Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Łapczyca

Dystans całkowity:1117.80 km (w terenie 88.70 km; 7.94%)
Czas w ruchu:54:36
Średnia prędkość:20.47 km/h
Maksymalna prędkość:76.10 km/h
Suma podjazdów:12926 m
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:146 (77 %)
Suma kalorii:4732 kcal
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:21.92 km i 1h 04m
Więcej statystyk

Terenowo po lesie

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 | dodano:27.06.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 17.30 km
  • Teren: 9.00 km
  • Czas: 01:08
  • VAVG 15.26 km/h
  • VMAX 58.54 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 301 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Terenowa wycieczka po lesie Skarbowym i lesie Kopalińskim. Nie jeździłem w trudniejszym terenie od maratonu w Zabierzowie, tamte zawody dały mi ostro w kość jak również poważnie nadwyrężyły mój rower ostatnio, więc jeździłem głównie na szosie, dziś jednak postanowiłem spróbować terenu w okolicznych lasach.

Co prawda w lesie Skarbowym i lesie Kopalińskim byłem do tej pory ledwie po razie, ale pamiętałem, że łatwo nie będzie. Teren jest mocno pagórkowaty a drogi leśne dość nierówne - z takim własnie wyzwaniem postanowiłem się zmierzyć. Z domu ruszyłem na drogę nr 4 wdłuż której przejechałem pod kościół, w tym miejscu w prawo odchodzi droga prowadząca do przysiółka Podlas. Droga co prawda asfaltowa ale dość stroma, więc od początku było ciężko, za ostatnim domem droga zamienia się w ścieżkę przez pola którą można dotrzeć do lasu Skarbowego. Tym razem nie popełniłem takiego błędu jak przed rokiem i od razu wjechałem w las we właściwym miejscu. Pierwszy odcinek to wąska ale w miarę dobra ścieżka między drzewami, którą po niecałym kilometrze dotarłem do szerokiej szutrowej drogi prowadzącej do Pogwizdowa, ja jednak pojechałem w lewo z powrotem w kierunku Łapczycy, na tym odcinku najpierw mamy zjazd a potem lekki podjazd do skrzyżowania dróg leśnych. W tym miejscu możemy jechać do Łapczycy lub za oznakowaniami szlaku do Bochni (Kopalin) lub do Dołuszyc - ja wybrałem drogę do Dołuszyc. Zgodnie z oznakowaniami szlaku jest to odcinek 2,5 km który prowadzi cały czas w dół, ani raz nie obróciłem korbą i dojechałem do drogi asfaltowej Bochnia - Pogwizdów. W tym miejscu zacząłem się zastanawiać co robić dalej, miałem pomysł ponownie wjechać do lasu Skarbowego i udać się ścieżką w kierunku Kopalin, ale ostatecznie postanowiłem spróbować niebieskiego szlaku pieszego prowadzącego przez las Kopaliński do Pogwizdowa. Co prawda wiem z doświadczenia, że szlaki piesze często bywają trudno przejezdne, ale pojechałem. Od samego początku było mocno pod górę, ale jak się okazało stromizna na tym szlaku to najmniejszy problem, droga była katastrowalna, cała z olbrzymin koleinach w których miejscami stała woda, więc odcinek około 2 kilometrów po szlaku aż do dobrze utwardzonej drogi leśnej z Kopalin do Pogwizdowa pokonałem bardzo powoli miejscami prowadząc rower. Droga dla mnie całkiem nie przejezdna, stromizny miejscami duże ale przy dobrej drodze byłyby do pokonia, jednak na takiej ścieżce kompletnie nie mogłem sobie poradzić:( W końcu jednak dotarłem do wspomnianej wyżej drogi, którą pokonywałem już kiedyś w 2008 roku jadąc z Nowego Wiśnicza do Łapczycy. Tą drogą wyjechałem na skraj lasu i dalej dotarłem do Pogwizdowa, szlak pieszy prowadzi jeszcze dalej przez las i miejscami łączy się z czerwonym szlakiem rowerowym ale tego odcinka spróbuję może kiedy indziej.

Dalej pojechałem znaną mi już dobrze drogą prowadzącą w kierunku Czyżyczki, czyli trasą widokową Via Panoramica, porobiłem więc kilka zdjęć, zatrzymałem się pod zbiornikiem na wodę takim samym jak stoi na Czyżyczce. Po drodze minąłem kilku rowerzystów, których spotkałem wcześniej w lesie Skarbowym i w końcu dojechałem do skrętu w las oznakowanego jako niebieski szlak rowerowy. Jadąc tą drogą w kierunku Łapczycy zatoczyłem pętle i ponownie znalazłem się na opisanym wyżej skrzyżowaniu szlaków, tym razem skręciłem na Łapczycę, droga do samej drogi nr 4 prowadzi cały czas mocno w dół, najpierw przez las a potem już po asfalcie, na 4 wyjechałem na wysokości sklepu z meblami sosnowymi. Przejechałem, więc szosę i do domu dotarłem chodnikiem wdłuż drogi.

W sumie wycieczka udana, zaliczyłem co prawda mały wypadek zaraz na początku jazdy przez las - uderzyłem tylnym kołem w szlaban i kloczek hamulcowy zaklinował mi koło, ale potem już bez problemu. Nieprzejezdny odcinek przez las Kopalińskiego strasznie odniżył mi średnią wyjazdu, ale cóż takie trasy też trzeba ćwiczyć jeśli chcę startować w zawodach terenowych:) Jak dojeżdżałem do domu usłyszałem przy hamowaniu niepokojący dzwięk, tylne klocki hamulcowe zdarły się już całkowicie, chyba nie mogę dalej odkładać remontu, trzeba wymienić hamulce i podratować amortyzator bo dziś nie działał tak jak trzeba. Chyba co jakiś czas będę sobie robił takie próby terenowe, to ciekawa odmiana po kilometrach szosowych a lasy w pobliżu Łapczycy napewno kryją jeszcze wiele ciekawych tras.


Balony nad Łapczycą

Piątek, 17 czerwca 2011 | dodano:17.06.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 13.55 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 00:45
  • VAVG 18.07 km/h
  • VMAX 61.70 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Podjazdy: 243 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Pojechałem zobaczyć start balonów, które brały udział w XVII Krakowskich Zawodach Balonowych - super sprawa:)

Wiadomość o zawodach znalazłem w internecie, rano widziałem balony latające nad Puszczą i dowiedziałem, że o godzinie 18:00 mają startować z Górnego Gościńca w Łapczycy. Mniej więcej o 18:10 byłem już na miejscu startu, ale dowiedziałem się, że z powodu wiatru start trochę się opóźni. Postanowiłem więc pojechać jeszcze do Bochni i podjechać pod zalesione wzgórze Uzbornia - drogą od stadionu sportowego. Jest to w zasadzie ścieżka spacerowa - wyłożona betonowymi płytami, stroma z dużą ilością zakrętów. Powolutku wjechałem na szczyt i zjechałem drugą stroną już po asfalcie, kiedyś będę musiał spróbować tego asfaltowego podjazdu. Później jazda przez osiedle Niepodległości na Górny Gościniec, po drodze pokonałem jeszcze jeden podjazd koło kościoła św. Pawła z którym kiedyś dawno temu miałem olbrzymie kłopoty - tym razem na góralu poszło gładko.

Gdy wróciłem na miejsce startu zawodów balonowych, pierwsze statki powietrzne powoli się podnosiły. W sumie obejrzałem start około 12 balonów co dokładnie widać na załączonych poniżej zdjęciach. Po wszystkim wróciłem do domu. Wycieczka krótka lecz bardzo udana, na podjazdach moc niezła i fajne widoki ze zawodów:)

Galeria wycieczki


Trening po okolicy

Wtorek, 14 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 13.72 km
  • Czas: 00:38
  • VAVG 21.66 km/h
  • VMAX 70.04 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 180 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po założeniu swojego starego koła z nowymi szprychami (ostatnie kilka wycieczek zaliczyłem na kole tymczasowym - które otrzymałem w serwisie), musiałem podregulować tylną przerzutkę a potem pojechałem na mały trening po okolicy żeby wypróbować jak wszystko współpracuje. Po drodze 3 podjazdy: pierwszy do Chełmu (nie zapisał się na poniższym tracku bo zapomniałem włączyć GPS:) drugi w Siedlcu Górnym i trzeci najtrudniejszy z Moszczenicy Górnym Gościńcem pod stary kościół w Łapczycy. Forma średnia, moja regulacja przerzutki to lekkiej poprawy. Jutro jak dobrze pójdzie to jadę do Krakowa na prolog Małopolskiego Wyścigu Górskiego, w czwartek etap wyścigu finiszuję w Niepołomicach, ale niestety nie dam rady być:(


Mała pętla Łapczycka

Środa, 8 czerwca 2011 | dodano:08.06.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 11.29 km
  • Czas: 00:27
  • VAVG 25.09 km/h
  • VMAX 59.90 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 143 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś w ramach sprawdzenia formy po rekordowej wycieczce, zrobiłem szybki przejazd wokół Łapczycy i okolicznych wiosek. Z Łapczycy podjechałem do Chełmu - górka pokonana bardzo szybko, dalej zjazd do drogi nr 4 i kontrolny podjazd pod byłą kopalnię w Siedlcu - połowę trasy pokonałem w stójce mocno ciągnąc ale potem niestety brakło mi sił. Pod kopalnią droga się kończy więc zjechałem tą samą drogą i pojechałem przez Siedlec do drogi wojewódzkiej 967. Droga wojewódzką powrót do domu po drodze dwie niewielkie zmarszczki dalej króki zjazd i podjazd pod sklep ogrodniczy w Łapczycy, końcówka to zjazd do domu. Pod sam dom muszę podjechać mocno nierówną kamienistą drogą, koło mi się niezłe ślizgało i pod samym garażem noga mi się ześlignęła z pedału i uderzyłem kostką o pedał:( mocno się potłukłem i zdarłem skórę, a podobno sport to zdrowie:(


Rajd wokół Czyżyczki

Środa, 1 czerwca 2011 | dodano:01.06.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 19.32 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 00:59
  • VAVG 19.65 km/h
  • VMAX 76.10 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 394 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wyjazd na górski trening - na wzgórze Czyżyczka - 363 m npm. Nie specjalnie chciało mi się iść na rower, po parnym poranku i burzowym popołudniu pod wieczór zrobiło się dość przyjemnie, choć niebo było mocno zachmurzone. Wyciągnąłem jednak rower i ruszyłem na Czyżyczkę. Podjazd jak zwykle ciężki, ale szło mi całkiem dobrze i wyjechałem na szczyt w niezłym tempie. Już na podjeździe słyszałem, że gdzieś w oddali grzmi, gdy dojechałem na szczyt zobaczyłem, że po jednej stronie wzgórza gromadzą się czarne burzowe chmury, a po drugiej jest ładne przejrzyste niebo. Przez chwilę rozważałem czy nie wrócić do domu, ale ostatecznie zdecydowałem się na zjazd przez Grabinę do Buczyny czyli w kierunku przeciwnym niż wjechałem na szczyt. U podnóża Czyżyczki znajduję się cmentarz wojenny nr 337 w Grabinie (Buczynie) związany z walkami o to strategiczne wzgórze - drugi nr 336 znajduję się na szczycie. Żeby do niego dobrzeć najpierw trzeba zjechać w dół po asfalcie, a później podjechać stromą polną ścieżką pod górę - tym razem całość trasy pokonałem na rowerze i po chwili byłem już pod cmentarzem. Obiekt prezentuję się nieźle, trawa wykoszona, stan cmentarza bardzo dobry.

Po obejrzeniu cmentarza ruszyłem w drogę powrotną, najpierw ponownie zjechałem do asfaltu a potem rozpocząłem podjazd do Buczyny. W tym miejscu spadło na mnie dosłownie kilka kropel deszczu, ale na tym na szczęście przygody z burzą się skończyły. Te kilka kropel mocno mnie zdopingowało i do Buczyny wyjechałem bardzo mocnym tempem, dalej czekał mnie zjazd do Nieszkowic na którym już kilka razy ustanawiałem rekordy prędkości - tym razem pojechałem w dół osiągając w pewnym momencie rekordową prędkość 76,1 km/h - to zdecydowany najszybszy zjazd jaki do tej pory jechałem, droga jest dobra, zakrętów praktycznie nie ma, można pojechać naprawdę szybko. Dalej miałem jechać znaną mi dobrze drogą przez Nieszkowice i wyjechać pod domem weselnym Allegra, ale po drodze zobaczyłem odbijającą w prawo wąską asfaltową drogę, której nie ma na mapie. Wszystko jednak wskazywało, że droga ta prowadzi do szosy biegnącej przez szczyt Czyżyczki do Zawady - czyli do drogi, którą zawsze wyjeżdżam na Czyżyczkę - postanowiłem więc spróbować tej nowej trasy. Efektem ubocznym tej decyzji był kolejny podjazd na wysokość prawie 290 m npm, ale po jakimś kilometrze zgodnie z planem dojechałem do szosy na Zawadę na wysokość końca serpentyn - czyli w miejscu gdzie kończy najbardziej stromy odcinek podjazdu na Czyżyczkę. W nagrodę mogłem sobie ten odcinek zjechać w dół - prędkość na zjeździe - 66 km/h.

Do domu wróciłem przez Górny Gościniec. Wycieczka bardzo udana, forma była niezła, była moc pod górę i coraz rzadziej musiałem korzystać z najmniejszych przełożeń. Trasa wokół wzgórza Czyżyczka doskonale nadaje się na szybki górski trening.



Galeria wycieczki

Po maratonie

Poniedziałek, 16 maja 2011 | dodano:16.05.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 5.70 km
  • Czas: 00:15
  • VAVG 22.80 km/h
  • VMAX 50.25 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • Podjazdy: 40 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na początek posmarowałem rower po wczorajszym maratonie i postanowiłem sprawdzić czy wszystko działa. Niestety amortyzator coś nie domaga:( chyba trzeba będzie zawieść rower do serwisu. Na szczęście dość szybko się zregenerowałem po wczorajszym wysiłku, myślałem że będzie znacznie gorzej a tu brak oznak zmęczenia, żadnych zakwasów - czyli chyba wczoraj nie dałem z siebie wszystkiego:)

Dziś jazda do Chełmu pod kurhan z krzyżem i z powrotem - ekspresowy przejazd.

Kręcenie po Łapczycy

Sobota, 14 maja 2011 | dodano:14.05.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, samotnie
  • DST: 4.00 km
  • Teren: 0.50 km
  • Czas: 00:15
  • VAVG 16.00 km/h
  • VMAX 30.00 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pokręciłem po Łapczycy, bez licznika i bidonu więc powoli sobie pojeździłem po okolicych uliczkach.

Premie górskie - Czyżyczka i Zonia

Piątek, 6 maja 2011 | dodano:06.05.2011 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
  • DST: 32.29 km
  • Czas: 01:35
  • VAVG 20.39 km/h
  • VMAX 61.70 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Podjazdy: 505 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


W ramach treningu przed sobotnią Familiadą Rowerową w Zabierzowie postanowiłem podjechać w dwa poważne podjazdy na Czyżyczke - 350 m npm i Zonia 400 m npm. Na wycieczkę wybrałem się na crossie co dodatkowo utrudniało i tak strome podjazdy. Zaraz po starcie podjazd w Gierczycach na Czyżyczkę, niestety bez rozgrzania nóg ten podjazd jest strasznie trudny, a ja dotarłem do niego zaledwie po 2,5 km jazdy. Męczył się strasznie ale jakoś podjechałem punktu szczytowego po asfalcie (350 m npm) na sam szczyt wzgórza nie wjeżdżałem. Dalej był zjazd do Zawady, tu niestety źle sobie skręciłem i kawałek musiałem się wrócić ale już po chwili atakowałem kolejny podjazd przez Wola Nieszkowską do Zonii. Podjazd ten charakteryzuje się odcinkami bardzo stromy i wypłaszczeniami - takie ukształtowanie co prawda daję miejsce na odpoczynek ale sprawia również, że odcinki wiodące pod górę są bardzo trudne - choć stosunkowo krótkie.

Niestety na podjeździe pod Zonię poszła mi szprycha w tylnym kole - zdecydowałem się jechać dalej, ale rower jak najszybciej muszę oddać do serwisu. Zanim dojechałem na szczyt wzgórza w Zonii (400 m npm) zatrzymałem się jeszcze na cmentarzu z okresu I wojny nr 341 - Zonia. Po sesji zdjęciowej podjechałem ostatnie metry podjazdu - od cmentarza to już dość łatwy odcinek - następnie bardzo stromym zjazdem popędziłem w kierunku Sobolowa.

W Sobolowie sfotografowałem drewniany kościół i następnie udałem się na cmentarz parafialny na którym znajduję się cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 339 - tu również krótka sesja zdjęciowa po której ruszyłem w kierunku domu. Pojechałem drogą wzdłuż rzeki Stradomki była to dla mnie droga nowa bo wcześniej jeździłem drogą główną, ale ta jest zdecydowanie lepsza na rower - praktycznie zero ruchu.

Drogę do domu utrudniłem sobie jeszcze pagórkowatą trasą przez Nieszkowice i przejazdem przez Siedlec na Górny Gościniec i dopiero tą trasą do domu. Wycieczka nie do końca udana - zerwałem szprychę w rowerze i na dodatek forma była kiepska. Na podjazdach strasznie bolały mnie mięśnie nóg i trochę się bałem, że zaraz złapie mnie skurcz, ale na szczęście jakoś przejechałem całą trasę. Jazda crossem na 28 calowych kołach i przy braku takich niskich przełożeń jak w rowerze górskim pod takie podjazdy jak Czyżyczka czy Zonia na pewno nie jest najłatwiejsza, ale przecież 2 lata temu jeździłem tylko na crossie i dawałem rady nawet pod większe górski. Trzeba więc ostro trenować żeby powrócić do szczytowej formy.

Galeria wycieczki


Trening przed Odyseją - Czyżyczka

Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano:15.04.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 15.82 km
  • Teren: 0.50 km
  • Czas: 00:50
  • VAVG 18.98 km/h
  • VMAX 59.70 km/h
  • Temp.: 10.0 °C
  • Podjazdy: 294 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Szybki trening przed Odyseją rowerową w Miechowie, podjazd pod wzgórze Grodzisko w Chełmie, potem pod Siedlec Górny i w końcu na Czyżyczkę.

Galeria wycieczki



Czyżyczka przez Pogwizdów

Poniedziałek, 28 marca 2011 | dodano:28.03.2011 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 20.88 km
  • Teren: 3.00 km
  • Czas: 01:12
  • VAVG 17.40 km/h
  • VMAX 57.50 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • Podjazdy: 390 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka na Czyżyczkę przez Las Kolanowski, Pogwizdów i trasę Via Panoramica.

Mineło równo 2 lata od mojej pierwszej wycieczki z bikestats. Dzisiaj tak się złożyło że miałem wolny dzień, rano zawiozłem mojego Krossa do serwisu, gdzie ma przejść generalny remont, w zasadzie wszystko do wymiany, ale końcu przejechał już ponad 4 tys. km.

Po powrocie do Łapczycy, postanowiłem zrobić sobie wycieczkę, było słonecznie, ale trochę wiało. Po krótkiej analizie zdecydowałem się, że pojadę na Czyżyczkę (wzgórze widokowe, cmentarz wojenny 336), ale okrężną drogą przez Bochnię i Pogwizdów - widokową trasą Via Panoramica. Na początek wyjazd na Górny Gościniec - krótko ale stromo - podjazd ten jest opisany na mojej stronie w dziale "Podjazdy". Dalej do Bochni, gdzie zdecydowałem się na jazdę ulicą Kolanowską gdzie minąłem kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, przejechałem pod drogą nr 4, a następnie stromo pod górę ruszyłem w kierunku Lasu Kolanowskiego. Droga jest początkowo asfaltowa, choć asfalt jest raczej daleki od ideału. Na poboczu drogi co jakiś czas umieszczone są ławeczki, na których można odpocząć - w zamyśle jest to pewnie trasa spacerowa do lasu. Przed samym lasem asfalt się kończy i szutrową drogą dojeżdzamy na skraj lasu. Tu do wyboru jest kilka dróg, ja pojechałem szlakiem pomarańczowo - niebieskim w kierunku Dołuszyc. Po jakiś 2 km dojechałem do drogi prowadzącej z Bochni do Pogwizdowa i oczywiście skręciłem na Pogwizdów, tu znowu mocno pod górę aż do skrzyżowania z drogą na Czyżyczkę. Od tego miejsca prowadzi już łagodna droga szczytem przełęczy z przepięknymi widokowami, najpierw po lewej stronie na Beskid Wyspowy, a później po prawej na Łapczycę, Kraków, Puszczę Niepołomicką. Na tej trasie kilka razy się zatrzymywałem w celu zrobienia zdjęć.

Trasa Via Panoramica masz około 5 km, po których dojeżdzamy do skrzyżowania z drogą Gierczyce - Zawada. Na tym skrzyżowaniu kończy się również najtrudniejszy etap opisanego przeze mnie podjazdu od drogi 967 na Czyżyczkę. Tym razem pominąłem ten najtrudniejszy odcinek, ale po drodzę też parę metrów pod górę musiałem przejechać. Na skrzyżowaniu skręciłem w lewo i skierowałem się na szczyt wzgórza Czyżyczką. Na szczycie znajduję się zbiornik na wodę i cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 336. Ze szczytu Patrii mamy przepiękny widok w każdą ze stron. Niestety gdy dojechałęm na szczyt trochę się zachmurzyło i zrobiło się chłodno, więc szybko ruszyłem w drogę powrotną. Trasę znanego mi dobrze podjazdu, tym razem pokonałem w dół i po kilku minutach byłem na skrzyżowaniu z drogą 967, którą dość szybko dotarłem do Łapczycy.

Galeria wycieczki