- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Wpisy archiwalne w kategorii
Po płaskim
Dystans całkowity: | 13045.64 km (w terenie 1368.20 km; 10.49%) |
Czas w ruchu: | 585:11 |
Średnia prędkość: | 22.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33334.00 km/h |
Suma podjazdów: | 45885 m |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (84 %) |
Suma kalorii: | 88737 kcal |
Liczba aktywności: | 348 |
Średnio na aktywność: | 37.49 km i 1h 40m |
Więcej statystyk |
Do pracy na szosówce
Wtorek, 9 lipca 2013 | dodano:09.07.2013 Kategoria praca, 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 28.16 km
- Czas: 00:56
- VAVG 30.17 km/h
- VMAX 37.27 km/h
- Temp.: 26.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po dniu przerwy na odpoczynek po wyprawie do Częstochowy, dziś znów na rowerze do pracy z tym, że tym razem wybrałem się na szosówce. Przez Niepołomice dość wolno, zacząłem się rozpędzać dopiero na Drodze Królewskiej. Bardzo mocny finisz 35-37 km/h zrobiłem jeszcze na Woli Zabierzowskiej i o mały włos nie skończyłoby się zderzeniem z gościem na skuterze, który nagle zatrzymał mi się na środku drogi, na szczęście bokiem jakoś go ominąłem.
Do pracy: 13,9 km; czas: 28:28; średnia: 29,3 km/h
Powrót do Niepołomic szedł mi jakoś lepiej miałem wrażenie, że jechałem szybciej, wzrosła mi też średnia całego wyjazdu do 29,73 km/h mimo iż jechałem przez rynek i zatrzymałem się u mojego kolegi w sklepie.
Z pracy: 14,26 km; czas: 28:23; średnia: 30,15 km/h.
Dzięki temu wyjazdowi przekroczyłem 2000 km w tym sezonie, poprzeczkę podnoszę więc do 3000 km.
Do pracy: 13,9 km; czas: 28:28; średnia: 29,3 km/h
Powrót do Niepołomic szedł mi jakoś lepiej miałem wrażenie, że jechałem szybciej, wzrosła mi też średnia całego wyjazdu do 29,73 km/h mimo iż jechałem przez rynek i zatrzymałem się u mojego kolegi w sklepie.
Z pracy: 14,26 km; czas: 28:23; średnia: 30,15 km/h.
Dzięki temu wyjazdowi przekroczyłem 2000 km w tym sezonie, poprzeczkę podnoszę więc do 3000 km.
Znowu do pracy
Wtorek, 2 lipca 2013 | dodano:02.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką
- DST: 28.70 km
- Czas: 01:10
- VAVG 24.60 km/h
- VMAX 31.10 km/h
- Temp.: 22.0 °C
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ponownie do pracy, trasa jak wczoraj ale dzisiejszy wyjazd jest zdecydowanie inny. Po pierwsze dużo lepsza pogoda, ciepło i słonecznie, raczej bezwietrznie, po drugie zdecydowałem się dziś na tempo lajtowe, miałem dużo czasu i postanowiłem sprawdzić ile czasu zajmie mi dojazd w tempie średnim bez specjalnej napinki. Dzięki lepszym warunkom pogodowym i tak przejechałem trasę dość szybko ledwie 2 minuty wolniej niż wczoraj, co prawda zdarzało mi się już jeździć na tej trasie w czasie około 30,5 minuty ale to było na wąskich oponach, dzisiejszy dojazd do pracy:
Niepołomice - Wola Zabierzowska: dystans - 14,08 km; czas - 34:15; średnia - 24,67 km/h.
Powrót do Niepołomic tą samą drogą, z tym że zrobiłem jeszcze postój w rynku w Niepołomicach, bo miałem do załatwienia kilka spraw. Do domu jechałem chyba trochę mocniej, prędkość miałem wyższą ale jazda po mieście trochę mi średnią obniżyła. Jutro przerwa od roweru, a w czwartek od 7:00 pedałuję do Częstochowy:)
Niepołomice - Wola Zabierzowska: dystans - 14,08 km; czas - 34:15; średnia - 24,67 km/h.
Powrót do Niepołomic tą samą drogą, z tym że zrobiłem jeszcze postój w rynku w Niepołomicach, bo miałem do załatwienia kilka spraw. Do domu jechałem chyba trochę mocniej, prędkość miałem wyższą ale jazda po mieście trochę mi średnią obniżyła. Jutro przerwa od roweru, a w czwartek od 7:00 pedałuję do Częstochowy:)
Do pracy z Niepołomic
Poniedziałek, 1 lipca 2013 | dodano:01.07.2013 Kategoria samotnie, Przez Puszczę Niepołomicką, praca, Po płaskim, 21-40 km
- DST: 28.28 km
- Teren: 0.50 km
- Czas: 01:09
- VAVG 24.59 km/h
- VMAX 32.65 km/h
- Temp.: 15.0 °C
- Podjazdy: 54 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy dzień wakacji i pierwszy wyjazd do pracy na rowerze, tym razem z Niepołomic bo musiałem być jeszcze rano na budowie. Około 8:20 gdy ruszałem na trasę było słonecznie ale niestety dość chłodno około 15 stopni, gdy zacząłem się zbliżać do Zabierzowa, słońce zaszło i zrobiło się jeszcze chłodniej, do tego musiałem walczyć z przeciwnym wiatrem. W rezultacie jechało mi się dość ciężko, choć w sumie przejechałem trasę całkiem szybko.
Niepołomice - Wola Zabierzowska: dystans - 14,09 km; czas - 32:04; średnia - 26,38 km/h.
Powrót do Niepołomic drogą główną 964 pod wiatr, jazda mało przyjemna, temperatura trochę wzrosła, ale dalej nie było specjalnie ciepło, do tego mocny wiatr. W Niepołomicach chciałem odwiedzić serwis rowerowy, zapytać czy przyszły nowe obręcze do moich kół, ale serwis ze względu na remont placu targowego zamknięty i chyba do Częstochowy pojadę na starej obręczy, mam nadzieję że jeszcze wytrzyma. Na placu targowym ma powstać galeria (hala) handlowa, budynki już stoją ale na otwarcie trzeba będzie jeszcze poczekać. Koniec wycieczki w domu moich rodziców, jutro chyba powtórzę wyjazd do pracy na rowerze.
Po powrocie do Łapczycy oglądam 3 etap Tour de France - Kwiatkowski tym razem 4, awansuje na 4 miejsce w generalce i dalej jest właścicielem białej koszulki najlepszego młodzieżowca. Jutro jazda drużynowa na czas, Omega Pharma nie jest bez szans na zwycięstwo, więc może Kwiatek jeszcze awansuje, ale równie dobrze może spaść jeśli pojadą czasówkę słabo.
Galeria wycieczki
Walki rycerskie w Chełmie, Baczków, Bochnia
Sobota, 29 czerwca 2013 | dodano:29.06.2013 Kategoria 41-60 km, Po płaskim
- DST: 51.76 km
- Teren: 7.00 km
- Czas: 02:17
- VAVG 22.67 km/h
- VMAX 56.58 km/h
- Temp.: 25.0 °C
- Podjazdy: 287 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem do Chełmu zobaczyć walki rycerskie na wzgórzu Grodzisku, impreza odbywała się w ramach 2 dniowych Wianków w Chełmie. Potem zadzwonił Krzysiek i pojechałem jeszcze przez Puszczę do Zabierzowa, potem do Baczkowa, powrót do domu przez Bochnię.
Cały tydzień nie jeździłem, bo cały czas lało a w sumie i tak nie bardzo miałem czas, w piątek miałem w planie jazdę na szosówce, ale oczywiście lało, więc dopiero dziś mogłem pomyśleć o wyjeździe. Rano umyłem rower, wyczyściłem napęd, a potem zasiadłem przed TV zobaczyć początek 1 etapu setnej edycji Tour de France - jak się później okazało wygrał Marcel Kittel. Jednak około 16:00 przerwałem oglądanie wsiadłem na rower i pojechałem do Chełmu zobaczyć walki rycerskie na grodzisku.
III Średniowieczne Spotkanie u Bożogrobców były jedną z imprez zorganizowanych w ramach wianków w Chełmie. Na grodzisko przyjechałem około 16:20 i jak się okazało idealnie trafiłem na pokazy walk. Gdy byłem na Grodzisku słońce przygrzewało na całego i nawet zacząłem się zastanawiać czy czasem nie ubrałem się za ciepło. W między czasie zadzwonił Krzysiek i umówiliśmy się na jazdę do Baczkowa, więc około 16:50 gdy walki się skończyły, ruszyłem w kierunku Puszczy. Droga tradycyjna, przez Targowisko i Kłaj a potem przez Puszczę do Zabierzowa, pod leśniczówka w Przyborowie byłem dokładnie o 17:15. Niestety Krzysiek się spóźniał, więc żeby mnie komary nie zjadły pojechałem w stronę Niepołomic na Sitowiec. Obejrzałem cmentarz wojenny nr 325 i poczekałem na Krzyśka, około 17:35 ruszyliśmy już razem w kierunku Baczkowa.
Ponieważ w Puszczy było mokro zdecydowaliśmy się na drogi asfaltowe, Żubrostradą dojechaliśmy do Mikluszowic, a potem drogą główną do Baczkowa gdzie nastąpiła tradycyjna przerwa. Po przerwie ruszyliśmy główną drogą do Bochni, dalej przez Osiedle Niepodległości na Górny Gościniec. Razem z Krzyśkiem zjechałem do Moszczenicy, gdzie się rozstaliśmy on pojechał do Niepołomic, a ja drogą koło kopalni dojechałem do domu.
Tempo wycieczki było mocne, szczególnie szybko jechaliśmy na odcinku z Mikluszowic do Baczkowa, potem trochę wolniej, ale też mocno do Bochni i mocno na podjeździe pod Górny Gościniec. To mocne tempo spowodowało, że przyjechałem do domu zmęczony, bolały mnie mięśnie nóg. Wycieczkę jednak uważam za bardzo udaną, zobaczyłem walki na Grodzisku w Chełmie na potem zaliczyłem ciekawą pętle przez Puszczę.
Galeria wycieczki
Kopiec w Pierzchowie
Niedziela, 23 czerwca 2013 | dodano:23.06.2013 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Po płaskim, samotnie
- DST: 18.70 km
- Teren: 0.50 km
- Czas: 00:53
- VAVG 21.17 km/h
- VMAX 48.28 km/h
- Temp.: 26.0 °C
- Podjazdy: 213 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Plany na niedzielę były duże a ostatecznie skończyło się na krótkiej wieczornej wycieczce do pobliskiego Pierzchowa na kopiec J.H. Dąbrowskiego i szybki powrót do Łapczycy przed nadchodzącą burzą.
Wczoraj wieczór zaplanowałem sobie poranną wycieczkę przez Bochnię, Brzeźnicę do Brzeska i powrót przez Jadowniki i Rzezawę, zamierzałem jechać rano i wrócić na obiad. Jednak gdy wstałem około 7:30 to jakoś mi się odechciało, pogoda była średnia, chmury i zagrożenie deszczem, do tego poczytałem, że Brzesko, Jadowniki i Rzezawa zostały zalane podczas burzy dwa dni temu i w końcu wycieczki zrezygnowałem. Około 16-17 zaczęło się wypogadzać i po powrocie z kościoła postanowiłem, że jednak się przejadę, gdy wyjeżdżałem z Łapczycy o 17:45, było gorąco a na niebie pięknie świeciło słońce. Postanowiłem, że pojadę do Pierzchowa na kopiec Dąbrowskiego uzupełniając tym samym przerwaną przez burzę wycieczkę z końca maja, a potem może zaliczę podjazd pod Kobylec i powrót przez Wieniec - pętla jakieś 30-35 km.
Niestety ledwie przejechałem granicę Łapczycy zobaczyłem nadciągające czarne chmury i to akurat z kierunku w którym jechałem, ale nic jadę dalej. Po przejechaniu 7,5 km dojechałem na kopiec, zrobiłem sesję i zdałem sobie sprawę, że czas wracać, bo w oddali słyszałem już grzmoty. Jadę więc tą samą drogą w kierunku Łapczycy, ale ponieważ bliżej domu pogoda była lepsza, to postanowiłem się jeszcze pokręcić. Podjechałem w kierunku Siedlca Górnego, drogą która jeszcze do góry nie jechałem (myślałem, że będzie trudniej a tu dość łatwy podjazd) i potem skierowałem się w kierunku drogi nr 4, która przeciąłem i podjechałem pod Górny Gościniec. Dojechałem do Moszczenicy i stwierdziłem, że podjadę jeszcze w kierunku górnego kościoła w Łapczycy.
Podjazd z Moszczenicy do granic Łapczycy Górnym Gościńcem to 700 metrów 10% podjazdu jest to chyba trudniejszy odcinek niż podjazd w od drogi nr 4 do Górnego kościoła w Łapczycy. Ten podjazd od czasu do czasu sobie jeżdżę, głównie treningowo, bo po prostu nie mam potrzeby tędy jeździć. Powolutku jakoś wkręciłem pod górę, za znakiem Łapczyca jest wciąż pod górę ale już łagodnie, kulminacja szosy pod kościołem w Łapczycy. Nowa dzwonnica wybudowana niedawno w miejsce spalonej w 2009 starej zabytkowej dzwonnicy, już blednie i pewnie za kilka lat zacznie przypominać tą starą. Dalej już tylko zjazd do 4, mała wizyta w sklepie i powrót do domu. Jakieś 20 minut po moim powrocie zaczęło lać i to solidnie, burza trwałą jakieś 20 minut i znowu się rozpogodziło, kiedy w końcu skończą się burze i lato, które w kalendarzu już jest, zacznie się na całego?
Galeria wycieczki
Do Niepołomic na budowę
Sobota, 22 czerwca 2013 | dodano:22.06.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, samotnie
- DST: 33.95 km
- Teren: 6.00 km
- Czas: 01:33
- VAVG 21.90 km/h
- VMAX 55.34 km/h
- Temp.: 28.0 °C
- Podjazdy: 228 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wyjazd rano do Niepołomic, do wykonania kilka prac porządkowych na budowie i spotkanie z gościem od tynków, powrót trochę inną drogą około godziny 12:00.
Około godziny 8:10 ruszyłem do Niepołomic, gdzie miałem załatwić kilka spraw na budowie. Od samego początku pociągnąłem mocno, pod górki ile tylko miałem sił, wjechałem szybko ale z wyraźnymi problemami z wydolnością i oddechem. Potem już łatwiej, koło Raby, przez Targowisko i Kłaj i ścieżką rowerową wzdłuż drogi nr 75 do Niepołomic. Rano jechało się bardzo dobrze pogoda doskonała, ciepło, słonecznie ale jeszcze nie gorąco. W Niepołomicach, krótka przerwa u kolegi w rynku, potem spotkanie w sprawie tynków wewnętrznych w moim przyszłym domu. Potem jeszcze kilka prac na budowie mogłem przejść do działania przy moim rowerze.
W dniach 4-7 lipca planuję wyjazd na wyprawę z PTTK Bochnia do Częstochowy i z powrotem, cztery dni na rowerze 350-400 km, przejazd przez Jurę, częściowo nieznanymi mi jeszcze drogami - zapowiada się super. W ramach przygotowań postanowiłem zmienić moje szosowe przecinaki Kenda Khan 1.35 na gumy Kendy o balonie 1.75, które kupiłem za 50 zł przed ubiegłoroczną wyprawą na Mazury. Muszę powiedzieć, że to całkiem fajne gumy, duży balon zdecydowanie poprawia stabilność roweru i tłumienie drgań na nierównościach a bieżnik w nich zastosowany nie powoduję jakiś znacznych oporów na asfalcie - opony są więc całkiem szybkie i zdecydowanie bardziej stabilne. Na tym oponach przejechałem przed rokiem całe Mazury i Jurę, zamierzam je więc wykorzystać do celów wyprawowych również w tym roku. Jedynym minusem tych opon, jest brak wkładki antyprzebiciowej, ale gumę do tej pory złapałem tylko raz, w Dobczycach podczas wycieczki z moją żoną, zaraz po założeniu opon, od tej pory już awarii nie było, więc liczę na to że i teraz się sprawdzą.
W ramach sprawdzianu przewidziałem drogę powrotną bardziej terenową. Z domu rodziców, pojechałem przez moją działkę w stronę Puszczy, dalej ścieżką przez las, a potem szutrówką do Staniątek. Dalej po asfalcie do Dąbrowy, podjazd wąwozem w Dąbrowie - kiedyś wydał mi się mega trudny, teraz to pikuś, dalej przez Szarów do Targowiska, tam szutrówką koło Raby, wyjazd na czwórkę, podjazd w Chełmie i zjazd do Łapczycy. Jechałem dość dobrym tempem, może trochę wolniej niż do Niepołomic, ale po pierwsze było bardziej terenowo, po drugie było strasznie gorąco i duszno. Opony bez zarzutów, po nierównościach świetnie tłumią, po szosie tną jak rakieta. Będę musiał jeszcze zmienić pedały na zwykłe platformy, które zdecydowanie lepiej sprawdzają się podczas wypraw z sakwami.
Wycieczka super udana, mimo iż w drodze powrotnej grzało niemiłosiernie, może jutro też bym się przejechał ale to chyba zdecydowanie rano.
Galeria wycieczki
Rowerowy dzień
Środa, 19 czerwca 2013 | dodano:19.06.2013 Kategoria 41-60 km, Po płaskim, praca, samotnie
- DST: 44.04 km
- Teren: 5.00 km
- Czas: 02:02
- VAVG 21.66 km/h
- VMAX 31.71 km/h
- Temp.: 30.0 °C
- Podjazdy: 60 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Odcinek 1 - do pracy:
Wyjazd z Niepołomic parę minut przed 7 rano, jazda przez Puszczę Niepołomicką na Wolę Zabierzowską. Temperatura około 20 stopni, warunki do jazdy idealne, niestety forma słaba, jakoś nie mogłem się wkręcić na wyższe obroty.
Dystans: 13,48 km, czas: 30:46, średnia 26,3 km, max: 31,44 km/h
Średnia i tak wyszła niezła jak na moje odczucia podczas jazdy, ostatnio zauważyłem że mimo niezłych osiągów na liczniku mam wrażenie wolnej i ciężkiej jazdy.
Odcinek 2 - wycieczka z dziećmi Szkoła - Wola Batorska - Szkoła:
Wycieczka z dziećmi do Gimnazjum w Woli Batorskiej i z powrotem, jechaliśmy bocznymi drogami, kilka kilometrów po szutrowej drodze. Tempo jak na jazdę z dziećmi w sumie niezłe, pogoda już ciężka do jazdy, zrobiło się słonecznie i gorąco.
Dystans: 17,1 km, czas: 1:01:35, średnia 17 km, max: 25 km/h (dane odczytane z GPS)
Odcinek 3 - z pracy do Niepołomic:
Powrót do domu, cisnąłem z całej siły, ale jechało się ciężko, było strasznie gorąco, w lesie jechało się nie najgorzej, ale na otwartych terenach było ciężko, szczególnie, że wiał dość mocny wiatr
Dystans: 13,5 km, czas: 30:31, średnia 27 km, max: 31,71 km/h (dane odczytane z GPS)
Wyjazd udany, jazda do pracy z Niepołomic to jakieś 30 minut na rowerze, myślę że już niedługo będę częściej jeździł rowerem i pewnie dość często właśnie z Niepołomic, bo rano muszę zwykle być na budowie lub zawieść tam żonę. Oby tylko pogoda była ładna to będę nabijał kilometry w drodze do pracy.
Galeria wycieczki
Piknik z okazji Dnia Rodziny w Woli Zabierzowskiej
Niedziela, 16 czerwca 2013 | dodano:16.06.2013 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 44.96 km
- Teren: 10.00 km
- Czas: 02:04
- VAVG 21.75 km/h
- VMAX 53.40 km/h
- Temp.: 25.0 °C
- Podjazdy: 240 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy w niedziele czyli wyjazd do Woli Zabierzowskiej na piknik z okazji święta rodziny. Powrót przez Niepołomice.
Z Łapczycy wyjechałem około 13:15 jak zwykle trochę spóźniony, więc zamiast spokojnej piknikowej jazdy, musiałem mocno pocisnąć. Pod górki w Moszczenicy i Chełmie z całych sił, potem zjazd kawałek drogą nr 4 potem skrót szutrówką do Targowiska. Dalej na Kłaj i drogą leśną przez Puszczę Niepołomicką do Zabierzowa Bocheńskiego. Potem jeszcze jakieś 6 km przez Zabierzów do Woli Zabierzowskiej, te ostatnie kilometry po otwartym terenie i to jeszcze pod wiatr. Czas na trasie Łapczyca - Wola Zabierzowska 49:02, dystans 19,10, średnia 23,5 km/h, co prawda słabszy od rekordowego ale biorąc pod uwagę spore odcinki pod wiatr całkiem dobry.
Na miejscu oczywiście praca przy Pikniku, który trwał od 15: do 18:30, a potem powrót do domu. Pojechałem trochę na około, Drogą Królewską do Niepołomic, tuż przed osiedlem Piaski, skrót przez las w stronę drogi nr 75, dalej ścieżką rowerową wzdłuż szosy do Szarowa, pod kościół i dół ponownie do drogi 75. Dalej już standardowo, skrót szutrówką wzdłuż Raby, kawałek 4 i podjazd w Chełmie pod kościół i dalej pod cmentarz, potem już w zasadzie cały czas w dół do Łapczycy.
Wycieczka udana, pogoda już prawie letnia, ciepło i słonecznie, co prawda przez moment postraszyło deszczem, ale na szczęście, tylko lekko pokropiło. Na odcinku Wola Zabierzowska - Niepołomice nie jechałem sam, więc tempo jazdy trochę spadło.
Galeria wycieczki
Po Rowertour przez Brzeźnicę
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano:12.06.2013 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, miasto, Po górkach, Po płaskim, samotnie
- DST: 29.95 km
- Czas: 01:22
- VAVG 21.91 km/h
- VMAX 55.34 km/h
- Temp.: 19.0 °C
- Podjazdy: 358 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po raz kolejny wyjazd do Bochni do Galerii Rondo po Rowertour, tym razem pojechałem przez Brzeźnicę i Rzezawę.
W sumie miałem nadzieję, że dziś pojadę do Krakowa na kryterium uliczne o Złoty Pierścień Krakowa, ale wypad mi dzień montażu okien na budowie, więc z wyprawy do Krakowa nic nie wyszło. Jak już wszystko załatwiłem i wróciłem do Łapczycy to postanowiłem pojechać do Bochni po Rowertour, a że akurat zaczęło się robić całkiem ładnie, to postanowiłem pojechać trochę na około.
Z Łapczycy do Bochni drogą nr 4, potem w dół aż do rynku i skręt w prawo koło hali targowej jazda pod górę w kierunku Brzeźnicy. Podjazd jest konkretny, zaczyna się mega stroną ścianką pod halą, potem jest już trochę łatwiej ale ciągle pod górę. Na szczęście na ulicy św. Urbana położono nowy asfalt, więc jazda jest całkiem przyjemna. W sumie podjeżdżamy z 206 m npm do 290 m npm w Brzeźnicy. Następnie przejazd przez Brzeźnicę, fotka pod pracownią rzeźb Migdała i zjazd w dół pod drewniany kościół. Po małej sesji fotograficzne postanowiłem, że do Bochni pojadę na około przez Rzezawę. Za kościołem więc w lewo i przejazd przez Łazy do drogi nr 4, na skrzyżowaniu na wprost i po chwili byłem już w Rzezawie.
Przez Rzezawę przejeżdżałem wielokrotnie, zwykle wracając z wycieczek w okolice Brzeska i Tarnowa i zwykle właśnie w Rzezawie miałem kryzys, a w perspektywie podjazdy w Bochni. Tym razem wycieczka krótka, więc i przejazd przez Rzezawę przyjemniejszy:) Dalej jazda przez Krzeczów i klucząc osiedlowymi uliczka w Bochni pod Galerię Rondo - gdy zaparkowałem rower pod galerią miałem na liczniku prawie 22 km (najkrótszą drogą z Łapczycy jest niecałe 7 km). Odwiedziłem EMPIK kupiłem gazetę i w drogę do domu.
Pod cmentarz i nową drogą pod górę na Osiedle Niepodległości, starałem się targać z całych sił, ale i tak w pewnym momencie musiałem zwolnić do 10 km/h, a zwycięzca czasówki pod Makowicę miał średnią 14 km/h na duuuużo większej stromiźnie - muszę jeszcze bardzo dużo ćwiczyć na podjazdach. Dalej przez osiedle i Górnym Gościńcem do domu.
Wycieczka w sumie bardzo udana, pogoda po wielu dniach w końcu lepsza, pod wieczór jak wracałem nawet słońce wyszło. Trochę szkoda, że nie udało mi się wyskoczyć na kryterium do Krakowa, ale może uda się to nadrobić w piątek, gdy Małopolski Wyścig Górski wystartuje z Niepołomic.
Galeria wycieczki
Czarny Staw
Czwartek, 6 czerwca 2013 | dodano:07.06.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 36.16 km
- Teren: 0.50 km
- Czas: 01:10
- VAVG 30.99 km/h
- VMAX 41.13 km/h
- Temp.: 18.0 °C
- Podjazdy: 56 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Szybki wieczorny wyjazd szosówką nad Czarny Staw. Dawno nie jeździłem na rowerze, więc gdy zobaczyłem, że pogoda się lekko poprawia postanowiłem zrezygnować z kosza i pojechać szosówką nad Czarny Staw - wypróbowując przez okazji mój nowy kask wygrany w losowaniu podczas Wiosennej Odysei Miechowskiej i bidon Powerrade.
W trasę wyruszyłem dość późno - około 18:15, więc trzeba było mocno kręcić, że wyrobić się przed 20. Przez miasto dość wolno, ale już na Drodze Królewskiej zacząłem rozkręcać tempo. Na szczęście asfalt nie był specjalnie mokry, nie było kałuż, więc jechało się całkiem dobrze. Moje nogi po dłuższej przerwie kręciły dość dobrze, więc utrzymywałem niezłe tempo. Pierwsze objawy zmęczenia poczułem po 10 km, a po skręcie z Żubrostrady na drogę w kierunku Damienic, zaczęło mnie lekko zatykać - widać był wyraźnie braki w treningu. Jakoś jednak utrzymałem tempo i przy zjeździe z asfaltu w kierunku stawu miałem czas 34:10 i średnią 30,65 km/h. Ostatnie kilkaset metrów po szutrze sprawiły, że średnia do spadła mi do 30,32 km/h (dystans 17,81 km; czas 35:16).
Pod stawem zrobiłem postój i małą sesję zdjęciową. Do postoju zachęcała piękna słoneczna pogoda, która wyklarowała się podczas jazdy (wyjeżdżałem przy zachmurzonym niebie), natomiast trochę straszyły krwiożerce komary.
Po krótkiej przerwie ruszyłem do domu, założyłem utrzymanie średniej powyżej 30 km/h, więc od samego początku pocisnąłem dość mocno. Na Sitowcu jak zwykle lekki kryzys, ale cisnę dalej, pod Zajazdem Królewskim na obwodnicy Niepołomic średnia 30,97 km/h ale przez miasto zawsze mi spadała. Pod górkę pod Wodociągami z całej siły 25-26 km/h, na skrzyżowania oczywiście lekkie wyhamowania ale potem już na maksa. Pod domem rodziców średnia 30,82, więc tym razem nie straciłem aż tak dużo. Do rekordowego przejazdu (prawie 32 km/h) brakło sporo, ale w sumie pojechałem bardzo mocno i wyjechałem się do zera:) - na więcej dziś chyba mnie nie stać.
W weekend ciekawa impreza kolarstwa szosowego - amatorski Galicja Roadmaraton. W sobotę wyścig ze startu wspólnego - start i meta w Nowym Wiśniczu a w niedzielę jazda indywidualna na czas pod górę - "Podjazd na Makowicę". Jak tylko będzie pogoda to jadę zobaczyć - w sobotę na Zonię zobaczyć kolarzy na podjeździe (pierwszy podjazd na trasie powinni jeszcze jechać mocno:), w niedzielę może pojadę zobaczyć czasówkę i przy okazji sam treningowo bym się zmierzył z podjazdem - podobno z bardzo ciężkim (3,2km, 340m w górę, ponad 10% średnio z momentami 30%).
PS. Właśnie zauważyłem, że przekroczyłem 1000 km przejechanych na szosówce od jej zakupu (wrzesień 2011):
Dystans całkowity: 1036.81km
Czas aktywności: 39h 35min
Średnia prędkość: 26.19km/h
Suma w pionie: +3906m
Aktywności: 34
Najdłuższa wycieczka: 60,19 km, czas: 2:15:16, średnia: 26,7 km/h (w tym roku, setka nadal czeka)