Niepołomic udało mi się trochę przyspieszyć, jednak dobra jazda skończyła się na Sitowcu, gdzie nagle w rowerze zaczęło się coś strasznie tłuc. Musiałem się zatrzymać i praktycznie całkiem popuścić tylni hamulec, koło mi strasznie bije i przez resztę drogi modliłem się już żeby coś się nie zablokowało i żebym nie musiał wracać na piechotę z rowerem na plecach.

Całe szczęście jakoś powolutku dojechałem do domu. Cała trasa to prawie 60 km ze sporym odcinkiem jazdy w terenie, może nie w jakimś strasznie trudnym terenie, ale jednak po dość grząskiej drodze. Wycieczka była typowo turystyczna z częstymi przystankami w celu wykonania fotek i dodania miejsc do gpsa. Forma niestety jeszcze kiepska:( rower crossowy nadaję się do całkowitego remontu, jak tylko znajdę jakąś lewą kasę to od razu jadę do serwisu. Na razie trzeba więc będzie przygotować do jazdy rower górski GT, który mam w Łapczycy, więc następna wycieczka pewnie właśnie z Łapczycy.

Galeria wycieczki


Poczatek sezonu 2011 na punkt widokowy w Słomirogu

Sobota, 12 marca 2011 | dodano:12.03.2011 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 17.97 km
  • Czas: 00:51
  • VAVG 21.14 km/h
  • VMAX 58.80 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • Podjazdy: 101 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Piękna słoneczna pogoda, nic tylko kręcić. Na początek postanowiłem przeczyścić i nasmarować rower, niestety stwierdziłem, że mój rowerek crossowy wymaga paru napraw, ale w końcu ma przejechane przeszło 4 tys. km więc ma już prawo do tego.

Postanowiłem zrobić krótką trasę na punkt widokowy w Słomirogu. Zacząłem w Niepołomicach, przez Puszczę pojechałem do Staniątek, tam krótka przerwa pod cmentarzem wojennym nr 329 - na szczęście po zimie wszystko gra, cmentarz jest całkiem ładnie posprzątany. Dalej ruszyłem przez Staniątki Górne w kierunku Zagórza - tu pierwszy niewielki podjazd. W Zagórzu pod szkołą w prawo i kolejny podjazd, później zjazd i kolejny tym razem dłuższy podjazd przez Słomiróg do granic Gminy Niepołomice, gdzie kończy się górka i znajduję się punkt widokowy, który był celem mojej podróży. Sam punkt znajduję się w odległości około 150 metrów od drogi i trzeba było tam dojechać dość błotnistą ścieżką. Na punkcie krótka przerwa i powrót. Najpierw w dół do Słomirogu i skręt w lewo na drogę do Zakrzowa - Staniątek. Na tym odcinku był długi i szybki zjazd i padł pierwszy rekord prędkości w tym sezonie - 58,8 km/h. Dalej powrót przez Staniątki, koło klasztoru i znowu postój i kilka fotek. Ostatni postój tuż przed domem na cmentarzu parafialnym w kwaterze wojskowej - tu też wszystko pięknie wysprzątane:)

W sumie przejechane prawie 18 km, z kilkoma podjazdami co prawda niewielkimi ale trochę trzeba się było zmęczyć. Jak na razie forma w porządku, widać trenażer i treningi na koszu trochę mi dały, zobaczymy jak będzie na większych podjazdach. Jutro planuję dłuższą, ale za to całkiem płaską wycieczkę po Puszczy Niepołomickiej.

Galeria wycieczki