- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Z żoną do Niepołomic
Piątek, 3 maja 2013 | dodano:03.05.2013 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, Z Żoną / Narzeczoną
- DST: 36.75 km
- Teren: 8.00 km
- Czas: 02:25
- VAVG 15.21 km/h
- VMAX 52.42 km/h
- Temp.: 18.0 °C
- Podjazdy: 223 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wyjazd z moją żoną do Niepołomic do moich rodziców, rano pogoda była w miarę zachęcająca, 21 stopni i słońce przebijające się zza chmur, więc o 11 ruszyliśmy do Niepołomic. Niestety ledwo dojechaliśmy do Chełmu zaczęło się już wyraźnie chmurzyć. Deszcz dopadł nas pod kościołem w Szarowie, zatrzymaliśmy się, założyliśmy peleryny (moja została użyta po raz pierwszy) i ruszyliśmy dalej. Około 12:30 dojechaliśmy do domu moich rodziców.
Zjedliśmy obiad, trochę odpoczęliśmy, w między czasie pogoda była nawet znośna nie padało i znów zaczęło pojawiać się słońce, jednak gdy ruszyliśmy do domu około 14:30 znów zaczęło się psuć. Pierwsze grzmoty usłyszeliśmy już Niepołomicach, ale nic twardo jedziemy dalej. Dojechaliśmy do Szarowa i 500 metrów przed kościołem zaczęło padać, znów dojechaliśmy pod kościół i znowu postój. Tym razem padało znacznie mocniej, a gdzieś bokiem przetaczała się burza. Staliśmy pod kościołem dobre 30 minut, padać nie przestało, ale burza odeszła, więc w pelerynach ruszyliśmy dalej. Jechaliśmy chwilę w deszczu, na szczęście gdzieś w Targowisku padać przestało, a jak zaczęliśmy podjeżdżać pod kościół w Chełmie nawet zaczęło świecić słońce. Ostatnie kilometry jechaliśmy więc już w przy całkiem niezłej pogodzie.
Wycieczka mimo deszczu w sumie udana, peleryny dobrze się sprawdziły, bardzo nie zmokliśmy zaliczyliśmy całkiem fajną wycieczką.
Galeria wycieczki