- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Praca #3 - na szosówce
Wtorek, 21 kwietnia 2015 | dodano:22.04.2015 Kategoria samotnie, Przez Puszczę Niepołomicką, praca, Po płaskim, 21-40 km
- DST: 27.55 km
- Czas: 00:55
- VAVG 30.05 km/h
- VMAX 37.80 km/h
- Temp.: 12.0 °C
- HRmax: 173 ( 92%)
- HRavg 154 ( 82%)
- Kalorie: 745 kcal
- Podjazdy: 48 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze

Tak przygotowanym sprzętem, tuż przed 7 ruszyłem na trasę. Cel na dzisiaj czas poniżej 30 minut. Zaraz po starcie poczułem moc szosówki, rower mimo obciążenia błyskawicznie się rozpędzał i mimo iż w mieście nie miałem szczęścia i praktycznie na każdym skrzyżowaniu musiałem hamować do zera, to pod Zajazdem Królewskim na obwodnicy miałem średnią 25,3 km/h. Na dobre zacząłem się rozpędzać na Drodze Królewskiej w Puszczy Niepołomickiej, momentami jechałem nawet 35 km/h i wrzuciłem sobie na dużą tarczę z przodu. Prędkość była, ale dość szybko zacząłem tracić siły i na Sitowcu musiałem zwolnić, bo tętno dość niebezpiecznie mi podskoczyło. Na tych kilku kilometrach zdołałem podciągnąć średnią do przeszło 30 km/h, więc plan na drugą połowę trasy był taki, żeby taki wynik utrzymać. Niestety nie było specjalnie łatwo, tętno które od samego początku było dość wysokie teraz cały czas przekraczało 160, w rezultacie pod leśniczówką Przyborów byłem już całkiem ugotowany.
Na szczęście potem jest odcinek z lekkim zjazdem na którym mogłem trochę odpocząć, ale następnie po wyjeździe lasu zacząłem jechać pod lekki wiaterek i zaczęła się ostra walka o utrzymanie średniej. W pewnym momencie pulsometr pokazał mi 173 i musiałem już ostatecznie zwolnić. Nie miałem za wiele sił również na finisz już w samej Woli Zabierzowskiej, jednak ostatecznie pod szkołą okazało się, że mam czas poniżej 27 minut i średnią powyżej 30 km/h. Taki czas na tej trasie to prawdziwa rewelacja, jechałem co prawda szosą, ale dociążoną więc nie spodziewałem się aż tak dobrego rezultatu. Z drugiej jednak strony przyjechałem do pracy skrajnie zmęczony, chyba nie będę się szarpał na aż tak mocną jazdę, myślę że czasy w granicach 29 minut spokojnie mi wystarczą:)
Wyszedłem z pracy i pierwsze to zauważyłem to fakt, że nie jest specjalnie ciepło, a po drugie mocno wieje. Niestety ten dzisiejszy wiatr, kompletnie mi nie pomagał, na odcinku do lasu, jeszcze specjalnie nie przeszkadzał, ale w lesie bardzo często dopadał mnie jakiś mocniejszy podmuch. Jechałem więc wolniej niż rano, ale cały czas starałem się utrzymać średnią powyżej 30 km/h. Udało mi się to do obwodnicy Niepołomic, ale potem nastąpił podjazd pod Wodociągami i jazda przez miasto. W rezultacie moja średnia na koniec wyjazdu wyniosła 29,7 km/h.
Wyjazd udany, rower jedzie jak rakieta, tylko rowerzysta dalej trochę słaby. Jak będzie ładna pogoda to we czwartek znów pojadę do pracy - trzeba trenować bo w sobotę planuję wyjazd na trasie Niepołomice - Trzebinia - Niepołomice (jakieś 135-140 km).
Do pracy: dyst.: 13,50 km; czas: 26:51; średnia: 30,2 km/h.
Z pracy: dyst.: 14,05 km; czas: 28:47; średnia: 29,7 km/h.