Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Przez Puszczę Niepołomicką

Dystans całkowity:10442.99 km (w terenie 1220.70 km; 11.69%)
Czas w ruchu:456:10
Średnia prędkość:22.89 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:37406 m
Maks. tętno maksymalne:192 (102 %)
Maks. tętno średnie:158 (84 %)
Suma kalorii:73518 kcal
Liczba aktywności:291
Średnio na aktywność:35.89 km i 1h 34m
Więcej statystyk

Kolejny raz do pracy z Niepołomic

Środa, 28 maja 2014 | dodano:29.05.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.53 km
  • Czas: 01:05
  • VAVG 26.34 km/h
  • VMAX 31.75 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj w pracy byłem samochodem, a dziś ponownie pojechałem rowerem. Dziś forma rano trochę lepsza niż dwa dni temu, czas lepszy o 1:30, ale o jakieś 30 sekund gorszy od tego, który wykręciłem w ostatni piątek.
Po południu zrobiło się ciemno, gdzieś w oddali grzmiało, ale ponieważ w Woli Zabierzowskiej deszczu nie było, więc mniej więcej o 15:40 ruszyłem do Niepołomic. Mocno wiało, więc jechało się dość ciężko. Na Sitowcu wjechałem na mokrą drogę, im bliżej Niepołomic, to kałuże były większe, ale na szczęście mnie deszcz nie dopadł. Zrobiłem krótki postój w rynku i zanim ruszyłem do domu moich rodziców, zrobiło się pięknie i słonecznie.

Do pracy: dyst.: 14,05 km; czas: 31:15; średnia: 26,99 km/h.
Z pracy: dyst.: 14,49 km; czas: 34:25; średnia: 26,7 km/h.


Z Niepołomic do pracy

Poniedziałek, 26 maja 2014 | dodano:28.05.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 29.99 km
  • Czas: 01:11
  • VAVG 25.34 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś ponownie do pracy z Niepołomic. Dzień wcześnie w mocnym tempie przejechałem 62 km na szosówce i dziś wyraźnie to czułem, brak mi było świeżości i do pracy kręciłem z wyraźnym trudem. W rezultacie osiągnąłem czas o 2 minuty słabszy niż w piątek. W drodze powrotnej mimo wiatru jechało mi się lepiej, na rynku w Niepołomicach miałem średnią dla całego wyjazdu 26,4 km/h, jednak potem pojechałem jeszcze wolniutkim tempem do sklepu po parę rzeczy potrzebnych mi na budowie, a później też nie najszybciej do domu moich rodziców. Na tych 2 kilometrach jechałem na tyle wolno, że średnia wyjazdu spadła prawie o 1 km/h.

Do pracy: dyst.: 14,02 km; czas: 32:37; średnia: 25,82 km/h.
Z pracy: dyst.: 15,97 km; czas: 38:42; średnia: 24,76 km/h.


Proszowice na szosie

Niedziela, 25 maja 2014 | dodano:26.05.2014 Kategoria 61-80 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 62.51 km
  • Czas: 02:15
  • VAVG 27.78 km/h
  • VMAX 50.61 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Podjazdy: 324 m
  • Sprzęt: Lapierre S Tech 300
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś po południu znalazłem chwilę czasu i postanowiłem pojeździć trochę na szosie. Najpierw miałem jechać nad Czarny Staw, ale czasu miałem sporo (wyruszyłem o godzinie 16:20), to pomyślałem o Nowym Brzesku i klasztorze w Hebdowie, ale końcu doszedłem do wniosku, że mogę jechać jeszcze dalej i dojechałem do Proszowic:)

Dziś było ciepło, ale nie gorąco, trochę wiało, ja jednak pierwszy odcinek pokonywałem, przez Puszczę Niepołomicką i z wiatrem nie miałem większych problemów. W puszczy pełno ludzi, miejscami musiałem uważać na pieszych, rolkarzy, czy jadących wolno rowerzystów. Gdy wyjechałem z lasu w Zabierzowie Bocheński to zrobiło się luźniej, ale niestety zderzyłem się wiatrem, musiałem się tak męczyć aż do skrzyżowania 964, kiedy to skręciłem w na wschód. Wiatr dalej trochę przeszkadzał, ale już nie było tak źle. Przejechałem przez Chobot, Ispinę i dojechałem do mostu na Wiśle w Nowym Brzesko, przez most sprint, ale niestety zabrakło mi jakiś 150 metrów, że zdążyć na zielonym świetle przejechać cały most. W Nowym Brzesko na rynku (dyst.: 21,53 km; czas: 43:57; średnia: 29,4 km/h), mniej więcej 3 minutowa przerwa na fotki i ruszyłem dalej na Proszowice. Na tym odcinku jechało mi się ciężko, bo nie dość, że było pod wiatr to jeszcze pojawiły się dość solidne podjazdy. Przeskoczyłem większe górki w Szpitarach, ale lekko wznosząca się droga w Jakubowicach pokonywana pod wiatr, całkowicie mnie wypompowała i do Proszowic przyjechałem mocno zmęczony.

Na rynku w Proszowicach zrobiłem mniej więcej 10 minutową przerwę, na liczniku miałem 32 km, średnia 28,5 km/h. Do domu postanowiłem wracać inną drogą, stwierdziłem że pojadę przez Wierzbno, Glewiec i Tropiszów. Tuż za Proszowicami czekała mnie seria podjazdów na drodze 775, asfalt był bardzo dobry, ale droga prowadząca w kierunku Krakowa dość ruchliwa. W Posądzy skręciłem na Wierzbno, nagle dostałem mega kopa - wiatr w plecy, jechałem bardzo szybko nawet pod lekkie wzniesienia. Wierzbnie zrobiłem postój na uzupełnienie wody w bidonie, chwilę postałem bo wszedłem do sklepu, a tam nie było sprzedawcy, dopiero po jakiś 5 minutach pojawiła się pani, która mnie obsłużyła. Kolejne kilometry to ciągła sekwencja podjazdów i zjazdów po kiepskim miejscami asfalcie. W Tropiszowie miałem zjechać na drogę 79, ale po krótkiej analizie mapy, stwierdziłem że pociągnę jeszcze trochę w kierunku Krakowa drogami bocznymi. Po chwili wjechałem w granicę administracyjne Krakowa, bocznymi drogami dojechałem w końcu do drogi 79, ale na wysokości Wyciąża, co pozwoliło mi dojechać do Niepołomic z pominięciem drogi 75. Jechałem nią tylko kawałek przez most na Wiśle, następnie skręciłem na ulicę Wimmera i po chwili w kierunku niepołomickiego rynku. Jeszcze jeden krótki postój zrobiłem pod sklepem w rynku, gdzie kupiłem coś do picia, a potem pojechałem do domu moich rodziców zamykając tym samym przeszło 62 km pętle.

Wyjazd udany, szosówka daje możliwość pokonywania dużej ilości kilometrów w stosunkowo, krótkim czasie (czas z postojami  2 g 45 m, średnia jazdy 27,77 km/h), trzeba by tylko podciągnąć się z formą, żeby uniknąć przestojów na trasie i mocniej ciągnąć pod wzniesienia. Myślę, że teraz będę zdecydowanie częściej jeździł na szosie.

Ślad zapisany dopiero od Nowego Brzeska, nie wiem dlaczego tak się stało.

Do pracy

Piątek, 23 maja 2014 | dodano:23.05.2014 Kategoria samotnie, Przez Puszczę Niepołomicką, praca, Po płaskim, 21-40 km
  • DST: 28.40 km
  • Czas: 01:02
  • VAVG 27.48 km/h
  • VMAX 33.92 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Podjazdy: 59 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś po raz pierwszy w roku pojechałem do pracy na rowerze, co prawda tylko z Niepołomic, ale zawsze. Muszę się chyba zaprzyjaźnić z tą trasą, bo w tym roku wiele ciekawych wyjazdów mi się raczej nie zapowiada, za to zamierzam dużo pojeździć na rowerze właśnie do pracy. Dziś jechałem na crossie i to jeszcze z jedną z sakwą w której wiozłem, kilka potrzebnych mi dziś w szkole rzeczy. Jechało mi się dość ciężko ale czas na odcinku do pracy wykręciłem w sumie niezły:

Do pracy: dyst.: 13,96 km; czas: 30:45;  średnia: 27,28 km/h.
Z pracy: dyst.: 14,44 km; czas: 32:05; średnia: 27,01 km/h.

Z pracy jechałem też dość szybko choć częściowo pod wiatr. Najmocniej wiało mi twarz na samym początku, czyli w Woli Zabierzowskie i Zabierzowie, w lesie już było lepiej, choć zdarzały się momenty, że wiatr mi mocno przeszkadzał. Zrobiłem jeszcze postój o u kolegi w rynku - tam miałem średnią 27,3 na jeździe do domy rodziców trochę mi ona jednak spadła. ostatecznie wyszło 27,13 km/h.




Puszcza i Czarny Staw z Łapczycy

Niedziela, 27 kwietnia 2014 | dodano:27.04.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 39.45 km
  • Teren: 2.00 km
  • Czas: 01:34
  • VAVG 25.18 km/h
  • VMAX 50.97 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • Podjazdy: 181 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś miało padać, tym czasem rano nie padało, a koło 10 zaczęło nawet pojawiać się słońce, szybka decyzja wsiadam na rower i robię szybki rajd przez Puszczę nad Czarny Staw.

Na początek podjazd pod Górny Kościół w Łapczycy, szło mi trochę opornie, ale byłem zmęczony, bo w nocy córka dała nam w kość i się nie wyspałem. Mimo wszystko jakoś wdrapałem się na szczyt. W Łapczycy poustawiali tabliczki z nazwami ulic, ja np. mieszkam teraz sobie na ulicy Połanki, a Górny Gościniec to ulica Trakt Królewski. Więc Traktem Królewskim ruszyłem na Bochnię, szybki przejazd przez Osiedle Niepodległości i zjazd pod cmentarz komunalny i jazda w kierunku kładki na Rabie. Gdy dojeżdżałem do torów, zacząłem się zastanawiać jak się przeprawię na drugą stronę, bo wiadukt jest ciągle w remoncie, ale na szczęście pozostawiono wąski przejazd pod wiaduktem i nie musiałem przeprawiać się górą przez tory.

Przejechałem kładkę na Rabie, Damienice i wjechałem do Puszczy. Tempo miałem bardzo dobre, więc na asfalcie w Puszczy jeszcze trochę podkręciłem. W pewnym momencie dojechałem do jakiegoś starszego pana, który jechał na góralu, ale z cienkimi oponami. Minąłem go dość szybko, ale gość postanowił mnie gonić i mimo że jechałem z prędkością około 32 km/h to przy zjeździe nad Czarny Staw mnie dopadł, ale ja skręciłem a on pojechał dalej.

Nad Czarnym Stawem, zrobiłem kilku minutowy postój i po kilku zdjęciach ruszyłem dalej. Postanowiłem zrobić pełną pętle leśną, więc ruszyłem w kierunku Żubrostrady, dalej Żubrostradą do zjazdu na Stanisławice i asfaltem do Stanisławic. Pod Czarnym Stawem miałem średnią prawie 25 km/h, więc postanowiłem sprawdzić ile kilometrów uda mi się przejechać w godzinę. Ostatecznie po godzinie jazdy miałem na liczniku 25,89 km. Z Puszczy postanowiłem wyjechać w Stanisławicach i do Kłaja jechać przez wieś, a nie tak jak zwykle wzdłuż ściany lasu. Dalej trzymałem niezłe tempo, dojechałem do Kłaja, potem odbiłem na Targowisko i drogą wzdłuż Raby wyjechałem na drogę nr 4.

Postanowiłem, że do Łapczycy pojadę 4 i przy okazji sprawdzę podjazd pod hotelem Lech. Dziś ruch był praktycznie zerowy, więc wyjechałem bez problemu, mam nadzieję, że w czwartek gdy będziemy jechać do Krynicy, też nie będzie za dużego ruchu i pokonamy ten podjazd bez problemu. Potem zjazd, lekki podjazd i znów zjazd, powiem szczerze, że jechało mi 4 bardzo dobrze, poza podjazdem i kawałkiem drogi już w samej Łapczycy wszędzie było szerokie pobocze i jechałem szybko i miarę bezpiecznie.

Do domu dojechałem na godzinę 12:00 ze średnią ponad 25 km/h - całkiem nieźle, choć całą drogę miałem wrażenie tępej jazdy, jakby na hamulcu, ale wszystko sprawdziłem i nic mi nie hamuje.

Na koniec mała dygresja. W miniony wtorek na drodze 75 w Puszczy między Szarowem i Niepołomicami zginął rowerzysta i to nie trzęsący się na rowerze pijany chłopek, tylko kolarz jadący w 3 osobowym peletonie. Koło godziny 19:00 od strony Targowiska w kierunku Niepołomic jechało 3 kolarzy, a z przeciwnej strony ciężarówka a za nią Volkswagen Passat, który postanowił sobie wyprzedzić ciężarówkę, kompletnie olewając rowerzystów. Efekt, dwóch pierwszych kolarzy zdołało uciec do rowu, trzeci albo spanikował, albo zahaczył o kolegów, runął na jezdnię i niestety został przejechany. W internecie pojawiła się tylko oficjalna notatka policji, doszło do zdarzenia, rowerzysta nie żyje, kierowca był trzeźwy. Resztę wyczytałem w komentarzach, jednak to co tam zobaczyłem przeraziło mnie. Mega nagonka na rowerzystów, bo nie jechali ścieżką, bo pewnie byli niewidoczni, a tak w ogóle jak oni śmieli w ogóle znaleźć się na drodze, biedny kierowca samochodu skasował furę próbując uratować facetowi życie, a teraz ma pewnie mega traumę. Prawie nikt nie bierze pod uwagę, że tak de facto to kierowca samochodu wyprzedzał na trzeciego, na pewno jadąc z prędkością znacznie przewyższającą dozwolone w tym miejscu 90 km/h, spowodował wypadek i zabił człowieka.

Jeżdżę to drogą codziennie samochodem do i z pracy, a ostatnio coraz częściej rowerem w drodze z Łapczycy na budowę i nie ma praktycznie przejazdu, żeby jakiś debil nie wyprzedał na trzeciego kompletnie olewając mnie jako użytkownika drogi. Prędkość dozwolona w terenie niezabudowanym to 90 km/h, wszyscy jadą tą drogą około 100 km/h to ile jedzie samochód, który bierze się za wyprzedzanie - no pewnie co najmniej ze 120 km/h. Pozostaje pytanie, czy kierowca samochodu był ślepy i nie widział rowerzystów, czy też doskonale widział i uznał, że ma ich gdzieś - w końcu mu wolno? Wcale bym się nie zdziwił, że właśnie tak było.

Na koniec sprawa nieszczęsnej ścieżki rowerowej. Jest tak, ścieżka znajduję się za linią drzew i jest fragmentem szlaku rowerowego w Puszczy, przy którym na odcinku drogi nr 75, ktoś postawił znaki drogi dla rowerów - pewnie żeby podnieść statystyki. Co więcej jadąc od strony Targowiska, nie ma bezpośredniego wjazdu z 75 na tą ścieżkę, trzeba by skręcił na stację kolejową w Szarowie i dopiero tam wjechać na ścieżkę, bezpośrednio wjazd jest dopiero 1 km przed Niepołomicami przy leśnym parkingu. Sam ostatnio nie korzystam z tej ścieżki i jadę normalnie drogą jak ci pechowi kolarze. Dlaczego, a no właśnie z tego powodu że nie ma tam zjazdu, dawniej przed wiaduktem na drodze 75 można było zjechać w lewo i pod kolejnym wiaduktem przejechać pod torami i wjechać prosto na ścieżkę. Teraz dolny wiadukt jest w remoncie, przejechać się nie da, więc jak już wdrapię się na wiadukt na 75 to jadę prosto. W przeciwnym kierunku, czyli jadąc od Niepołomic zwykle ze ścieżki korzystam. Kolarze mogli nawet o ścieżce nie wiedzieć, ma wjazdu, nie ma znaku przy drodze 75, a moim zdaniem ta ścieżka nie jest nawet fragmentem drogi 75, tylko leśną ścieżką jakich wiele w okolicy.

Nieszczęście się stało, 35 letni człowiek, jeżdżący na rowerze nie żyje, ale jeszcze bardziej przykre jest to, że wcale się nie zdziwię jak to on zostanie uznany za winnego w całej tej sytuacji.



Kolejny raz na budowę

Środa, 23 kwietnia 2014 | dodano:23.04.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 38.45 km
  • Teren: 4.00 km
  • Czas: 01:37
  • VAVG 23.78 km/h
  • VMAX 57.15 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 235 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatnie moje wycieczki rowerowe są dość nudne, jeżdżę w zasadzie tylko na budowę na trasie Łapczyca - Niepołomice - Łapczyca. Dzisiejszy wyjazd nie różnił się specjalnie od poprzednich, wyruszyłem wcześnie bo kilka minut po 8, jadę jak zwykle do Chełmu Górnym Gościńcem, potem zjazd i drogą nr 4 i 75 dojeżdżam do Niepołomic.

Dziś kręci mi się dobrze, jadę na wąskich oponach 1,35, cisnę dość mocno i w rezultacie na rynku w Niepołomicach mam średnią ponad 26 km/h - czas 36:41. Całkiem dobrze biorąc pod uwagę fakt, że dzień wcześniej miałem chrzest swojej córki i jestem trochę zmęczony po imprezie:)

W Niepołomicach mam kilka spraw do załatwienia, w rezultacie w drogę powrotną ruszam dopiero koło 14:30. Jadę na ulicę Dębową i następnie jadę leśną ścieżką rowerową przez Kozie Górki do Szarowa. Tam znowu przeprawiam się przez tory, bo wiadukt w remoncie, a następnie koło kościoła w Szarowa jadę na Targowisko. Przecinam 75 i drogami szutrowymi wzdłuż Raby wyjeżdżam na 4. Dalej już jak zwykle, podjazd pod Chełm i jazda górą do domu. Na ostatnim odcinku trochę mnie popadało, ale już w samej Łapczycy jest sucho.

Kolejna udana, choć dość monotonna wycieczka, potrzebuję jakiegoś ciekawszego wyjazdu, najbliższa okazja szykuje się już 1 maja, kiedy chyba wybiorę się na szybki rajd do Krynicy.



Na budowę, powrót przez Puszczę Niepołomicką

Piątek, 18 kwietnia 2014 | dodano:20.04.2014 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 39.30 km
  • Teren: 6.00 km
  • Czas: 01:43
  • VAVG 22.89 km/h
  • VMAX 58.32 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • Podjazdy: 240 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem na budowę załatwić jedną sprawę, w drogę powrotną ruszyłem na około przez Puszczę Niepołomicką. Odcinek od Drogi Królewskiej do Koziego Lasu pokonałem po szutrach za znakami czerwonego szlaku rowerowego, dalej przejazd przez Kłaj, też trochę na około i powrót szutrem wzdłuż Raby.Do Niepołomic wyruszam kilka minut po 10, jest w miarę ciepło. Do Chełmu jadę Górnym Gościńcem, potem zjeżdżam na drogę nr 4 i drogami głównymi dojeżdżam do Niepołomic. Na rynku mam czas 39:31 i średnią 24,3 km/h, całkiem nieźle, zważywszy na fakt, że od Targowiska musiałem mierzyć się z przeciwnym wiatrem.

Około 12:30 ruszam w drogę powrotną, postanowiłem sobie trochę urozmaicić powrót i ruszam na Puszczę. Początkowo miałem jechać pod leśniczówkę Przyborów i dalej przez Kobylą Głowę na Kłaj, ale już na Drodze Królewskiej postanowiłem skręcić wcześniej i za znakami czerwonego szlaku rowerowego dojechałem nad jeziorko w Kozim Lesie. Kilka fotek, następnie przeprawa przez tory kolejowe, bo wiadukt oczywiście w remoncie, dalej jazda nieznaną mi jeszcze drogą przez Kłaj, następnie też trochę na około przez Targowisko by w końcu wyjechać na drogę nr 4. Dalej już standard, podjazd pod Chełm i jazda Górnym Gościńcem do domu.

Wycieczka udana, dystans nie przekroczył 40 km, mimo iż sporo kluczyłem w drodze powrotnej. Forma w sumie nie najgorsza, choć oczywiście mogłoby być lepiej:)



Sprint na Lapierre

Sobota, 5 kwietnia 2014 | dodano:05.04.2014 Kategoria 0-20 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 8.31 km
  • Czas: 00:18
  • VAVG 27.70 km/h
  • VMAX 40.01 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Podjazdy: 62 m
  • Sprzęt: Lapierre S Tech 300
  • Aktywność: Jazda na rowerze

Spędziłem trochę czasu regulując Lapierre, poprawiłem przerzutkę, ustawiłem siodełko, napompowałem koła - trzeba było sprawdzić czy wszystko gra. Pojechałem więc na mały sprint do Staniątek.

Zmagania w garażu  z rowerem trochę trwały, na początek wywaliłem te koszykowe pedały - kompletnie nie umiem na nich jeździć, postanowiłem założyć SPD jednostronne z platformą po drugiej stronie. Taki zestaw pozwoli mi jeździć w butach SPD, a na spokojne wycieczki również w normalnych butach. Dalej na warsztat poszło siodełko, ustawiłem poziom i lekko ruszyłem wysokością, do siedzenia dokręciłem zaczep do torebki podsiodłowej.  Następnie przyszedł czas na przerzutkę, na szczęście regulacja poszła bez problemu, wystarczyło pokręcić śrubą baryłkową i przerzutki wchodzą bez problemu. Napompowałem, też koła, zgodnie z napisami na oponach (Michelin Orium) naładowałem w koła 6 atmosfer.  Na koniec zająłem się kierownicą, lekko ją podniosłem, przełożyłem dystans z nad mostka pod mostek oraz zamontowałem licznik.

Niestety nie miałem za wiele czasu na testy, postanowiłem więc pojechać na szybki test na pętle do Staniątek. Gdy miałem 14 lat robiłem taką właśnie pętle treningową na moim komunijnym Torino, z tego co pamiętam potrafiłem tą 8 km trasę pokonać w czasie 16:08 (średnia prawie 30 km/h), dziś postanowiłem się z tym czasem zmierzyć:) Na początek zderzenie z wiatrem, ale już po 500 m, skręciłem w ulicę Dębową i wiatr nie wiał mi już w twarz, ruszyłem z kopyta, prędkość rzędu 29-31 km/h, potem jeszcze szybciej. Za wiaduktem w Staniątkach, podjazd, mniej więcej 3-4%, pod górę targam 27-28 km. Kolejny odcinek to głównie zjazdy i moją prędkość sięga 35-40 km/h. W końcu dojeżdżam do wiaduktu na drodze 964 i skręcam w prawo na Niepołomice. Niestety w tym momencie kończy się moja szybka jazda, następuje centralne zdarzenie z wiatrem, a do mety jeszcze prawie 3 km. Moją prędkość drastycznie spada, do nawet 22 km/h, cisnę ile się da, a i tak trudno mi jechać szybciej niż 25 km/h. Na koniec jeszcze niewielki podjazd na ulicy Cmentarnej i meta. Na liczniku 8,3 km, czas 18:08, czyli 2 minuty gorzej niż w wieku 14 lat, na Torino.

Tak się zastanawiam, czy wtedy miałem aż tyle pary, czy dziś jestem taki słaby. Mój Torino ważył pewnie z 18 kg, przełożenia były twarde, tarcza z przodu pewnie ze 46 zębów, a tyłu 5 przełożeń coś chyba między 13-25, dziś mam niespełna 10 kg szosówkę i nie potrafię tego czasu pobić, będę musiał spróbować jeszcze raz przy bezwietrznej pogodzie:)


Sobotni wyjazd na budowę

Sobota, 5 kwietnia 2014 | dodano:05.04.2014 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 32.95 km
  • Czas: 01:28
  • VAVG 22.47 km/h
  • VMAX 50.57 km/h
  • Temp.: 14.0 °C
  • Podjazdy: 285 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze

Rano - około 8:20 pojechałem na budowę, miałem tam parę rzeczy do zrobienia. Podczas pobytu w Niepołomicach zrobiłem chyba z 5 km po mieście najpierw na miejskim Peugeocie a potem na crossie, tych kilometrów jednak nie wliczam do wycieczki. W drogę powrotną ruszyłem około 16:20 i kilka minut po 17 wróciłem do Łapczycy.

Sobota miała być ładna i słoneczna, gdy rano wstawałem to słońce całkiem ładnie przyświecało, ale gdy o 8:20 ruszyłem do Niepołomic, było już pochmurno, zimno i wietrznie. Na szczęście dobrze się przygotowałem: pełne rękawiczki, komin na szyję i nieprzewiewna kurtka. Po drodze do Niepołomic nie zmarzłem specjalnie, jechałem dość szybko, oczywiście na miarę swoich obecnych możliwości. Około 9:00 zameldowałem się na budowie.

Przez cały dzień coś robiłem, między innymi musiałem dwa razy odwiedzić Dorbud, za pierwszym razem pojechałem miejskim Peugeotem, a drugi raz crossem.

W drogę powrotną ruszyłem, około 16:20. Wiało strasznie mocno, do rynku Niepołomicach jechałem pod wiatr, ale jak skręciłem na ulicę Bocheńską, wiatr przestał przeszkadzać. Jechałem drogą główną do Targowiska, tempo utrzymywałem całkiem dobre, jednak gdy skręciłem w Targowisku w stronę Bochni, to moje tempo drastycznie spadło, nawet do 18 km/h. Na szczęście pod wiatr jechałem tylko do Raby, następnie podjechałem pod kościół w Chełmie i znowu ruszyłem teoretycznie pod wiatr, ale na Górnym Gościńcu nie był on już tak odczuwalny. Zatrzymałem się jeszcze na małą sesje zdjęciową pod kurhanem w Moszczenicy, a po paru minutach byłem już w domu.

W sumie w sobotę przejechałem około 46 km, 33 na budowę i z powrotem, 8 km na szosówce i jakieś 5 jazdy po mieście. Rożnica między szosą a crossem (aktualnie na grubych - 1,75 gumach), jest wyraźnie odczuwalna. Szosówką nawet pod czołowy wiatr targałem jakieś 22-24 km/h, a crossem ledwie 18-19. Chyba przełożę w crossie opony na 1,35, zawsze będzie trochę lżej jeździć, a miarę wolnego czasu będę trenował na szosówce:)


Na budowę, powrót przez Brzezie

Sobota, 29 marca 2014 | dodano:31.03.2014 Kategoria 21-40 km, Akcja cmentarze 2014, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 38.43 km
  • Czas: 01:45
  • VAVG 21.96 km/h
  • VMAX 52.92 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Podjazdy: 325 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Kolejna piękna sobota i po raz kolejny nie wiele czasu na jazdę, znowu musiałem jechać na budowę, więc pojechałem rowerem. Z Łapczycy wyjechałem około 8:40, było niby słonecznie, ale dość chłodno, żałowałem nawet że nie mam zimowych rękawiczek. Zanim jednak dojechałem do Niepołomic wyraźnie się ociepliło. Jechałem najkrótszą możliwą drogą, czyli do Chełmu Górnym Gościńcem a potem już drogami głównymi nr 4 i 75. Starałem się mocno cisnąć ale gdzieś tak w Szarowie, trochę odcięło mi prąd. Do rynku w Niepołomicach dojechałem w czasie 39 minut, nieźle ale na pewno nie rekordowo. Potem pojechałem na budowie, gdzie spędziłem kilka godzin załatwiając różne sprawy, gdzieś przed 12 ruszyłem w drogę powrotną.
Postanowiłem wrócić dłuższą, pagórkowatą trasą przez Brzezie. Na początek pojechałem do Staniątek i po raz pierwszy w tym sezonie zmierzyłem się z Winnicą, górka krótka ale stroma, poszło w miarę, choć dość szybko musiałem skorzystać z najlżejszych przełożeń. Potem kolejne górki w Brzeziu, w tym podjazd po betonowych płytach pod cmentarza. Znów bez rewelacji, wjechać, wjechałem ale mocy nie czułem. Krótka przerwa na cmentarzu wojennym w Brzeziu - zrobiono tu jakiś mały remont, szybka fotka i jazda dalej. Jeszcze jedną sesję zdjęciową zrobiłem sobie na punkcie widokowym, a potem już szybko do domu. Przejechałem przez Grodkowice, koło Pałacu Żeleńskich, na drodze nowy asfalt, w dół mogłem pomknąć z dużą prędkością, a i pod górę będzie teraz dużo łatwiej.
Dalej drogą przez pola, równoległą do 4, dalej Chełm i Łapczyca. Wycieczka w sumie udana, trening nie najgorszy, forma jednak dalej pozostawia sporo do życzenia, niestety na treningi teraz nie bardzo mam czas:(