- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Wpisy archiwalne w kategorii
Łapczyca
Dystans całkowity: | 1117.80 km (w terenie 88.70 km; 7.94%) |
Czas w ruchu: | 54:36 |
Średnia prędkość: | 20.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.10 km/h |
Suma podjazdów: | 12926 m |
Maks. tętno maksymalne: | 180 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (77 %) |
Suma kalorii: | 4732 kcal |
Liczba aktywności: | 51 |
Średnio na aktywność: | 21.92 km i 1h 04m |
Więcej statystyk |
Górki i cmentarze, test mapnika
Niedziela, 18 marca 2012 | dodano:18.03.2012 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie, Zachodniogalicyjskie cmentarze
- DST: 24.88 km
- Teren: 4.00 km
- Czas: 01:29
- VAVG 16.77 km/h
- VMAX 68.04 km/h
- Temp.: 12.0 °C
- Podjazdy: 532 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Niedzielne kręcenie po okolicznych górkach, przy okazji test właśnie skończonego prototypowego mapnika.
Po wczorajszym kręceniu na kolarzówce, czułem się mocno zmęczony, ale pogoda takie piękna, że żal było nie jechać ostatecznie postanowiłem, że zrobię nie zbyt długą trasę po okolicznych górkach z częstymi przerwami na fotografowanie i tworzenie zdjęć panoramicznych.
Na początek podjechałem górkę w Łapczycy na drodze 967 i zrobiłem fotki znajdującemu się po drugiej stronie drogi nr 4 podjazdowi z Moszczenicy pod Górny Gościniec w Łapczycy - podjazd ten jest bardzo ciężki i zawsze muszę się mocno namęczyć żeby go podjechać. Kolejna przeszkoda to podjazd pod Czyżyczkę, już pierwszy (najtrudniejszy) odcinek pod kościół dał mi się mocno we znaki, ale na najlżejszym przełożeniu jakoś wjechałem, dalej serpentyny kończące się przy przystanku autobusowym, po lewej stronie drogi tuż przed przystankiem na ziemnym wale stoi krzyż. Zatrzymałem się w tym miejscu zrobić kilka fotek (trochę nie wyszły) - krzyż postawiono w miejscu cmentarza epidemicznego - dowiedziałem się o tym niedawno z forum www.eksploratorzy.com.pl - gdzie można znaleźć kilka informacji dotyczących tego miejsca.
Za wspomnianym wyżej przystankiem kończy się najtrudniejszy odcinek podjazdu na Czyżyczkę, tuż za nim mamy wypłaszczenie z którego rozciągają się przepiękne widoki, więc znowu zrobiłem przerwę na fotki. Po wypłaszczeniu jeszcze jeden ciężki odcinek pod sklep do krzyżowania z drogą na Pogwizdów, i właśnie w tę drogę skręciłem, żeby dojechać do pobliskiego punktu widokowego na Łapczycę. Na punkcie kilka fotek pod panoramę Łapczycy i powrót do wspomnianego wyżej skrzyżowania i ostateczny atak na szczyt wzgórza Czyżyczka. Na szczycie znów sesja, sfotografowałem cmentarz wojenny 336, widoki w koło oraz mój właśnie ukończony mapnik - który szykuję na Miniodyseję w Miechowie (15.04.2012).
Postanowiłem wykorzystać swój nowy mapnik i jeszcze raz poszukać drogi na przełaj ze szczytu Czyżyczki do znajdującego się u stóp wzgórza cmentarza wojennego 337 w Grabinie. Tej drogi szukałem już kilkukrotnie bezskutecznie, ostatnio nawet doszedłem do wniosku, że nie da się zjechać wprost na ten cmentarz, ale mimo to postanowiłem spróbować. Ze szczytu Czyżyczki ruszyłem na przełaj przez pola i po chwili dotarłem do szutrowej drogi pomiędzy domami poniżej szczytu wzgórza, dalej skręciłem w lewo a później w prawo i pojechałem szutrową, wiodącą dość mocno w dół ścieżką, przez moment wydawało mi się, że w końcu dotrę na miejsce i byłem nawet już bardzo blisko, ale droga dość niespodziewanie zaczęła odwijać znowu w kierunku szczytu na domiar złego zostałem zaatakowany przez dwa dość spore psy z pobliskiego gospodarstwa, musiałem więc uciekać. Efekt był taki, że męcząc się strasznie wyjechałem znów w pobliże szczytu wzgórza, postanowiłem już więcej nie kombinować i zjechałem do Grabiny normalnie po asfalcie.
Cała ta sytuacja trochę mnie zdenerwowała, straciłem też sporo czasu, nie pojechałem więc od razu na cmentarz 337, tylko skierowałem się w drugą stronę do Nieprześni. Droga którą jechałem po raz pierwszy kończy się skrzyżowaniem z drogą Zawada - Sobolów na granicy Nieprześni i Sobolowa(powiatu Bocheńskiego i Łapanowskiego) na skrzyżowaniu stoi oryginalny słup informacyjny kierujący na cmentarz w wojenny w Grabinie ja skręciłem w lewo do Nieprześni - na cmentarzu nr 338 w Nieprześni byłem do tej pory tylko raz i to już dość dawno temu, cmentarzem opiekuje się Pani Salawa, przy której domu prawie 100 lat temu odbyło się krwawe starcie na bagnety w którym zginęli żołnierze pochowani na cmentarzu. Drzewa jeszcze się nie zazieleniły, więc znajdujący się na wzgórzu cmentarz wypatrzyłem już z drogi, przy domu Pani Salawy, stoi współczesny znak wskazujący drogę przez pola do cmentarza, wyszedłem na wzniesienie i zrobiłem fotki, wypatrzyłem też drogę prowadzącą w kierunku szczytu Zonii, będę musiał już kiedyś spróbować, ale to pewnie będzie ciężki podjazd, więc wcześniej trzeba potrenować. Z Nieprześni wróciłem się do Grabiny, na cmentarz 337, znów kilka fotek i przez Buczynę i Nieszkowice Małe wróciłem do Gierczyc a stamtąd drogą 967 do Łapczycy. W czasie całej wycieczki porobiłem też kilka zdjęć wzgórza Czyżyczka z różnych perspektyw - próbowałem też zbliżeń na zoomie 12 - w sumie wyszły nie najgorzej, widać nawet krzyż z glorią na szczycie.
Forma dziś nie tak tragiczna jak wczoraj, pod górki co prawda nie ma mocy, ale kręcąc młynki jakoś wjeżdżam, myślę że jeszcze kilka treningów i będzie lepiej.
Od kilku dni bawię się robieniem zdjęć panoramicznych, ma już kilka fajnych pracuję teraz nad systemem prezentacji zdjęć na mojej stronie. Test mapnika wypadł w sumie nie najgorzej, spróbuję jeszcze go trochę udoskonalić i zminimalizować drgania blatu na nierównościach - myślę że na zawody przygotuję naprawdę niezły sprzęt.
Początek sezonu - do Chełmu na Grodzisko
Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
- DST: 11.86 km
- Teren: 0.50 km
- Czas: 00:43
- VAVG 16.55 km/h
- VMAX 61.00 km/h
- Temp.: 8.0 °C
- Podjazdy: 250 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwsza wycieczka w sezonie, wyjazd spontaniczny, więc z pewnymi problemami, forma słaba, ale nie tragiczna.
Wstałem rano patrzę świeci słońce, więc pomysłem może pojadę, ale potem patrzę 2 stopnie, wyszedłem - wiatr i zimno, więc nie jadę. Jednak około 13 grzejące od rana słońce spowodowało, że zrobiło się naprawdę ciepło. Biorę rower i jadę, powolutku w kierunku kościoła w Chełmie, jechało mi się strasznie ciężko, pierwszy podjazd wycisnął ze mnie pierwsze poty, stanąłem więc pod krzyżem i zrobiłem kilka fotek. Po kilku chwilach jadę dalej pod kościół w Chełmie, tu dwie fotki i jazda na Grodzisko po kocich łbach, początkowo ciągnąłem nie najgorzej, ale jak wjechałem na bruk to szybko się zorientowałem, że mam mało powietrza w kołach, obręcze dobijały do kamieni - 100 metrów przed szczytem musiałem więc zejść z roweru.
Na szczycie byłem mocno zmęczony, zrobiłem więc przerwę i kilka fotek - niestety komórką bo mój podręczny Panasonic LZ7 padł mi na dobre. W zimie kupiłem co prawda lustrzankę, ale ciężko ją brać na rower. W przerwie napompowałem porządnie rower i postanowiłem jeszcze jechać do koryta Raby (z 265 metrów na szczycie Grodziska, do 205 przy Rabie) znów kilka fotek i podjazd pod kościół i dalej pod cmentarz w Chełmie. Tu znowu zrobiłem małą przerwę i odwiedziłem cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 334. W tym roku ma założenie odwiedzić ponownie wszystkie cmentarze z okresu I wojny na terenie okręgu IX - jest ich w sumie 46, pierwszy już mam za sobą.
Miałem już wracać do domu ale w Moszczenicy postanowiłem, że jeszcze spróbuję się z podjazdem pod Górny Kościół w Łapczycy, podjazd ten jest dość ciężki i nawet w wysokiej formie mam z nim problem, dziś poszło bardzo ciężko, tuż przed znakiem Łapczyca już ledwie kręciłem ale jakoś wyjechałem. Pod kościołem jednak fotka i szybki zjazd do drogi nr 4.
Pierwsza wycieczka już za mną, forma jak mówiłem raczej słaba, przez zimę niestety trochę przytyłem, więc trzeba będzie zrzucać. Jak dobrze pójdzie jutro znowu się przejadę tym razem w Niepołomicach, potem niestety pogoda ma być kiepska. Mini Odyseja Rowerowa zaplanowana jest na 15 kwietnia w Miechowie, więc przygotowania czas zacząć.
Galeria wycieczki
Do Niepołomic
Sobota, 10 września 2011 | dodano:10.09.2011 Kategoria 21-40 km, Łapczyca, Po płaskim, samotnie
- DST: 36.40 km
- Teren: 8.00 km
- Czas: 01:32
- VAVG 23.74 km/h
- VMAX 56.70 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 198 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem do Niepołomic na crossie, trasa jak zwykle: podjazd z Łapczycy do Chełmu, przejazd przez Rabę drogą nr 4, potem skrót przez żwirownie i dalej przez Targowisko, Kłaj, Szarów, ścieżką rowerową do Niepołomic i postój na rynku na kawę:) Potem pojechałem do domu rodziców, gdzie zmieniłem rower i zrobiłem sobie wycieczkę po Puszczy opisaną powyżej. Powrót tą samą drogą z tym, że już wolniej bo po pętli szosowej byłem mocno zmęczony, mimo to średnia wyszła całkiem niezła, ale to zasługa głównie mocnego tempa w drodze do Niepołomic. Na rynku w Niepołomicach miałem średnią 24,8 km/h, pod górki w Chełmie jechałem na twardych przełożeniach, momentami w stójce symulując jazdę na szosówce - oj będzie ciężko bez całej masy miękkich przełożeń jakimi dysponuję w crossie czy tym bardziej w góralu.
Galeria wycieczki
Wyjazd do Puszczy - złapana guma na ogródkach działkowych
Wtorek, 30 sierpnia 2011 | dodano:30.08.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
- DST: 13.34 km
- Teren: 4.00 km
- Czas: 00:45
- VAVG 17.79 km/h
- VMAX 62.83 km/h
- Temp.: 19.0 °C
- Podjazdy: 281 m
- Sprzęt: GT Avalanche 3.0
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po wczorajszym czyszczeniu i dzisiejszej regulacji roweru postanowiłem sprawdzić, czy moim rowerem GT da się jeździć czy też konieczny jest profesjonalny serwis.
Miałem jechać do Puszczy i ponownie poszukać wieży obserwacyjnej koło Czarnego Stawu, niestety zdecydowałem się na terenowy skrót przez ogródki działkowe. W pewnym momencie przejechałem przez rozbite szkło i pomyślałem sobie, że mogę złapać gumę. Chwilę później usłyszałem syczące powietrze i w kilka sekund zamiast tylnego koła miałem flak. Winny okazał się jednak gwóźdź a nie szkło, zatrzymałem się i bardzo szybko wymieniłem gumę, natomiast okazało się, że mam mega problem z napompowaniem koła. Pompka kupiona w Decathlonie okazała się do niczego i męczyłem się z pompowaniem koła chyba z 10 minut, gdy się końcu z tym uporałem stwierdziłem, że nie ma sensu jechać już do Puszczy i ulicą Chodenicką i Karosek dojechałem pod cmentarz ruszyłem nową drogą na Osiedle Niepodległości. Na osiedlu zdecydowałem się sprawdzenie ścieżki która jak się okazało wróciłem na ogródki działkowe gdzie znowu musiałem podjeżdżać pod górę - tym razem ścieżką terenową. Dalej już tradycyjnie Górnym Gościńcem do domu.
Wycieczka nie udana, cel nie osiągnięty, trzeba będzie kupić nową dętkę i nową - lepszą pompkę dobrze, że takie problemy nie przydarzyły mi się w niedzielę.
Miałem jechać do Puszczy i ponownie poszukać wieży obserwacyjnej koło Czarnego Stawu, niestety zdecydowałem się na terenowy skrót przez ogródki działkowe. W pewnym momencie przejechałem przez rozbite szkło i pomyślałem sobie, że mogę złapać gumę. Chwilę później usłyszałem syczące powietrze i w kilka sekund zamiast tylnego koła miałem flak. Winny okazał się jednak gwóźdź a nie szkło, zatrzymałem się i bardzo szybko wymieniłem gumę, natomiast okazało się, że mam mega problem z napompowaniem koła. Pompka kupiona w Decathlonie okazała się do niczego i męczyłem się z pompowaniem koła chyba z 10 minut, gdy się końcu z tym uporałem stwierdziłem, że nie ma sensu jechać już do Puszczy i ulicą Chodenicką i Karosek dojechałem pod cmentarz ruszyłem nową drogą na Osiedle Niepodległości. Na osiedlu zdecydowałem się sprawdzenie ścieżki która jak się okazało wróciłem na ogródki działkowe gdzie znowu musiałem podjeżdżać pod górę - tym razem ścieżką terenową. Dalej już tradycyjnie Górnym Gościńcem do domu.
Wycieczka nie udana, cel nie osiągnięty, trzeba będzie kupić nową dętkę i nową - lepszą pompkę dobrze, że takie problemy nie przydarzyły mi się w niedzielę.
Z żoną do Bochni
Sobota, 20 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Z Żoną / Narzeczoną
- DST: 16.45 km
- Czas: 01:01
- VAVG 16.18 km/h
- VMAX 59.90 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 206 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z żoną wybraliśmy się na wycieczkę do Bochni z tym, że moja żona stwierdziła że musi się zmierzyć z podjazdem na Górny Gościniec od strony Moszczenicy, więc najpierw pojechaliśmy do Moszczenicy i tam zaczęliśmy podjeżdżać. Podjazd ten jest dość stromy i trochę dłuższy niż podjazd pod Górny Kościół w Łapczycy od strony drogi nr 4. Żona trochę się męczyła, ale wyjechała:) Ja jechałem tempem żony i nie zmęczyłem się wcale.
W Bochni zrobiliśmy krótką przerwę na lody i wróciliśmy do domu, od Bochni na Górny Gościniec ulicą Oracką, koło cmentarza św. Rozalii i przez Osiedle Niepodległości - też jest to dość wymagający podjazd.
Galeria wycieczki
W poszukiwaniu grobu Josefa Oldricha
Wtorek, 2 sierpnia 2011 | dodano:02.08.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
- DST: 12.72 km
- Czas: 00:34
- VAVG 22.45 km/h
- VMAX 66.76 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 205 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Relacja z wyprawy do Wilna - zapraszam do obejrzenia moich wpisów z miesiąca lipca
Kilka dni temu dostałem maila od Czecha Lubomíra OLDRICHA, który znalazł moją stronę internetową poświęconą Zachodniogalicyjskim Cmentarzom Wojenny z okresu I wojny światowej - www.cmentarze.jasonek.pl. Poprosił mnie o sfotografowanie grobu swojego krewnego Josefa Oldricha pochowanego na cmentarzu nr 314 w Bochni. Wczoraj byłem w bibliotece w Niepołomicach sprawdziłem gdzie jest pochowany Oldrich i dziś pojechałem na cmentarz komunalny w Bochni gdzie znajduję się kwatera wojenna na poszukiwanie grobu. Grób Oldricha znalazłem bez problemu i sfotografowałem:)
Jazda po Bochni okazałą się dużo trudniejsza niż jazda po Litwie, zacząłem od trudnego podjazdu pod Górny Gościniec - ruszyłem bardzo mocno, ale w połowie musiałem zwolnić. Sił mam sporo i miejscami mimo podjazdów mocno cisnąłem. W czwartek wybieram się na Tour de Pologne do Zakopanego, więc ćwiczyć górki muszę intensywnie:)
Galeria wycieczki
Niepołomice i Puszcza Niepołomicka
Sobota, 23 lipca 2011 | dodano:23.07.2011 Kategoria 41-60 km, Łapczyca, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 50.68 km
- Teren: 6.00 km
- Czas: 02:14
- VAVG 22.69 km/h
- VMAX 65.54 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 235 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wycieczka do Niepołomic, powrót przez Puszczę Niepołomicka - jutro wyjazd do Wilna:)
Galeria wycieczki
Postanowione jadę do Wilna - dziś tylko do Chełmu
Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano:12.07.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
- DST: 10.76 km
- Teren: 0.60 km
- Czas: 00:30
- VAVG 21.52 km/h
- VMAX 67.39 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 181 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj byłem na spotkaniu organizacyjnym i wszystko postanowione jadę na wyprawę 24-31.07, trasa: Suwałki - Wilno - (prawdopodobnie) Augustów po drodze Troki i Druskienniki:). Wyprawę mamy rozpocząć w nocy z 24/25 wyjazd pociągiem o godzinie 1 w nocy. Następnego dnia około 13 mamy być w Suwałkach i stąd na rowerze jedziemy do Wilna. W wyprawie weźmie udział prawdopodobnie 8 osób w tym 4 uczniów w wieku gimnazjalnym, do pokonania z Suwałk do Wilna będzie około 200 km. W drodze powrotnej pojedziemy przez Druskienniki - miejscowość w której jeszcze w okresie studiów byłem na konferencji (przez 8 dni). W zależności od formy i tempa jazdy wycieczkę zakończymy w Augustowie lub w Suwałkach, skąd pociągiem wrócimy do Krakowa w dniu 31 lipca. Zapowiada się fajna zabawa, już nie mogę się doczekać - tym czasem biorę się za trening.
Dziś późnym wieczorem pojechałem do Chełmu, wjechałem na crossie na sam szczyt wzgórza Grodzisko po kocich łbach. W ostatni weekend odbywał się tam piknik średniowieczny - niestety przegapiłem:( Efektem imprezy jest posprzątane wzgórze, trawa wycięta i większe krzaki.
Rajd wokół Czyżyczki
Piątek, 8 lipca 2011 | dodano:09.07.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
- DST: 17.78 km
- Czas: 00:57
- VAVG 18.72 km/h
- VMAX 72.48 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 301 m
- Sprzęt: GT Avalanche 3.0
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po tygodniu bez roweru dziś szybki wyjazd, pokręciłem trochę po okoliczynych górkach objeżdżając na około szczyt wzgórza Czyżyczka, choć na samym szczycie dziś nie byłem. Forma taka sobie trzeba ostro zacząć trenować przed wyprawą do Wilna.
Galeria wycieczki
Okoliczne górki
Sobota, 2 lipca 2011 | dodano:02.07.2011 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
- DST: 13.81 km
- Czas: 00:39
- VAVG 21.25 km/h
- VMAX 62.25 km/h
- Temp.: 16.0 °C
- Podjazdy: 241 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś rozpoczął się Tour de France, na pierwszym etapie poza konkurecją był Gilbert, za nim finiszował Evans i grupa kilkudziesięciu kolarzy. Faworyt touru Alberto Contador został z tyłu z powodu kraksy i ostatecznie stracił 1:20 to dość sporo jak na początek wyścigu.
Po obejrzeniu wyścigu postanowiłem przejechać się po okolicznych górkach, co prawda było dość chłodno, ale ubrałem się i pojechałem. Na początek podjazd do Chełmu, miejscami cisnąłem ale między czasie sprawdzałem też ustawianie przerzutek po porannej regulacji. W Chełmie w dół do drogi nr 4 i podjazd pod byłą kopalnie w Siedlcu, potem zjazd przejazd przez Siedlec i znowu podjazd pod Siedlec Górny, następnie zjazd do drogi wojewódzkiej 967 - tą drogą jechałem pierwszy raz. Drogą 967 miałem wrócić do Łapczycy ale stwierdziłem, że mogę jeszcze przejechać się drogą po zboczu Czyżyczki, którą odkryłem jakiś czas temu. Skręciłem więc pod Allegrą w prawo i skierowałem się na Nieszkowice Małe, po przejechaniu około kilometra skręt w lewo i wąską drogą mocno pod górę. W sumie od wyjazdu na drogę wojewódzką aż do szczytu wyżej opisanej drogi w zasadzie było cały pod górę w sumie podjazd dość ciężki z wysokości 212 m npm na prawie 300, droga kończy się w miejscu końca serpentyn szosie Czyżyczka - Zawada, którą zwykle jeżdżę na sam szczyt wzgórza, natomiast ta droga po zboczu jest całkiem ciekawa i idealnie nadaję się na szybki trening. Po podjeździe zjazd do drogi 966 i tą drogą do Łapczycy. W Łapczycy przejechałem już po nowym moście, który w zasadzie jest gotowy, choć dla ruchu samochodowego jeszcze zamknięty.
Galeria wycieczki