Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

21-40 km

Dystans całkowity:8860.74 km (w terenie 863.50 km; 9.75%)
Czas w ruchu:412:51
Średnia prędkość:21.46 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:53296 m
Maks. tętno maksymalne:192 (102 %)
Maks. tętno średnie:155 (82 %)
Suma kalorii:75387 kcal
Liczba aktywności:294
Średnio na aktywność:30.14 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Ostatni raz do pracy przed urlopem

Wtorek, 23 lipca 2013 | dodano:23.07.2013 Kategoria praca, 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.10 km
  • Czas: 01:06
  • VAVG 25.55 km/h
  • VMAX 29.16 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
W sumie miałem dziś nie jechać rowerem tylko robić odpoczynek przed rozpoczynającą się jutro wyprawą do Wiednia. Jednak odpoczywałem w niedzielę i w poniedziałek, a dziś dodatkowo musiałem odstawić samochód do mechanika, więc zdecydowałem że pojadę rowerem w tempie lajtowym. Rano w Niepołomicach było dość chłodno, więc musiałem zarzucić cienką bluzę, ale w Woli Zabierzowskiej jak dojechałem już grzało na całego.

Do pracy: 13,97 km; czas: 34:58; średnia: 23,98 km/h.

Do Niepołomic odebrać crossa z serwisu

Sobota, 20 lipca 2013 | dodano:20.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 36.02 km
  • Teren: 9.00 km
  • Czas: 01:33
  • VAVG 23.24 km/h
  • VMAX 56.22 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 222 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Pojechałem do Niepołomic na GT odebrać rower crossowy z serwisu. Powrót do Łapczycy już na crossie.

Wyjechałem rano i popędziłem do Niepołomic, kilka minut po 9 byłem już na rynku w Niepołomicach. Tempo było niezłe, przeszło 23 km/h choć na rowerze górskim nie jeździ mi się za dobrze. Po przerwie na kawę u kolegi, poszedłem do serwisu odebrać mój rower crossowy. W końcu zmieniłem w nim obręcze, ponieważ tylna była pęknięta w jednym miejscu. Założyłem nowe obręcze AlexRims DH19, podobno tą to obręcze do kół pod sakwy, zobaczymy jak się będą spisywać.

Na dwóch rowerach pojechałem do domu rodziców, przełożyłem jeszcze nóżkę z górala do crossa i ruszyłem do Łapczycy już na crossie. Pojechałem przez las do Staniątek dalej do Dąbrowy i Szarowa, koło kościoła w Szarowie dalej do Targowiska i przez Chełm do domu. Tempo utrzymywałem niezłe, pierwszy test obręczy wypadł pozytywnie, ale czy wszystko w kołami jest w porządku okaże się pewno dopiero na wyprawie do Wiednia.

Po południu zastanawiałem się czy jeszcze nie wyskoczyć w Beskid Wyspowy i nie podjechać na Łopuszne Wschodnie, ale ostatecznie zrezygnowałem i obejrzałem przed ostatni etap Tour de France. Klęskę poniósł Contador, który wypadł w podium, niestety Michał Kwiatkowski też trochę stracił i wypadł z pierwszej dziesiątki, ostatecznie będzie 11 to i tak sukces, choć w ostatnim tygodniu było widać, że Michał jest już mocno zmęczony.

Galeria i mapa wycieczki

Do pracy - tym razem inną drogą

Czwartek, 18 lipca 2013 | dodano:18.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 29.90 km
  • Czas: 01:04
  • VAVG 28.03 km/h
  • VMAX 31.73 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś pojechałem do pracy na szosówce trochę inną drogą. Musiałem coś załatwić w centrum Zabierzowa, więc na skręciłem na Ulesie i dojechałem do centrum. Załatwiłem co trzeba i do Woli Zabierzowskiej pojechałem przez wieś, jak to mówią miejscowi. W sumie wyszło mi prawie 16 km. Tempo było raczej wolne, nie spieszyło mi się, a poza tym jakoś nie mogłem złapać właściwego rytmu.

Do pracy: 15,97 km; czas: 34:55; średnia: 27,47 km/h.

Powrót do Niepołomic klasyczną drogą, tempo podobne jak do pracy.

Z Rowerową Bazą Podjazdów na Jastrząbkę w Beskidzie Wyspowym

Czwartek, 18 lipca 2013 | dodano:18.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po górkach, samotnie
  • DST: 23.85 km
  • Czas: 01:20
  • VAVG 17.89 km/h
  • VMAX 57.98 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 501 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Pojechałem do Żegociny zmierzyć się z podjazdami w Beskidzie Wyspowym, w planie były dwa podjazdy wypatrzone w ostatnim numerze Rowertouru z Rowerowej Bazy Podjazdów: na Jastrząbkę pod cmentarz wojenny i na Łopuszne Wschodnie. Niestety zasiedziałem się przed górskim etapem Tour de France z metą na Alpe d`Huez i z domu wyjechałem dopiero o 17:35 a na rower wsiadłem o 18:10 i po podjechaniu na Jastrząbkę brakło mi już czasu a na atak na trudniejszy podjazd na Łopuszne Wschodnie. W rezultacie w drodze powrotnej zaliczyłem jeszcze podjazd z Rozdziela Dolnego na Przełęcz Widoma i tuż przed 20:00 wróciłem do samochodu.

Wyruszyłem z Żegociny w kierunku Limanowej, droga cały czas pnie się pod górę do Przełęczy Widoma, tym razem jednak nie wyjechałem na samą przełęcz, ale przed najbardziej stromym odcinkiem, skręciłem w lewo na Rozdziele. Kolejne kilometry to zdecydowany zjazd pod kościółek w Rozdzielu Dolnym. Dalej skręt w prawo i dalej zjazd przez Jurkówkę (kolejny kościółek - tym razem kamienny) do doliny Łososiny - czyli do drogi Laskowa - Łososina Dolna. Doliną jazda po płaskim aż do kolejnego skrzyżowania w Kamionce Małej (drogowskaz Kamionka 2).

W tym miejscu na wysokość mniej więcej 304 m npm rozpoczyna się podjazd na Jastrząbkę pod cmentarz wojenny nr 357 (na skrzyżowaniu są drogowskazy na cmentarz). Początkowo podjazd jest dość łagodny, jedziemy wzdłuż potoku Kamionka i co prawda pniemy się w górę, ale delikatnie. Po przejechaniu 2,5 mijamy po prawej drewniany XVII wieczny kościółek pw. św. Katarzyny - podobno bardzo ładny w środku, ja go jednak nie zwiedzałem. Za centrum z kościółkiem droga zaczyna robić się bardziej stroma. Po przejechaniu 3,4 km dojeżdżamy do rozjazdu (407 m npm) i zgodnie z drogowskazami na cmentarz wojenny skręcamy w lewo, od tego momentu aż do szczytu będzie już bardzo ciężko. Do pokonania mamy jeszcze mniej więcej 1,5 km o średnim nachyleniu 9% (jak podaje RBP średnio 10%, maksymalnie 15%). Jedziemy wąską nitką dobrego asfaltu między domami, co jakiś czas trafiając na krótką ale bardzo stromą ściankę. Po kilkuset metrach wyjeżdżamy z osiedla na otwarty teren, po lewej widzimy szczyt Jastrząbki i las w którym schowany jest cmentarz, po prawej mamy bardzo ciekawą panoramę na okoliczne wzgórza, a przed sobą widzimy bardzo stromy odcinek trasy. Po przejechaniu 4,46 km od początku podjazdu dojeżdżamy do zakrętu o jakieś 150 stopni, po jego pokonaniu w końcu robi się łatwiej, co prawda musimy przejechać jeszcze jakieś 380 metrów - 23 metry w pionie, ale ja już miałem wrażenie, że jest po podjeździe. Droga kończy się przy cmentarzu wojennym nr 357 na Jastrząbce. Jest to bardzo ciekawy obiekt, jeden z ładniejszych cmentarzy wojennych jakie widziałem, położony w lesie, pod szczytem wzgórza, z piękną drewnianą kaplicą. Przed cmentarzem kilka tablic opisujących cmentarz, jest też tablica szlaku I wojny światowej.

Cały podjazd to 4,7 km, różnica wzniesień 240 metrów (304-543 m npm), średnie nachylenie 5,1% (ostatnie 1,5 km - 10%), mój czas to 26:22, średnia prędkość 10,9 km/h.

Po krótkiej przerwie na fotografowanie ruszyłem w dół, już wiedziałem, że muszę zrezygnować z próby podjazdu pod Łopuszne Wschodnie. Zjechałem więc w dół do Rozdziela Dolnego i rozpocząłem podjazd pod Przęłecz Widoma - podjazd z tej strony jest bardzo ciężki - długość 2,3 km, różnica wzniesień 140 m (393-532 m npm), średnie nachylenie 5,9%, więc żartów nie ma. Ten podjazd pokazał, że chyba nie dałbym rady podjechać pod Łopuszne, bo na końcowych metrach przed przełęczą strasznie się męczyłem i jechałem bardzo wolno. Na przełęczy kilka fotek i popędziłem w dół, było przed 20 i na zjeździe było mi zwyczajnie zimno. Niecałe 4 km do Żegociny pokonałem błyskawicznie, ale w końcu jechałem prawie 5% zjazdem.

Wycieczka w sumie udana, podjazd pod Jastrząbkę ciekawy, a cmentarz na szczycie chciałem odwiedzić na rowerze już wielokrotnie. Niestety nie powiódł się atak szczytowy na Łopuszne Wschodnie, więc będę musiał tu jeszcze wrócić i spróbować tego podjazdu. W zamian podjechałem ciekawy i trudny wariant podjazdu na Przełęcz Widoma.

Podjazdy Beskidu Wyspowego coraz częściej trafiają do RBP i to zwykle jako podjazdy bardzo trudne, ja mam na rozkładzie nie do końca udane próby na Pasierbiecką Górę (nr 10 w rankingu) i na Makowicę (nr 12), całkiem udane próby na Górę Chełm w Myślenicach (nr 113), Bacówkę na Zadzielu przez Przełęcz Widoma (nr 188), Przełęcz pod Ostrą (nr 193) i teraz na Jastrząbkę (nr 279). Jeździłem też na przełęcz Widoma z Laskowej i teraz z Rodziela Dolnego, oraz w Limanowej podjazd pod Krzyż Millenijny. Ogólnie górki w tym paśmie górskim są dość ciężkie, szczególnie wtedy gdy zdecydujemy się odbić z drogi głównej na jakiś przysiółek leżący na stoku, to wtedy możemy trafić na stromiznę rzędu 25%.

Galeria i mapa wyjazdu

Spotkanie organizacyjne przed wyprawą do Wiednia

Środa, 17 lipca 2013 | dodano:17.07.2013 Kategoria samotnie, Po górkach, 21-40 km, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 21.02 km
  • Czas: 00:47
  • VAVG 26.83 km/h
  • VMAX 40.77 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem na spotkanie organizacyjne przed wyprawą rowerową pod nazwą "Rowerowa husaria" do Wiednia, ale żeby nie było za łatwo pojechałem tam przez 3 górki:)

Do Gimnazjum w Niepołomicach, gdzie miało się odbyć spotkanie mam 1 km, postanowiłem więc tą trasę trochę przedłużyć. Pojechałem do Staniątek tam podjechałem na Staniątki Górne i skierowałem się na Winnicę. Podjazd dał mi trochę w kość, to chyba przez to że najtrudniejszy jest przed szczytem, gdy jest się już trochę zmęczonym. Jakoś jednak dałem radę i zjechałem w dół do Szarowa, tam znowu podjazd, krótki i dość stromy, tym razem poszło trochę lepiej. Następnie zjazd pod pomnik, dość łatwy podjazd pod kościół w Szarowie znowu zjazd i rozpocząłem podjazd pod OSP w Dąbrowie. Ten podjazd ma podobną charakterystykę jak Winnica, im dalej ty ciężej do tego cały czas prosta droga bez zakrętów. Ta górka dała mi chyba jeszcze bardziej w kość niż Winnica, na szczęście dalej już tylko w dół przez Dąbrowę do Staniątek. Dokładnie o 16:57 byłem pod Gimnazjum na spotkaniu organizacyjnym przed wyjazdem do Wiednia.

Wyruszamy 24 w środę spod Gimnazjum. Pierwszy dzień chyba najcięższy, przez góry do Chochołowa. Kolejne trzy dni na Słowacji noclegi zaplanowane w Żylinie, Nowym Mieście i Bratysławie. Piątego dnia mamy dojechać do Wiednia, szóstego dnia zwiedzanie i powrót wieczorem specjalnym busem. Planowane odcinki 90-110 km, ostatni etap do Wiednia mam być krótszy. Będzie super, oby tylko pogoda była w miarę.

Mapa wyjazdu

Kolejny wyjazd do pracy

Środa, 17 lipca 2013 | dodano:17.07.2013 Kategoria 21-40 km, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, Po płaskim
  • DST: 28.31 km
  • Czas: 01:01
  • VAVG 27.85 km/h
  • VMAX 33.09 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś jazda na klasycznym lajcie, miałem dużo czasu więc postanowiłem jechać bez napinki. Ostatecznie czas 30:28, więc mniej więcej tyle potrzebuję żeby dojechać do pracy bez ścigania się. Gdy zabierałem klucze miałem 30:04, więc aż 24 sekund potrzebuję na dojazd tych 200 metrów i ponowne wyhamowanie roweru, gdybym jechał prosto myślę rozpędzonym rowerem, że 10 sekund by wystarczyło.

Do pracy: 13,91 km; czas: 30:28; średnia: 27,41 km/h.

Z powrotem też tempem przeciętnym, było dość duszno a jakoś nie mogłem zmusić się do jakiegoś szybkiego zasuwania.

Z pracy: 14,40 km; czas: 31:19; średnia: 27,59 km/h.

Całość: 28,31 km; czas: 1:01:47; średnia: 27,50 km/h.

Ładna pogoda, znowu do pracy na szosie

Wtorek, 16 lipca 2013 | dodano:16.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, praca
  • DST: 28.27 km
  • Czas: 00:56
  • VAVG 30.29 km/h
  • VMAX 37.27 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po kilku dniach przerwy od roweru spowodowanych brzydką pogodą, dziś znowu wybrałem się szosówką do pracy. Miałem jechać na lajcie i zacząłem bardzo wolno, po przejechaniu przez miasto pod Zajazdem Królewskim (1,61 km) miałem średnią ledwie 22 km/h. Jednak z każdym kilometrem zacząłem się rozkręcać, zauważyłem że bez większych problemów mogę jechać ponad 32 km/h, postanowiłem się jednak jechać na czas, jednak ta decyzja zapadła dopiero na Sitowcu po przejechaniu jakiś 4,5 km. Ostatecznie osiągnąłem czas równo o minutę lepszy od mojego rekordowego czasu na crossie i o 46 sekund szybciej niż ostatnio na szosówce, z tym że znowu zatrzymałem się 200 metrów przed szkołą pod klucze (tak jak ostatnio na crossie), gdyby nie to pewnie mógłbym wykręcić czas o jakieś 10 sekund lepszy.

Do pracy: 13,93 km; czas: 27:42; średnia: 30,21 km/h.

Drogę powrotną rozpocząłem z kopyta widziałem co prawda, że będę musiał jechać pod wiatr, ale na odcinku do lasu był to tylko wiatr boczny, więc prędkość cały czas powyżej 32 km/h. W lesie jeszcze dobrze, prędkości na liczniku nawet 34-35 km/h, ale jak dojechałem do Sitowca to zgon. Krótki odcinek nie osłonięty przez drzewa i wiatr kompletnie mnie wykończył, chyba też zacząłem za mocno i powoli robiłem się coraz słabszy. Na osiedlu Piaski wiatr hulał już na całego do tego zmęczenie i jazda przez miasto. Na rynku w Niepołomicach miałem średnią dokładnie 30,21 km/h więc taką samą jak pod szkołą. Jednak potem jeszcze odcinek do domu rodziców i średnia spadła mi do 30,12 km/h. Liczyłem, że uda się wykręcić czas poniżej 55 minut, a tu wyszło 56:19, no może gdybym nie jechał na rynek tylko prosto do domu to byłoby z pół minuty lepiej. Ten czas na całej trasie i tak był rekordowy, choć sam powrót do domu wypadł przeciętnie.

Z pracy: 14,34 km; czas: 28:37; średnia: 30,07 km/h.

Do pracy tym razem na crossie

Środa, 10 lipca 2013 | dodano:10.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, praca
  • DST: 28.10 km
  • Czas: 01:01
  • VAVG 27.64 km/h
  • VMAX 34.30 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś do pracy wybrałem się na crossie, tempo miało być lajtowe, ale ponieważ wyjechałem dość późno musiałem pędzić z całych sił. W rezultacie zaliczyłem przejazd rekordowy (jak na crossa) w tempie prawie dokładnie takim jak wczoraj na szosówce. Wyszła mi nawet wyższa średnia mimo iż jechałem 14 sekund dłużej, ale licznik zmierzył dystans dłuższy o 150 m niż licznik z szosówki. Możemy bym nawet pojechał szybciej niż wczoraj na szosówce ale jakieś 200 metrów przed szkołą zatrzymałem się po klucze do drzwi i później ostatnie metry musiałem znów rozpędzać rower. W porównaniu z wczorajszym wyjazdem dziś jechałem inaczej, zacząłem bardzo mocno już na ulicach miasta, potem trzymałem w miarę stałe tempo około 30 km/h, nie miałem natomiast sił na jakiś mocniejszy finisz. Jeśli taki czas wykręciłem na crossie, to na pewno mogę pojechać jeszcze szybciej na szosówce.

Do pracy: 14,05 km; czas: 28:42; średnia: 29,4 km/h.

Z pracy jechało mi się jakoś strasznie ciężko w rezultacie nie utrzymałem porannego bardzo szybkiego tempa, było też bardzo gorąco i wiał silny niestety przeciwny wiatr - średnia na całej trasie wyszła mi 27,33 km/h.

Do pracy na szosówce

Wtorek, 9 lipca 2013 | dodano:09.07.2013 Kategoria praca, 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.16 km
  • Czas: 00:56
  • VAVG 30.17 km/h
  • VMAX 37.27 km/h
  • Temp.: 26.0 °C
  • Podjazdy: 50 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po dniu przerwy na odpoczynek po wyprawie do Częstochowy, dziś znów na rowerze do pracy z tym, że tym razem wybrałem się na szosówce. Przez Niepołomice dość wolno, zacząłem się rozpędzać dopiero na Drodze Królewskiej. Bardzo mocny finisz 35-37 km/h zrobiłem jeszcze na Woli Zabierzowskiej i o mały włos nie skończyłoby się zderzeniem z gościem na skuterze, który nagle zatrzymał mi się na środku drogi, na szczęście bokiem jakoś go ominąłem.

Do pracy: 13,9 km; czas: 28:28; średnia: 29,3 km/h

Powrót do Niepołomic szedł mi jakoś lepiej miałem wrażenie, że jechałem szybciej, wzrosła mi też średnia całego wyjazdu do 29,73 km/h mimo iż jechałem przez rynek i zatrzymałem się u mojego kolegi w sklepie.

Z pracy: 14,26 km; czas: 28:23; średnia: 30,15 km/h.

Dzięki temu wyjazdowi przekroczyłem 2000 km w tym sezonie, poprzeczkę podnoszę więc do 3000 km.

Znowu do pracy

Wtorek, 2 lipca 2013 | dodano:02.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 28.70 km
  • Czas: 01:10
  • VAVG 24.60 km/h
  • VMAX 31.10 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Ponownie do pracy, trasa jak wczoraj ale dzisiejszy wyjazd jest zdecydowanie inny. Po pierwsze dużo lepsza pogoda, ciepło i słonecznie, raczej bezwietrznie, po drugie zdecydowałem się dziś na tempo lajtowe, miałem dużo czasu i postanowiłem sprawdzić ile czasu zajmie mi dojazd w tempie średnim bez specjalnej napinki. Dzięki lepszym warunkom pogodowym i tak przejechałem trasę dość szybko ledwie 2 minuty wolniej niż wczoraj, co prawda zdarzało mi się już jeździć na tej trasie w czasie około 30,5 minuty ale to było na wąskich oponach, dzisiejszy dojazd do pracy:

Niepołomice - Wola Zabierzowska: dystans - 14,08 km; czas - 34:15; średnia - 24,67 km/h.

Powrót do Niepołomic tą samą drogą, z tym że zrobiłem jeszcze postój w rynku w Niepołomicach, bo miałem do załatwienia kilka spraw. Do domu jechałem chyba trochę mocniej, prędkość miałem wyższą ale jazda po mieście trochę mi średnią obniżyła. Jutro przerwa od roweru, a w czwartek od 7:00 pedałuję do Częstochowy:)