Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Z żoną do Bochni

Środa, 22 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011 Kategoria 21-40 km, Z Żoną / Narzeczoną
  • DST: 21.09 km
  • Czas: 01:24
  • VAVG 15.06 km/h
  • VMAX 55.01 km/h
  • Temp.: 28.0 °C
  • Podjazdy: 210 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Koniec roku w szkole - wycieczka z żoną do Bochni - żona w formie podjechała pod wszystkie górki łącznie z podjazdem pod górny kościół w Łapczycy:)

Mieliśmy jechać na krótką wycieczkę do Bochni ale ostatecznie przedłużyliśmy wyjazd do granicy Bochni z Krzeczowem, ja odwiedziłem tam cmentarz wojenny nr 315 w Krzeczowie a żona swojego kuzyna. Początki jak zwykle ciężkie czyli podjazd pod Górny Gościniec w Łapczycy, od początku górki jechałem powolutku tempem żony motywując ją do walki z podjazdem. No i opłacało się moja żona po raz pierwszy podjechała cały podjazd:) Dalej szczytem wzniesienia i szybki zjazd do Bochni, tam dosłownie 3 minuty odpoczynku i skierowaliśmy się na Krzeczów - trasa całkowicie płaska. Na miejscu ja pojechałem oglądnąć cmentarz i muszę powiedzieć, że prezentuje się całkiem dobrze, trawa i chwasty wykoszone. Później krótki odpoczynek u kuzyna mojej żony i po pół godziny nadszedł czas na powrót.

Do Bochni po płaskim, ale potem trzeba było podjechać, wybraliśmy drogę z pod cmentarza komunalnego na osiedle Niepodległości - podjazd jest dość długi i ciężki, ale za to obok szosy poprowadzona jest szeroka ścieżka rowerowa, więc można podjeżdżać bezpiecznie. Moja żona znowu sobie z tą górką poradziła, kawałek dalej jest jeszcze krótki odcinek pod górę od osiedla na szczyt "przełęczy" - ten odcinek też podjechała:) dalej już było z górki.

W sumie przejechaliśmy 20 km w tym dwa ciężkie podjazdy, żona przejechała całą trasę bez pchania roweru co na pewno jest wielkim sukcesem. Ja jechałem górki tempem żony i muszę stwierdzić, że prawie się nie zmęczyłem mimo iż zwykle oba te podjazdy strasznie mnie męczą - tempo jazdy jest jednak strasznie ważne, zwykle wjeżdżam o jakieś 3-4 km/h szybciej i już jestem strasznie zmęczony.

Galeria wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]