Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Po płaskim

Dystans całkowity:13045.64 km (w terenie 1368.20 km; 10.49%)
Czas w ruchu:585:11
Średnia prędkość:22.29 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:45885 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:158 (84 %)
Suma kalorii:88737 kcal
Liczba aktywności:348
Średnio na aktywność:37.49 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Uh oh! Grzegorz G just stole your KOM!

Środa, 1 lipca 2015 | dodano:01.07.2015 Kategoria samotnie, Przez Puszczę Niepołomicką, Po płaskim, 0-20 km
  • DST: 10.96 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 00:23
  • VAVG 28.59 km/h
  • VMAX 37.40 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • HRmax: 179 ( 95%)
  • HRavg 158 ( 84%)
  • Kalorie: 311 kcal
  • Podjazdy: 30 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Taki komunikat dostałem wczoraj przed snem z serwisu Strava, a ponieważ dawno nie jeździłem po ścieżce rowerowej to dziś postanowiłem się z nią spróbować.

Zanim jednak pojechałem na trasę, to postanowiłem przykręcić do roweru właśnie zakupiony bagażnik crosso. Wybieram się na kolejną wyprawę rowerową, w piątek ponownie jadę do Częstochowy, postanowiłem więc przed wyprawą trochę zadbać o rower, który ostatnio służył mi głównie do wyjazdów na plac zabaw z moją córką. Wczoraj odebrałem zamówiony czujnik kadencji do licznika sigmy, postanowiłem go założyć żeby mieć kontrolę nad kadencją, a sensory garmina mam przykręcone do szosówek i nie chcę mi się ich na jeden raz przykładać. Przy okazji założyłem też na kierownicę wygrane kiedyś, chwyty booblight, bo stare były jeszcze od poprzednich manetek zmiany biegów i były zwyczajnie za małe. Dziś dokręciłem bagażnik - zdecydowałem się w końcu na zakup solidnego bagażnika wyprawowego przystosowanego do przewozu sakw rowerowych, stary bagażnik jest już mocno wysłużony, poza tym służy mi obecnie do dojazdów do pracy.

Tak przygotowanym rowerem, ruszyłem na walkę z czasem na ścieżce rowerowej. Do pobicia czas Grześka 13:48 ustanowiony wczoraj. Mój dotychczas najlepszy czas według Stravy wynosił 14:18, taki czas zrobiłem w kwietniu na góralu, kiedyś dawno temu miałem już lepszy czas, własnie na crossie - 14:06 (2009 r.). Do ścieżki lajtowo, ścieżkę ruszyłem już cały sił, ale zaliczyłem falstart, chciałem sobie kliknąć na garminie start okrążenia, żeby wiedzieć, jaki czas wykręciłem na samej ścieżce, ale zamiast tego nacisnąłem stop. Pędzę ile sił pod pierwszą górkę, patrzę na wyświetlacz a tu komunikat, że stoper nie jest włączony. Wyhamowałem więc, wróciłem na początek ścieżki, włączyłem stoper i jadę jeszcze raz.

Pod pierwszą górkę, słabiej niż chwilę wcześniej, szybko skacze mi tętno do 170, potem zjazd i znów górka, tym razem stromiej, staję na pedały, ale i tak zwalniam do 20 km/h. Na szczęście dalej zjazd, rozpędzam rower, jadę szybko, ale tętno mam strasznie wysokie. Pędzę ścieżką wzdłuż torów, trochę zwalniam i próbuję uspokoić serce, ale nic z tego wali dalej ponad 170, żeby nie stracić szans na rekord, cisnę dalej, może jakoś wytrzymam. Pod stacją kolejową w Szarowie robię nawrót i znów rozpędzam maszynę, tętno dalej mega wysokie, ale cóż jadę. Kolejny nawrót pod Krakowianką, mam lekki dylemat, segment na Garmin Connect wyznaczyłem, z jazdą ścieżką leśną wzdłuż asfaltu, gdy od razu wpadam na asfalt to GC nie zalicza segmentu, dziś walczę co prawda na Stravie, ale chciałbym zaliczyć segment i tu i tu. Jadę więc kawałek ścieżką i dopiero po kilkuset metrach wpadam na asfalt, niestety nie mam już sił przyspieszyć, z trudem finiszuję z prędkością około 30-31 km/h, dojeżdżam do mety, klikam okrążenie na garminie i odpoczywam. Garmin pokazał mi 12:53, ale czy GC i Strava zaliczą mi segment przekonam się dopiero w domu.

Wracam tempem raczej spacerowym, mimo małego dystansu jestem mocno zmęczony, ale prawie cały segment kręciłem na tętnie powyżej 170. W domu sprawdzam wyniki, okazuję się, że zarówno Strava jak i GC segment mi zaliczyły, choć na GC coś się popieprzyło, to pewnie przez ten podwójny start - rekord jest ale czas na GC to ledwo 14:05. Na szczęście zarówno na Stravie jak i na Ridewithgps wszystko jest jak należy:

Strava: dystans 6,5 km; czas 12:55, średnia 30,3 km/h, średnie tętno 172, maksymalne 179
Ridewithgps: dystans 6,41 km; czas 12:47, średnia 30,1 km/h.

Rekord w każdym razie jest, poprawa znaczna bo prawie o 1:30 - na tak krótkiej trasie to naprawdę sporo. Może jeszcze kiedyś powalczę na tej trasie, może następnym razem na góralu. Mam też wyznaczony segment na ścieżce w przeciwnym kierunku, może więc następnym razem trzeba będzie tak spróbować.

Mapa i galeria

Praca #23

Środa, 1 lipca 2015 | dodano:01.07.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 27.50 km
  • Czas: 00:54
  • VAVG 30.56 km/h
  • VMAX 35.40 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • HRmax: 160 ( 85%)
  • HRavg 137 ( 73%)
  • Kalorie: 685 kcal
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny raz do pracy, dziś postanowiłem jechać na lajcie, czyli nie zbyt mocno na stosunkowo miękkim przełożeniu. Kręciłem, więc sobie spokojnie całą drogę z kadencją nie przekraczającą 95 na przełożeniu 42x16. Dopiero w Woli Zabierzowskiej wrzuciłem twardsze przełożenie i trochę mocniej zafiniszowałem. Dopiero na finiszu moje tętno zbliżyło się do 160, wcześniej raczej nie przekraczało 140, ze dwa razy może doszło do 150, ogólnie więc jechałem na sporym lajcie.

W efekcie takiej jazdy wykręciłem czas 26:20, można powiedzieć że słabo, ale warto zwrócić uwagę, że jeszcze na początku tego sezonu rekord na tej trasie wynosił 27:37, a pierwsze tegoroczne rekordy ustanawiałem na poziomie 26:51. Dziś natomiast na sporym lajcie wykręciłem 26:20, więc chyba można powiedzieć, że forma mocno wzrosła.

Z powrotem zdecydowałem się jechać inną drogą, wzdłuż Wisły. Już w tym roku przerabiałem ten wariant, tym razem wybrałem tą drogę bo chciałem jechać na plac targowy w Niepołomicach i odebrać zakupiony bagażnik rowerowy z paczkomatu InPost. Niestety ta droga nie jest najszczęśliwsza, po pierwsze jedzie się pod dość kiepskim, dziurawym asfalcie, po drugie zwykle (także dziś) jest po wiatr, po trzecie na trasie był odcinek szutrowy. Piszę był, bo dziś w tym miejscu powitał mnie piękny nowy asfalt, więc cała trasa jest już asfaltowa, ale i tak na szosę nadaję się średnio. Odcinek z pracy do placu targowego pokonałem w czasie 30:13 (dystans 14,7; średnia 29,2 km/h), odcinek do domu już wolniutko z paczką na bagażniku.
Na segmentach:
- do pracy - nie zanotowany (rekord 10,36 średnia 36,32 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 26:20 średnia: 30,9 km/h.
Z pracy: dyst.: 16,37 km; czas: 34:40; średnia: 28,3 km/h.

Praca #22 - wakacyjnie

Wtorek, 30 czerwca 2015 | dodano:01.07.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 28.15 km
  • Czas: 00:54
  • VAVG 31.28 km/h
  • VMAX 36.80 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • HRmax: 172 ( 91%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie: 667 kcal
  • Podjazdy: 70 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Nadeszły wakacje i mój pierwszy wakacyjny wyjazd do pracy. W tym roku jeżdżę bardzo dużo, już przed wakacjami byłem w pracy 21 razy na rowerze - to wręcz główna moja rowerowa aktywność:) 

Jak już wspominałem w poprzednim "pracowym" wpisie postanowiłem wrócić do fabrycznej tarczy 42 zęby biospace w napędzie mojego Peugeota, dziś do pracy pojechałem nie korzystając w ogóle z blatu 52 zęby, mimo to poszło mi całkiem nieźle. Na początek trochę obliczeń przełożenie 42x16 = 2,65; 42x14 = 3; 52x21 = 2,47; 52x18 = 2,88; 52x16 = 3,25. Do tej pory na tej trasie najczęściej jeździłem na przełożeniu 52x18, żeby utrzymać kadencje 90 musiałem jechać około 32,5 km/h, gdy słabłem to wrzucałem 52x21 opcjonalnie 39x16 (2,43) co w zasadzie dawało taki sam opór i prędkość niespełna 30 km/h. Na przełożeniu 52x16 jeździłem w zasadzie tylko z wiatrem.

Dziś próba nowej konfiguracji, z wyliczeń wynika, że optymalne na tej trasie powinny być przełożenia 42x16, 52x18, 42x14 - dziś próbowałem tylko małej tarczy z przodu, więc z przełożenia 52x18 nie korzystałem. Przełożenie 42x16 przy kadencji 90 daje prędkości około 30-30,5 km/h, ale jedzie mi się na tym przełożeniu dość łatwo więc bez problemu kręciłem 95 obrotów i miałem prędkość około 31,5 km/h. Próbowałem też przełożenia 42x14 to moc jest większa niż na stosowanym przeze mnie zazwyczaj przełożeniu 52x18, przy kadencji 90 prędkość wynosi około 34 km/h zastosowałem to przełożenie na początku Drogi Królewskiej i na finiszu w Woli Zabierzowskiej. W efekcie takiej jazdy wykręciłem czas 25:41 i średnią 31,5 km/h - całkiem nieźle, kadencje wykręciłem pewnie wysoką bo przez większość dystansu kręciłem około 95 obrotów, tętno wyraźnie skoczyło mi w zasadzie dopiero na finiszu przy prędkości około 35 km pod lekki wiatr.

W drodze powrotnej już trochę kombinowałem z przełożeniami, choć większość trasy i tak pokonałem na przełożeniu 42x16, które wydaję się być optymalne do spokojnej jazdy. W Niepołomicach trochę jeździłem po mieście w poszukiwaniu cegły klinkierowej, więc mój czas powrotu nie jest miarodajny.
Na segmentach:
- do pracy - 11:56 średnia 32,3 km/h (rekord 10,36 średnia 36,32 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 11:57 średnia 32,3 km/h (rekord 10,49 średnia 35,63 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 25:41; średnia: 31,5 km/h.
Z pracy: dyst.: 14,63 km; czas: 28:45; średnia: 30,5 km/h.

Czarny Staw, Bochnia, Zlot samochodów z PRL

Sobota, 27 czerwca 2015 | dodano:28.06.2015 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 51.52 km
  • Czas: 01:46
  • VAVG 29.16 km/h
  • VMAX 56.53 km/h
  • Temp.: 19.0 °C
  • HRmax: 178 ( 95%)
  • HRavg 151 ( 80%)
  • Kalorie: 1234 kcal
  • Podjazdy: 303 m
  • Sprzęt: Trek 1200 SL
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś rano pojechałem do serwisu rowerowego załatwić dłuższe śrubki do przykręcenia koszyka pod bidon razem z uchwytami od pompki, kupiłem też zapasową dętkę do szosówki.

Koło południa miałem około 2,5 godziny na trening, miałem różne koncepcje trasy, górski wyjazd do Dobczyc, przez płaską jak stół Puszczę Niepołomicką, po lekko pagórkowaty odcinek przez Nowe Brzesko i Proszowice. Ostatecznie stwierdziłem, że jadę do Puszczy, miałem oczywiście jechać na luzaka, ale jak wjechałem na segment Droga Królewska i łatwością rozpędziłem się do 38 km/h to pomyślałem, że próbuję. Tak mocno cisnąłem do Sitowca, tak powoli zacząłem słabnąć i zwolniłem gdzieś do 36 km/h, ale prawdziwy kryzys nastąpił po minięciu Dębu Augusta jakieś 1,5 przed końcem segmentu. Prawie całkowicie mnie odcięło, siłą woli dotoczyłem się do końca segmentu, ale prędkość momentami spadła mi do 33 km/h. Niestety ten kryzys nie pozwolił mi ustanowić rekordu, zabrakło 9 sekund, ale jak na samotny rajd (rekordowo jechałem z Krzyśkiem) to i tak poszło rewelacyjnie: czas 10:36, średnia 36,32 to mniej więcej taki wynik jaki przy wspólnej jeździe wykręcił wtedy Krzysiek. Swój najlepszy, samotny rekord pobiłem o 48 sekund.

Niestety po tym rajdzie byłem niemal całkowicie wypruty i kolejne kilometry do Czarnego Stawu jechałem już dość wolno, na miejsce zajechałem w czasie 32:23 sekund, ze średnią 32 km/h. Na Czarnym Stawem zrobiłem małą sesję fotograficzną i lekko opuściłem siodełko, bo stwierdziłem, że miałem go za wysoko. Do domu postanowiłem jechać przez Stanisławice, wyjechałem spod stawu, a tu na asfalcie minął mnie jakiś gościu na szosówce, postanowiłem za nim pogonić, ale jak go prawie doszedłem to niestety skręcił w prawo, a ja pojechałem prosto na Damienice. Nie ujechałem zresztą za daleko i zatrzymałem się i postanowiłem pokombinować trochę przy przedniej przerzutce, chciałem lekko przesunąć trim i umożliwić sobie korzystanie z najmniej zębatki z tyłu, przy mniejszej tarczy z przodu. Trochę poprawiłem, ale jednak jazda na tym skrajnym przełożeniu dalej powoduję tarcie łańcucha o wózek przerzutki. Regulując przerzutkę, obniżyłem sobie przy okazji średnią z 32 na 31,6 km/h.

Dojechałem do Damienic i nagle wpadłem na pomysł, że może pojechałbym do domu przez Bochnię, przeprawiłem się więc kładką na Rabie, następnie przejechałem dziurawą ulicą Majora Bacy, przeniosłem rower pod wiaduktem kolejowym i po chwili byłem na Plantach w Bochni, gdzie zatrzymałem się na lody. Po przerwie ruszyłem w kierunku Łapczycy, oczywiście było pod górę, wyjechałem ulicą Windakiewicza na Osiedle Niepodległości, a potem wyjechałem na Górny Gościniec, którym dojechałem do górnego kościoła w Łapczycy. Następnie zjechałem do Moszczenicy i znów podjechałem do Chełmu, dalej kawałek krajówkami 94 i 75 i skręt na Gruszki. Podjechałem Winnicę od strony Szarowa, zjechałem do Staniątek, przejechałem wiaduktem koło szkoły w Staniątkach i wyjechałem pod Coca-Colą. Do domu miałem już dość blisko, ale ponieważ do 50 km jeszcze mi trochę brakowało, to na koniec postanowiłem pojechać przez rynek w Niepołomicach.

Na rynku trafiłem, na zlot starych samochodów w PRL, było kilka fajnych eksponatów, między innymi samochody, którymi miałem okazję jeździć, maluch z końca lat 70-tych, Polonez z początku lat 80-tych, Skoda co prawda Rapid, ale jak wyjeżdżałem do domu to na plac wjeżdżała 105 - ja jeździłem trochę nowszą 120. Był też Wartburg, ale ja jeździłem dwusuwem, a ten był już nowszy czterosuwowy.
Wyjazd ogólnie bardzo udany, pierwsza połowa trasy plaska, druga mocno pagórkowata, forma niestety taka sobie, szczególnie pod górki było czuć barak mocy. Rower po drobnych regulacjach sprawował się dobrze, nic tylko trenować.

Mapa i galeria

Praca #21 - na szosówce

Czwartek, 25 czerwca 2015 | dodano:26.06.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, samotnie
  • DST: 27.30 km
  • Czas: 00:51
  • VAVG 32.12 km/h
  • VMAX 42.00 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • HRmax: 170 ( 90%)
  • HRavg 147 ( 78%)
  • Kalorie: 652 kcal
  • Podjazdy: 60 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Miałem przeszło tygodniową przerwę od wyjazdów do pracy na rowerze, najpierw dwa dni byłem na wycieczce, potem pogoda była kiepska, a wczoraj nie bardzo mi się chciało jechać. Przez ten tydzień w ogóle mało jeździłem rowerem, zrobiłem tylko jeden trening w sobotę gdy wypróbowywałem TREKA, więc dzisiejsza moja forma była raczej kiepska.

Co prawda zacząłem jazdę dość szybko na dużej świeżości, ale dość szybko zaczęło mi brakować siły. Już na Sitowcu z trudem utrzymywałem kadencję 90 przy zwyczajowym na tej trasie przełożeniu 52x18. Zawziąłem się i uciągnąłem takie tempo do końca segmentu na Drodze Królewskiej, ale kosztowało mnie to na prawdę sporo siły. Potem chwilę odpoczywałem, ale następnie znów podkręciłem tempo, do szkoły dojechałem w czasie 25:51, ale skrajnie zmęczony - wyraźnie widać było braki treningowe:(

W drodze powrotnej jechało mi się już trochę lepiej, utrzymywanie mocnego równego tempa już nie kosztowało mnie aż tyle sił. W rezultacie jechałem dość szybko i średnia wyjazdu na liczniku rosła. Oczywiście na ulicach Niepołomic trochę straciłem, ale i tak wykręciłem w sumie niezły czas i niezłą średnią całego wyjazdu.

Co ciekawe wykręciłem całkiem niezłe czasy na segmentach, nawet rano kiedy to czułem się kiepsko, czasy poniżej 12 minut to już naprawdę mocna jazda na tym odcinku.

Coraz wyraźniej widzę, że brakuję się trochę przełożeń i przeskoki między zębatkami są zbyt wielkie, więc po powrocie do domu postanowiłem z powrotem przykręcić do roweru blat 42 zęby biospace. Po zakupie Treka na Peugeocie już nie będę trenował na górkach, a na płaskie trasy do pracy ta twardsza tarcza powinna dać mi prędkości w okolicach 30-31 km/h bez wrzucania na blat 52 zęby. Takie przełożenia przydadzą się przy słabszej dyspozycji gdy mimo wszystko będę chciał jechać z kadencją 90.
Na segmentach:
- do pracy - 11:50 średnia 32,5 km/h (rekord 11,34 średnia 33,27 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 11:48 średnia 32,7 km/h (rekord 10,49 średnia 35,63 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 25:51; średnia: 31,3 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,90 km; czas: 26:07; średnia: 31,6 km/h.

Praca #20 - Kolejny rekord

Środa, 17 czerwca 2015 | dodano:20.06.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 27.50 km
  • Czas: 00:50
  • VAVG 33.00 km/h
  • VMAX 37.10 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • HRmax: 178 ( 95%)
  • HRavg 147 ( 78%)
  • Kalorie: 646 kcal
  • Podjazdy: 65 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny raz pojechałem do pracy na rowerze, mimo iż rano było niebo zachmurzone a temperatura wynosiła tylko 13 stopni.Z domu wyjechałem spóźniony, więc należało mocno cisnąć, żeby zdążyć na czas.

Przez las stałą kadencją koło 90 na przełożeniu 52x18, jednak tym razem po wyjeździe z lasu nie wiało, więc w Zabierzowie mogłem trzymać stałą kadencje na twardym przełożeniu. Moja średnia zaczęła się zbliżać do 32 km/h, więc pomyślałem, że może jest szansa na rekord, jednak utrzymanie prędkości na dotychczasowym poziomie kosztowało mnie trochę sił, więc nie miałem ich za dużo na finisz. Mimo wszystko rekord udało się ustanowić, poprawiłem go dokładnie o 3 sekundy - no rekord to 25:18 (średnia 32,2 km/h). W tym roku chciałbym zrobić czas poniżej 25 minut, na pewno jest to możliwe, ale chyba będę musiał część trasy przejechać na twardszym przełożeniu.

Z powrotem też cisnąłem bardzo mocno na wysokiej kadencji. Na obwodnicy Niepołomic miałem średnią 32,5 km/h, jednak w mieście jak zwykle trochę straciłem, ale zagiąłem się na całego i skończyłem ze średnią 32,4 km/h.

Dzięki jeździe w równym tempie w obie strony, po raz pierwszy udało mi się zejść na całej trasie poniżej 51 minut, dzisiejszy czas to 50:50.
Na segmentach:
- do pracy - 12:01 średnia 32,1 km/h (rekord 11,34 średnia 33,27 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - brak pomiaru (rekord 10,49 średnia 35,63 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 25:18; średnia: 32,2 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,95 km; czas: 25:32; średnia: 32,6 km/h.

Praca #19 - Jaką szosę kupić ?

Wtorek, 16 czerwca 2015 | dodano:17.06.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 27.50 km
  • Czas: 00:52
  • VAVG 31.73 km/h
  • VMAX 36.10 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • HRmax: 165 ( 88%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie: 648 kcal
  • Podjazdy: 87 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po mega gorącym weekendzie przyszło ochłodzenie, wczoraj padało i moje rowerowe plany legły w gruzach. Dziś rano niebo było zachmurzone, temperatura wynosiła 14 stopni, ale postanowiłem, że jednak jadę rowerem.

Przez całą drogę starałem się jechać w miarę równym rytmem, przez las wszystko szło mi szybko i sprawnie, ale jak wyjechałem na otwartą przestrzeń to niestety zderzyłem się z wiatrem. W myśl zasady, że najważniejszy jest rytm zredukowałem bieg, niestety w moim rowerze oznaczało to przeskok z 52x18 na 52x21 - co oznaczało również dość spore zwolnienie. Tak przejechałem przez Zabierzów, ale potem postanowiłem przyspieszyć nawet kosztem trochę niższego rytmu. Walka z wiatrem na twardych przełożenia kosztowała mnie trochę sił, ale ostatecznie udało mi się wykręcić po raz kolejny czas poniżej 26 minut.

W drodze powrotnej znów walka o równe tempo, ostatecznie z te mojej tempowej jazdy wyszła pewna ciekawostka. Segment na Drodze Królewskiej pokonałem w obie strony w identycznym czasie 11:54 (średnia 32,4 km/h), coś takiego mi się jeszcze nie zdarzyło:). Ostatecznie na całej trasie wykręciłem czas 52:19 - średnia 31,4 km/h.

Od jakiegoś czasu po sprzedaniu Krzyśkowi Lapierra stoję przed dylematem zakupu nowej (może używanej) szosówki. Z jednej strony nie chciałbym wydać za wiele, bo tej pory szosówką jeździłem raczej sporadycznie (choć i to ostatnio się zmienia), a drugiej strony chciałbym zakupić sprzęt, który będzie jakimś postępem w stosunku do posiadanego wcześniej Lapierra. Przeglądałem oferty za allegro i jakoś żaden rower nie może spełnić moich oczekiwań (inna sprawa, że środku sezonu ofert nie ma za wiele), bo są albo słabe technicznie lub mocno zniszczone, albo strasznie drogie.

Od kilku dni zacząłem również rozważać zakup nowej szosówki z Decathlonu, w grę wchodziły: stary model Tribana 500, nowy Triban 520, ewentualnie już dość drogi Alur. Wczoraj byłem w Decathlonie i przemierzyłem się do rowerów. Na początek do Tribana 520 rozmiar L (długość górnej rury 57), ogólne wrażenia dobre, choć z mojej ocenie rower nie jest specjalnie lekki. Potem wyciągnąłem ze stojaka starego Tribana 500 rozmiar 54, jednak ten rower jest na mnie za mały, podobne rozmiary miał Lapierre, dodatkowo ten rower już praktycznie jest nie do dostania, ostatnie egzemplarze, brak rozmiaru 57. Do Alura się nie przymierzałem, bo był dopięty kłódką do stojaka, ale optycznie prezentuje się bardzo ładnie, wagowo również czuć różnicę, niestety cena jest już spora. Na pierwszy rzut oka lepszy dla mnie byłby rozmiar 57, w sumie Triban 520 mi się podoba, tylko mam wrażenie, że waży on jednak sporo. Tak naprawdę to przydałbym się rower w rozmiarze pośrednim, niestety Decathlon ma rowery tylko w rozmiarach 54 i 57. Najchętniej kupiłbym Alura - dużo lepsza waga i osprzęt, ale cena dla mnie jest chyba jednak za wielka. Tribana 520 mógłbym kupić od razu, byłby to rower nowy, na osprzęcie Sory, choć hamulce są niższej grupy i kaseta to Sunrace. Rower ma korbę trójrzędową Sora 50x39x30, kaseta 12x25 z fajnym stopniowaniem w sumie fajny rower, choć w stosunku do Lapierra postępu by nie było, rower byłby prawdopodobnie cięższy (rama z gorszego stopu) i na gorszym osprzęcie, choć nowym.

Poważnie zastanawiam się czy nie zaczekać z zakupem do końca sezonu, dozbierać pieniądze i kupić wypasiony rower, ale z drugiej strony czy warto tyle inwestować? Poza tym chciałbym jeździć już dzisiaj:)
Na segmentach:
- do pracy - 11:54 średnia 32,4 km/h (rekord 11,34 średnia 33,27 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 11:54 średnia 32,4 km/h (rekord 10,49 średnia 35,63 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 25:53; średnia: 31,3 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,95 km; czas: 26:25; średnia: 31,5 km/h.

Praca #17 - na szosówce

Poniedziałek, 8 czerwca 2015 | dodano:09.06.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, samotnie
  • DST: 27.50 km
  • Czas: 00:56
  • VAVG 29.46 km/h
  • VMAX 40.60 km/h
  • Temp.: 17.7 °C
  • HRmax: 173 ( 92%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie: 628 kcal
  • Podjazdy: 35 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po kilku dniach przerwy do roweru i spacerów po Beskidzie Sądeckim z ciężkim plecakiem wypełniony marudzącym brzdącem, dziś trochę z konieczności pojechałem rowerem do pracy.

Tempo do pracy dość wolne, jechało mi się ciężko, jakoś nie mogłem się wkręcić na właściwe obroty. W zasadzie stwierdziłem, że nie będę też finiszował, ale równym tempem dojadę do szkoły, ale jak zobaczyłem, że jest szansa na czas poniżej 27 minut to na ostatnich metrach trochę docisnąłem. Ostatecznie wykręciłem czas 26:54 i średnią 30,3 km/h.

Gdy tylko wyszedłem z pracy to od razu zobaczyłem, że mocno wieje. Jak ruszyłem, to stwierdziłem, że o dziwo wiatr jest dziś moim sprzymierzeńcem:) Rozpędziłem, więc rower i jazda. Odcinek do Puszczy Niepołomickiej pokonałem tempem ekspresowym i wtedy pomyślałem sobie, że może zawalczył bym na segmencie. Co prawda w Puszczy wiatr już nie pomagał, a nawet momentami lekko przeszkadzał, ale byłem rozpędzony, więc na twardym przełożeniu 52x16 cisnąłem przez cały segment. Do Sitowca jeszcze jakoś szło, ale potem zacząłem słabnąć, siłą woli jakoś cisnąłem dalej, na końcowych metrach miałem już autentycznie dość i jak tylko minąłem metę segmentu to musiałem odsapnąć. Ostatecznie jednak rekord pobiłem mój czas to 10:49 (średnia 35,63 km/h) i jest wynik lepszy o 18 sekund od poprzedniego rekordu.

Mocne tempo zarówno na odcinku do Puszczy jak i później na segmencie przełożyło się na bardzo dobry czas w całej drodze powrotnej. Mimo zwolnienia w mieście i zatrzymania w rynku wykręciłem czas 24:25 (średnia 34,3 km/h) - tak szybko jeszcze nigdy nie jechałem. Bardzo mocna droga powrotna przełożyła się też na rekordową średnią na całej trasie, mimo dość przeciętnego czasu na odcinku do pracy, wykręciłem czas 51:19 (średnia 32,2 km/h).
Na segmentach:
- do pracy - brak pomiaru (rekord 11,34 średnia 33,27 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 10:49 średnia 35,63 km/h (dotychczasowy rekord 11,07 średnia 34,71 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 26:54; średnia: 30,3 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,95 km; czas: 24:25; średnia: 34,3 km/h.

W Boże Ciało rowerem po Puszczy z Emilką

Czwartek, 4 czerwca 2015 | dodano:08.06.2015 Kategoria 0-20 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Z córką, Z Żoną / Narzeczoną
  • DST: 11.10 km
  • Czas: 00:32
  • VAVG 20.81 km/h
  • VMAX 26.00 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • HRmax: 140 ( 74%)
  • HRavg 110 ( 58%)
  • Kalorie: 100 kcal
  • Podjazdy: 20 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Popołudniowa wycieczka z żoną i córką do Puszczy Niepołomickiej. W Boże Ciało jak zwykle pogoda była taka sobie, ale na szczęście nie padało, więc po południu załadowałem córkę na rower, wyjątkowo zabrałem z sobą też żonę i ruszyliśmy na wycieczkę rowerową.

Z córką zwykle jeżdżę na plac zabaw i z powrotem, dziś postanowiłem wybrać się dalej, czyli na zarządzamy przez Nadleśnictwo plac przy leśniczówce na Sitowcu.

Na miejsce dojechaliśmy dość sprawnie i na miejscu nadszedł czas na odpoczynek i zabawę, nawet słońce wyszło zza chmur i zaczęło świecić na całego. Po dłuższej przerwie ruszyliśmy z powrotem do Niepołomic z zamiarem odwiedzenia jeszcze placu zabaw. Niestety w drodze powrotne Emilka dość mocno rozrabiała, wykładając swoje nogi na moje plecy. Nie jest to oczywiście zbyt przyjemne, niestety moja córka nie toleruje przypinania nóg do krzesełka, krzyczy wtedy wniebogłosy, musiałem więc próbować jej wytłumaczyć, że ma tak nie robić. Oczywiście maluch wiele sobie z moich uwag nie robi, więc droga powrotna była dość uciążliwa.

Dopiero plac zabaw zaspokoił potrzebę ruchu u mojej córki, potem jeszcze lody i do domu pakować się na wyjazd do Tylicza.

Praca #16 - na szosówce - znów rekord

Środa, 3 czerwca 2015 | dodano:08.06.2015 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
  • DST: 27.53 km
  • Czas: 00:52
  • VAVG 31.77 km/h
  • VMAX 40.80 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • HRmax: 176 ( 94%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie: 644 kcal
  • Podjazdy: 72 m
  • Sprzęt: Peugeot Nice
  • Aktywność: Jazda na rowerze
3 czerwca i trzeci raz w czerwcu rowerem do pracy. Dziś miało być całkiem lajtowo, ale jechało mi się dobrze, więc tempo było wysokie. GC nie zmierzył mi segmentu na Drodze Królewskiej, ale pokonałem go ze średnią około 31,54 km/h i na wylocie z lasu miałem średnią około 31 km/h. Stwierdziłem, więc że jest szansa na dobry wynik i jeszcze przyspieszyłem. Średnia rosła a ja dociskałem z całej siły, postanowiłem też wcześniej niż zwykle rozpocząć mocny finisz na metę, więc na jakieś 2 kilometry przed szkołą wrzuciłem twardsze przełożenie i przyspieszyłem. 

Już w samej Woli Zabierzowskiej zobaczyłem, że jestem na styku rekordowego czasu, więc do samej mety pełnym gazem. Ostatecznie wykręciłem czas 25:21 czyli o 4 sekundy lepiej niż dotychczasowy rekord.

Pracy jechało mi się ciężko, na długich odcinkach było pod wiatr. Z trudem utrzymywałem średnią powyżej 30 km/h, przejazd przez Rynek oczywiście sprawił, że średnia jeszcze spadła, mimo wszystko udało mi się zanotować czas poniżej 53 minut na całej trasie i średnią 31,2 km/h.
Na segmentach:
- do pracy - brak pomiaru (rekord 11,34 średnia 33,27 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 12:24 średnia 31,1 km/h (rekord 11,07 średnia 34,71 km/h)

Do pracy:
dyst.: 13,60 km; czas: 25:21; średnia: 32,1 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,94 km; czas: 27:34; średnia: 30,4 km/h.