Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:93.88 km (w terenie 8.00 km; 8.52%)
Czas w ruchu:04:59
Średnia prędkość:18.84 km/h
Maksymalna prędkość:75.40 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:18.78 km i 0h 59m
Więcej statystyk

Pielgrzymka na Zachodniogalicyjskie cmentarze wojenne

Niedziela, 19 września 2010 | dodano:19.09.2010 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 50.60 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 02:49
  • VAVG 17.96 km/h
  • VMAX 59.10 km/h
  • Temp.: 14.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Mimo, że trochę byłem chory postanowiłem zaryzykować trudną, mocną pagórkowatą trasę do kilku zachodniogalicyjskich cmentarzy wojennych w okręgu Bochnia, na których do tej pory nie byłem na rowerze. Po ciężkich podjazdach odwiedziłem cmentarz 308 w Królówce, zespół cmentarzy 305-307 w Łąkcie Dolnej i cmentarz 304 w Łąkcie Górnej. W planie był jeszcze cmentarz 303 w Rajbrocie, ale wielka czarna chmura trochę mnie wystraszyła i ostatecznie skróciłem trasę.

Na początek kilka słów wyjaśnienia, pierwsze 4 zdjęcia zrobiłem dzień wcześniej na cmentarzu parafialnym w Niepołomicach, gdzie właśnie trwa remont cmentarza wojennego 327. Cieszę się z tego powodu tym bardziej, że to właśnie ja zwróciłem uwagę władz miasta na konieczność dokonania prac remontowo odtworzeniowych na tym cmentarzu. Po dwóch latach sprawa ruszyła z miejsca i już niedługo cmentarz zostanie przywrócony do stanu zbliżonego do pierwotnego założenia. Dokumentację historyczno-odtworzeniową wykonał Pan Drogomir. Jak tylko cmentarz będzie gotowy wybiorę się tam na wycieczkę rowerową, w końcu teraz mam na ten cmentarz aż 19 kilometrów a nie tak jak do niedawna 300 metrów:)

Wracając do niedzielnej wycieczki na cmentarze w okolicach Łąkty i Królówki, to wyruszyłem oczywiście w Łapczycy, pogoda była w miarę, co prawda słońce nie świeciło tak ładnie jak dzień wcześniej, ale było w miarę ciepło. Na początek trudny podjazd pod Czyżyczkę, tym razem ominąłem sam szczyt i cmentarz wojenny 336. Dalej zjazd do Zawady i stromy podjazd do Olchawy, następnie zjazd i na skrzyżowaniu skręt w prawo na Królówkę. Przez następne 5 kilometrów droga w zasadzie płaska, przejechałem koło kościoła w Królówce i skierowałem się na Muchówkę. Tu czekała mnie niemiła niespodzianka, zerwany most i brak przejazdu, na szczęście dołem ktoś przerzucił prowizoryczną kładkę, więc przeniosłem rower i za rzeczką stanąłem przed mega stromym podjazdem. Bardzo powolutku dojechałem do drogi Leszczyna - Muchówka. Tu skręciłem w prawo w kierunku Leszczyny z zamiarem dojechania do grupy cmentarz 305-308.

Po około kilometrze jazdy po lewej stronie zauważyłem oryginalny słup informacyjny informujący o drodze na interesujące mnie cmentarze. Na cmentarzach tych już kiedyś byłem, ale wtedy podjechałem od drugiej strony (samochodem). Do cmentarza 308 w Królówce dotarłem dobrą, utwardzoną, szutrową drogą. Widok cmentarza niestety trochę mnie przeraził. Jest to piękny, duży obiekt i jak byłem tu ostatnim razem to naprawdę robił wrażenie. Tym razem było inaczej, krzyże połamane, trawa i chwasty są tak wysokie, że większość krzyży nie widać, do pomników na końcu cmentarza musiałem się przedzierać przez chaszcze. Cmentarz wymaga sprzątania i wykonania bieżących napraw. Następnie wróciłem się do bramy w sadzie z jabłkami i po 100 metrach skręciłem w lewo w wąską polną dróżkę prowadzącą do zespołu cmentarzy w Łąkcie Dolnej. Droga ta okazała się strasznie mokra i porośnięta wysoką trawą, więc jazda była dość ciężka. Odwiedziłem kolejno cmentarz 305, 306 i 307, miejscami musiałem się przedzierać przez orne pole, bo jakiś rolnik wziął i zaorał drogę. Po zwiedzeniu cmentarzy zjechałem do drogi prowadzącej do Trzciany, ja jednak skręciłem w lewo i na pobliskim skrzyżowaniu znowu w lewo w kierunku Nowego Wiśnicza. Pokonałem dojść długi podjazd i zwiedziłem cmentarz 304 w Łąkcie Górnej. Myślałem jeszcze o odwiedzeniu cmentarza 303 w Rajbrocie i przy okazji Kamieni Brodzińskiego na górze Paprotnej, ale pojawiła się wielka czarna chmura i zrobiło się zimno, więc postanowiłem wracać do domu główną drogą przez Nowy Wiśnicz.

Po drodze czekał mnie jeszcze ciężki podjazd do Muchówki i jeszcze cięższy do Połomu Dużego. Później już w miarę z górki do Wiśnicza, dalej podjazd pod Kopaliny i jeszcze dwa mniejsze podjazdy po drodze do Bochni. W Bochni ostatni podjazd do drogi nr 4, na którym czułem się już strasznie zmęczony ale do domu było już blisko więc jakoś wyjechałem:) W sumie przeszło 50 kilometrów dość ciężkim terenie - całkiem niezły trening przed odyseją, choć forma jeszcze daleka od ideału.

Galeria wycieczki


Do Chełmu na wzgórze Grodzisko

Wtorek, 14 września 2010 | dodano:14.09.2010 Kategoria 0-20 km, Po górkach
  • DST: 10.03 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 00:29
  • VAVG 20.75 km/h
  • VMAX 49.80 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Szybki wyjazd na wzgórze Grodzisko w Chełmie wyjazd rowerem na sam szczyt po kamieniach - bardzo stromo:)


Czyżyczka - Grabina - Buczyna - Nieszkowice Małe

Poniedziałek, 13 września 2010 | dodano:14.09.2010 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 15.47 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 00:48
  • VAVG 19.34 km/h
  • VMAX 75.40 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Trening górski:) Na wzgórze Czyżyczka powrót przez Grabinę, Buczynę i Nieszkowice Małe


Trening do Chełmu powrót przez Górny Gościniec

Wtorek, 7 września 2010 | dodano:07.09.2010 Kategoria 0-20 km, Po górkach
  • DST: 12.62 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 00:40
  • VAVG 18.93 km/h
  • VMAX 65.20 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś w końcu była ładna pogoda, więc ledwo wróciłem z pracy to wskoczyłem na rower i pojechałem do Chełmu. Jechałem średnim tempem bez jakiś szaleństw pod górkę ale wyjechałem na wzgórze w kierunku bez najmniejszych problemów. Dalej jazda pod kościół w Chełmie i za kościołem w dół do plaży na Rabie:) Tu kawałek jazdy terenowej na brzeg rzeki, pełno mułu naniesionego przez wodę przy wysokich stanach Raby. Błoto z tego miejsca gubiłem jeszcze przez kilka kilometrów. Z nad Raby podjazd pod kościół w Chełmie i jeszcze w dół w boczną drogę, po jakiś 300 metrach droga się skończyła i z powrotem pod górę pod kościół. Dalej powrót w kierunku Łapczycy, ale żeby nie było za łatwo podjechałem jeszcze pod Górny Gościniec i dalej pod stary kościół w Łapczycy. Podjazd ten zawsze był dla mnie zabójcy a dziś poszło w miarę łatwo. Droga niestety dalej nieprzejezdna, na samym końcu najbardziej stromego podjazdu mamy usuwisko i wielką kupę żwiru wywaloną na drogę. W tym miejscu nie da się przejechać teraz nawet bokiem przejścia nie ma, musiałem przenieść rower:(

Dziś mogę być zadowolony z jazdy, mimo iż odcinek był krótki to dość ciężki w końcu miałem siłę ciągnąć pod górki, żeby tylko pogoda była to może jeszcze uda się przygotować do Odysei.


Jeszcze nie wyjechałem a już deszcz:(

Sobota, 4 września 2010 | dodano:04.09.2010
  • DST: 5.16 km
  • Czas: 00:13
  • VAVG 23.82 km/h
  • VMAX 47.14 km/h
  • Temp.: 14.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po długiej przerwie chciałem dziś przynajmniej przejechać się do Chełmu, ale ledwo wyciągnąłem rower z garażu pojawiły się krople deszczu. Stwierdziłem jednak że jadę. Deszcz zaczynał padać coraz mocniej więc jedynie podjechałem górkę w kierunku Chełmu - jakieś 2,5 km od domu i szybki nawrót. Jak dojechałem do domy już mocno siąpiło, za 10 minut zaczęło lać na całego:(