Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:76.61 km (w terenie 8.50 km; 11.10%)
Czas w ruchu:04:01
Średnia prędkość:19.07 km/h
Maksymalna prędkość:54.47 km/h
Suma podjazdów:362 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:38.31 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Z Żoną do Niepołomic

Niedziela, 6 listopada 2011 | dodano:06.11.2011 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Z Żoną / Narzeczoną, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 39.90 km
  • Teren: 8.00 km
  • Czas: 02:37
  • VAVG 15.25 km/h
  • VMAX 54.47 km/h
  • Temp.: 14.0 °C
  • Podjazdy: 261 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Na pomysł niedzielne wycieczki do Niepołomic wpadła moja żona, ale rano mimo pięknej pogody coś jej się odechciało - musiałem użyć perswazji i o godzinie 10:30 ruszyliśmy w drogę. Ubraliśmy się ciepło i okazało się, że trochę za ciepło, początek jazdy to podjazd i jazda po otwartym terenie, słońce mocno przygrzewało, więc było nam dość ciepło. W Chełmie na cmentarzu zrobiliśmy krótki postój, chciałem sobie sfotografować cmentarz wojenny nr 334 - na szczęście na ścianie pomnikowej ponownie zamontowano mały krzyż austriacki, który po ostatnim remoncie zniknął. W Targowisku odbyliśmy na Szarów i jechaliśmy sobie spokojnie aż tu nagle koło przejazdu pod autostradą moja żona zauważyła brak licznika:( Wróciłem się do drogi nr 75 ale licznika nie znalazłem, szukaliśmy jeszcze w drodze powrotnej ale niestety Sigma przepadła:( Trochę kiepskich humorach kontynuowaliśmy wycieczkę przez Szarów, Gruszki i skrótami przez Puszczę do domu moich rodziców.

Na miejscu oczywiście przerwa, posiedzieliśmy jakieś półtorej godziny i około 13:30 ruszyliśmy w drogę powrotną. Jechaliśmy ścieżką rowerową wzdłuż drogi 75, potem kawałek szosą i skręciliśmy na Kłaj, przejechaliśmy nad budowanym odcinkiem autostrady i przez Targowisko dojechaliśmy do Chełmu gdzie czekał nas stromy podjazd pod kościół i dalej pod cmentarz. Wolnym tempem jakoś wjechaliśmy, żona dała radę:) Dalej już zjazd w kierunku Moszczenicy i dojazd do domu w Łapczycy, pod domem byliśmy około 14:45.

Wycieczka byłaby super udana gdyby nie ten nieszczęsny licznik:( pogoda była bardzo ładna, w wolnym tempem fajnie sobie przejechaliśmy trasę, oddychając świeżym powietrzem i podziwiając piękną kolorową jesień w Puszczy.

Podobno od czwartku ma przyjść ochłodzenie, dwa kolejne weekendy mam zajęte, więc całkiem możliwe, że to był ostatni mój wyjazd w tym roku, ale może jeszcze nie:)

Galeria wycieczki


Dwa jeziora w Puszczy

Sobota, 5 listopada 2011 | dodano:05.11.2011 Kategoria Przez Puszczę Niepołomicką, 21-40 km, samotnie
  • DST: 36.71 km
  • Teren: 0.50 km
  • Czas: 01:24
  • VAVG 26.22 km/h
  • VMAX 38.39 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • Podjazdy: 101 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Najpierw planowałem jechać na rower, później mi się odechciało, ale o godzinie 12 tak ładnie zaczęło świecić słońce, że po prostu trzeba było jechać. Wsiadłem więc na Peugeota i ruszyłem do Puszczy, jechałem Drogą Królewską do leśniczówki Przyborów, skręt w lewo na Zabierzów i zaraz w prawo na Żubrostradę. Tuż za rezerwatem żubrów zatrzymałem się na postój pod fajnym jeziorkiem - krótka sesja zdjęciowa i jazda dalej nad Czarny Staw. Pod stawem postój i znowu zdjęcia, tym razem sfotografowałem Czarny Staw z trochę innej perfektywny niż zwykle, bo z drugiego brzegu. Po sesji zdjęciowej jazda dalej pętlą asfaltową pod leśniczówkę Przyborów i Drogą Królewską do Niepołomic.

Pętla całkowicie po asfalcie, nie licząc krótkiego dojazdu do pierwszego jeziorka, forma słaba i średnia prędkość jak na szosówkę również kiepska, co prawda zacząłem od dość wolnej jazdy, ale potem cisnąłem już mocno i wiele nie mogłem niestety wycisnąć. Pogoda piękna, kolorowa jesień w koło, w Puszczy trochę chłodniej niż na otwartej przestrzeni ale i tak dość ciepło. W lesie spotkałem dość sporo ludzi, miałem niestety kolejne nieprzyjemne spotkanie ze spacerującą rodzinką i ich psem dropsikiem, nie dość że stanęli sobie na środku drogi to ich ulubieniec jeszcze mi wlazł pod koła. Przezornie wcześniej zwolniłem, ale i tak musiałem ostro hamować i zatrzymać rower przed psem:(

Galeria wycieczki