Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Po płaskim

Dystans całkowity:13045.64 km (w terenie 1368.20 km; 10.49%)
Czas w ruchu:585:11
Średnia prędkość:22.29 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:45885 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:158 (84 %)
Suma kalorii:88737 kcal
Liczba aktywności:348
Średnio na aktywność:37.49 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Do Tyńca i na Kopiec Kraka

Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano:22.08.2010 Kategoria Z Żoną / Narzeczoną, Po płaskim, 41-60 km
  • DST: 44.05 km
  • Teren: 3.00 km
  • Czas: 02:52
  • VAVG 15.37 km/h
  • VMAX 36.70 km/h
  • Temp.: 28.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczką z żoną do Tyńca i w drodze powrotnej na kopiec Kraka:) Wyruszyliśmy z parkingu pod Galerią PLAZA ścieżką rowerową - trasa wiślaną wiodącą brzegiem Wisły do klasztoru w Tyńcu. Na miejscu krótki odpoczynek powiązany z małym jedzonkiem i jazda z powrotem. W drodze powrotnej odbiliśmy jeszcze na kopiec Kraka znajdujący się na wzgórzu Lasoty w dzielnicy Podgórze, jest tam piękny widok na Kraków oraz na miejscowości w stronę Wieliczki i Niepołomic. Pogoda była piękna więc i widok był doskonały. Po drodze do PLAZY zatrzymaliśmy się jeszcze na lody w lodziarni na ulicy Starowiślnej oczywiście musieliśmy 15 minut odczekać w kolejce:) W sumie wyjazd bardzo udany choć pod koniec żona trochę wysiadła, musi jeszcze poćwiczyć:)

Galeria wycieczki


Łapczyca - Niepołomice - Łapczyca

Niedziela, 11 lipca 2010 | dodano:11.07.2010 Kategoria 41-60 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 46.32 km
  • Teren: 7.00 km
  • Czas: 02:01
  • VAVG 22.97 km/h
  • VMAX 51.20 km/h
  • Temp.: 26.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Niedziela była strasznie upalna, ale postanowiłem że jednak trochę pojeżdżę - na cel wycieczki wybrałem Niepołomice, ale drogą okrężną przez Puszczę Niepołomicką. Na początek jak zwykle ciężki podjazd pod Górny Gościniec, a później kierunek Bochnia. Tym razem jednak postanowiłem sprawdzić skrót przez ogródki działkowe, droga jest nie najgorsza, ale pod warunkiem, że jedzie się rowerem górskim - moim crossem na cienkich gumach było ciężko, ale jakoś przejechałem i wylądowałem w Chodenicach. Stąd do kładki na Rabie w Damienicach było już bardzo blisko, dzięki skrótowi zyskałem jakieś 3 km, ale obawiam się, że nie pokonałem tej krótszej trasy dużo szybciej niż gdybym jechał przez centrum Bochni. Od Damienic przez Puszczę Niepołomicką dojechałem do Niepołomic, taka droga do mojego rodzinnego miasta ma niecałe 30 km, więc o jakieś 12 kilometrów więcej niż normalna jazda, ale za to jest dużo przyjemniejsza- szczególnie w takim upale.

W Niepołomicach najpierw podjechałem pod remizę OSP gdzie odbywał się festyn z okazji 120-lecia straży pożarnej w Niepołomicach, a potem pojechałem na odpoczynek do domu. W domu zamieniłem rower na GT i ruszyłem w drogę powrotną, tym razem już normalnie szosą. Niestety to był duży błąd, polscy kierowcy to debile, wcale nie szanują rowerzystów i potrafią przejeżdżać koło ciebie w odległości kilkudziesięciu centymetrów w prędkością 80 km/h na godzinę, na szczęście udało mi się jakoś dojechać do Chełmu tam na Górny Gościniec i już spokojną drogą do domu.


Łapczyca - Niegowić - Brzezie - Chełm - Łapczyca

Czwartek, 8 lipca 2010 | dodano:08.07.2010 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 31.14 km
  • Czas: 01:22
  • VAVG 22.79 km/h
  • VMAX 51.90 km/h
  • Temp.: 23.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


W końcu znalazłem czas na rower. Pojechałem wycieczkę szosową do Niegowici, później powrót do domu przez Brzezie i Chełm.

Galeria wycieczki


Wyjazd z żoną nad Czarny Staw

Niedziela, 4 lipca 2010 | dodano:07.07.2010 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Z Żoną / Narzeczoną
  • DST: 36.02 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 02:23
  • VAVG 15.11 km/h
  • VMAX 42.00 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


W końcu na rower wyciągnąłem żonę. Trasa z Łapczycy do Bochni przez Via Regia. Z Bochni do kładki na Rabie w Damienicach, przeprawa przez Rabę i z Damienic do Puszczy Niepołomickiej. Leśną drogą nad Czarny Staw, tam przerwa i dalej drogą do Baczkowa. Dalej do Proszówek, skręt na Krzyżanowice tu ponownie przeprawa przez Rabę i powrót przez Proszówki do Bochni i dalej do Łapczycy. W końcowej fazie wycieczki jeszcze odwiedziny w lokalu wyborczym - głosowanie:)

Galeria wycieczki


Na zamek w Dębnie

Niedziela, 27 czerwca 2010 | dodano:27.06.2010 Kategoria 61-80 km, Po górkach, Po płaskim, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 74.55 km
  • Czas: 03:31
  • VAVG 21.20 km/h
  • VMAX 50.00 km/h
  • Temp.: 24.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


W niedziele w końcu doczekałem się ładnej pogody, dawno nie jeździłem i zdawałem sobie sprawę, że z moją formą będzie raczej słabo, więc zdecydowałem się na wycieczkę do Dębna - jakieś 35 km w jedną stronę po płaskim terenie. Jednak z Łapczycy w każdą stronę jest pod górkę, więc na początek musiałem pokonać podjazd pod Górny Gościniec - tu już miałem pewne problemy, ale jakoś się udało. Od Bochni już praktycznie całkiem płasko, przez Krzeczów, Rzezawę i Jodłówkę do Brzeska. W Brzesku zrobiłem sobie krótki odpoczynek i ruszyłem dalej do Dębna. Pod zamkiem w Dębnie miałem na liczniku równo 35 km. Mimo początkowych problemów z formą, jechało mi się całkiem nieźle i odczuwałem tylko lekkie zmęczenie. W Dębnie obejrzałem sobie zamek, odwiedziłem cmentarz parafialny w poszukiwaniu kwater żołnierzy z I wojny oraz zobaczyłem kościół. Tym samym w zasadzie osiągnąłem zaplanowany cel podróży.

Miałem wracać do domu tą samą drogą, ale strasznie mnie kusiło żeby podjechać pod punkt widokowy na wzgórzu Bocheniec, podjąłem szybką decyzję i ruszyłem na Bocheniec. Jazda do Poręby Uszewskiej bez większych podjazdów, tam zobaczyłem Grotę Maryjną, Kościół i kolejny cmentarz wojenny, po czym ruszyłem ostro pod górę. Wyjazd na Bocheniec od tej strony jest bardzo stromy, już na początkowych metrach zaczęły się problemy, ale kręciłem ostro na najlżejszym przełożeniu, jednak po około 2 kilometrach po dojeździe do wypłaszczenia musiałem skapitulować. Bocheniec okazał się więc pierwszą górą od dość dawna z którą przegrałem. Dwu minutowy odpoczynek w celu wyrównania oddechu i ruszyłem dalej, nie ujechałem jednak daleko i sytuacja się powtórzyła i znowu musiałem stanąć, po kolejnym krótkim odpoczynku dojechałem w końcu do szczytu. Forma katastrofalna, wyjeżdżałem już przecież w tym roku podobne podjazdy i nie miałem takich problemów, ale tym razem po prostu nie dałem rady.

Na szczycie znajduję się piękny punkt widokowy oraz kościółek Św. Anny i kapliczka źródełko. Po krótkim odpoczynku na Bocheńcu ruszyłem w dół do Jadownik, zjazd bardzo stromy. W Jadownikach zatrzymałem się pod kościołem, żeby odwiedzić kolejny cmentarz wojenny znajdujący się na cmentarzu parafialny. Po krótkich postoju na cmentarzu ruszyłem w dół, przekroczyłem drogę nr 4 i już tą samą drogą od Jadownik przez Brzesko i Bochnie wróciłem do domu.

Wycieczka strasznie mnie zmęczyła, forma była kiepska, co gorsza rower Kross też coś nawalał, więc jechało się ciężko. Na dodatek już Łapczycy złapałem gumę, powietrze na szczęście uszło dopiero pod domem. Po dzisiejszej wycieczce wiem, że muszę szybko odbudowywać formę i zdecydowanie więcej jeździć bo ostatnio się mocno zaniedbałem, pogoda ma już być podobno lepsza więc w miarę wolnego czasu biorę się za trening.

Zapis trasy przedstawiony poniżej zaczyna się od Brzeska bo coś mi sprzęt nawalił, jednak z Łapczycy do Brzeska, jechałem praktycznie tą samą trasą co później wracałem.

Galeria wycieczki


Łapczyca - Nce - Łapczyca

Sobota, 12 czerwca 2010 | dodano:12.06.2010 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 36.14 km
  • Teren: 4.00 km
  • Czas: 01:26
  • VAVG 25.21 km/h
  • VMAX 55.00 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka do Niepołomic, wymiana roweru na Krossa i powrót do Łapczycy, końcówka w ulewnym deszczu:(

Cały czas mocno grzało, więc na rower można było wyjechać dopiero koło 18:00 postanowiłem jechać do Niepołomic - tam zamienić rower z GT na Krossa i wrócić jeszcze przed nocą:) Do Niepołomic jechało mi się ciężko było jeszcze bardzo gorąco i duszo, podjazd do Chełmu pociągnąłem dość ostro i potem już na płaskim w Targowisku i Kłaju byłem mocno zmęczony. Końcówka przez las po ścieżce rowerowej już bardzo przyjemna. Ostatecznie prawie 20 km do Niepołomic (była jeszcze wizyta w sklepie w Łapczycy - co wydłużyło trasę) pokonałem w 48 minut ze średnią prędkością 24,55 km/h. W moim rodzinnym domu postanowiłem trochę odpocząć, nagrać na płytkę z kolejnym etapem Criterium du Dauphine na którym tak dzielnie walczył Sylwester Szmyd oraz zmienić rower na Krossa, ponieważ w niedziele planowałem dłuższy wyjazd. Do Krossa zakupiłem nowe opony Schwalbe Silento II, tym razem z dużo łagodniejszym bieżnikiem niż te które miałem, więc wypadało je jeszcze przełożyć. Cały pobyt w Niepołomicach przeciągnął się do 20:00, więc w drodze powrotnej trzeba się było spieszyć, szczególnie że niebo zaczynało się mocno chmurzyć. Kross na nowych oponach sunął prawie jak kolarzówka, wiec postanowiłem jechać najkrótszą - główną drogą do domu. Ruch nie był zbyt duży, wiec większych problemów nie było. Jak wyjechałem na drogę nr 4 zaczęły na mnie padać pierwsze krople deszczu, postanowiłem zjechać jednak z 4 na boczną drogę Chełm - Moszczenica - Łapczyca. Pokonałem podjazd pod cmentarz w Chełmie i zobaczyłem tnące niebo błyskawice, więc na zjeździe pędziłem ile sił. Nic to jednak nie dało w Moszczenicy dopadła mnie ulewa, a w zasadzie ja wjechałem wprost na burzę:( Zanim dojechałem do domu przelało mnie całkowicie, a ledwo wstawiłem rower do garażu padać przestało.

Drogę powrotną na Krossie pokonałem naprawdę bardzo szybko, średnia prędkość na całej trasie podskoczyła mi do 25,19 km/h (trasa 36,14 km, czas 1:26:05). Niestety gwałtowna burza w nocy i pochmurny poranek ostudziły mój zapał na dłuższą trasę w niedziele, ale rower Kross na pewno się przyda na jakieś szosowe wycieczki.


Przez Puszczę do Bochni

Niedziela, 23 maja 2010 | dodano:23.05.2010 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką
  • DST: 58.35 km
  • Czas: 02:44
  • VAVG 21.35 km/h
  • VMAX 51.50 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Po wczorajszej imprezie z okazji 10 lecia matury postanowiłem dzisiaj rano wybrać się na wycieczkę rowerową do Puszczy Niepołomickiej. Tegoroczny maj jest wyjątkowo nie rowerowy, do tej pory w maju zrobiłem ledwie kilkadziesiąt kilometrów, więc dziś gdy zobaczyłem że pogoda jest dobra postanowiłem jechać mimo iż spałem tylko przez 6 godzin:)

Start przed 10:00 i jazda Drogą Królewską przez Puszczę do Zabierzowa, tu lekko zboczyłem z trasy żeby zobaczyć Drwinkę, która kilka dni temu poczyniła olbrzymie spustoszenie w Drwini - w tym miejscu gdzie robiłem zdjęcia stan wody jest zwykle dużo niższy, ale rzeczka jest już raczej w korycie.
Dalej powrót do Puszczy i Żubrostradą do Mikluszowic, tempo raczej średnie ale po wczorajszej imprezie dziś jechałem turystycznie. W Mikluszowicach przeprawiłem się kładką na Rabie do Majkowic - Raba ma dalej podwyższony stan, ale w stosunku do tego co było w połowie tygodnia gdy topiły się Proszówki i Cikokwice to dziś już wszystko było w normie. W Majkowicach, krótka przerwa pod sklepem i jazda w kierunku Bochni przez Gawłów(postój pod drewnianym kościółkiem), Krzyżanowice i Proszówki.

W Bochni krótki postój na rynku i ruszyłem w drogę powrotną po trasie Via Regia Antiqua. Najpierw kilka dość męczących podjazdów a później zjazdy przez Łapczycę do Moszczenicy. W Łapczycy zrobiłem kilka zdjęć w końcu już za tydzień to Łapczyca stanie się moją podstawową bazą wypadową na wycieczki rowerowe, wieś leży w dolinie a w koło wszędzie górki, więc już niedługo każdy wyjazd będę musiał zaczynać od podjazdu:). Od Łapczycy liczyłem na szybkie zjazdy jednak tu czekała mnie niemiła niespodzianka, w wyniku powodzi nastąpiły osunięcia ziemi i mocno popękał asfalt. Na rowerze się jakoś przeprawiłem, ale droga dla ruchu jest zamknięta. Od Moszczenicy podjazd w kierunku Chełmu i tu znowu ze zjazdu nici - tuż za cmentarze powtórka z rozrywki - usunięcia ziemi i popękany asfalt. Od Chełmu drogą nr 4 do Targowiska, później zjazd na boczne drogi przez Kłaj - tu niestety jazda pod wiatr, Kłaja przez Szarów i leśną ścieżkę rowerową do domu.

Wycieczka w sumie bardzo udana, prawie 60 km po znanym mi wcześniej terenach, forma mimo przerwy i imprezy nie najgorsza choć było już lepiej. Za tydzień wesele i przeprowadzka potem krótki urlop i w drugim tygodniu czerwca ponownie na rower - baza wypadowa już w Łapczycy, więc górka na początku każdego wyjazdu - forma powinna szybko podskoczyć:)

Galeria wycieczki


Po lesie, na cmentarz wojenny - powrót wałem wiślanym

Sobota, 24 kwietnia 2010 | dodano:24.04.2010 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 27.90 km
  • Teren: 12.00 km
  • Czas: 01:26
  • VAVG 19.47 km/h
  • VMAX 40.40 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Miała być krótka jazda po lesie, potem przedłużyłem ją trochę o dojazd do odremontowanego cmentarza wojennego nr 324 w Woli Batorskiej. Powrót przez Wolę Batorską a potem wałem wiślanym do mostu Wiśle w Niepołomicach, krótki przystanek pod krzyżem gdzie kiedyś znajdował się cmentarz wojenny 326 i dalej już do domu bocznymi drogami.

Początek trasy terenowo - przejazd ścieżką rowerową do Szarowa, potem krótki podjazd pod kościół w Szarowie, zjazd pod pomnik i ponownie w las w Kłaju do tzw. Koziego Lasu. W lesie krótka przerwa na jeziorkiem i dalej próba przedarcia się ścieżkami leśnymi zgodnie z dawnymi oznakowaniami czerwonego szlaku. Tu niestety musiałem się wrócić bo trafiłem na strumyk którego bez zamaczania nóg raczej bym nie pokonał. Powróciłem więc na nowy, znacznie uproszczony czerwony szlak, ale po kilku kilometrach postanowiłem jednak zboczyć w leśną ścieżkę:) tu znowu trafiłem na ten sam strumyk w tym miejscu głębszy i szerszy, ale były przez niego przerzucone betonowe płyty - przejechać co prawda się nie dało, ale przeniosłem rower i ruszyłem dalej coraz węższą leśną ścieżką. W pewnym momencie ścieżka całkiem zanikła a ja musiałem się przedzierać między drzewami - na szczęście jechałem rowerem górskim. W końcu dotarłem do szerokiej szutrowej drogi na osiedlu błoto, szybko dojechałem do Drogi Królewskiej gdzie napotkałem na tabliczki informujące o długości i kierunku szlaków.

W tym miejscu miałem nawrócić w kierunku Niepołomic, ale postanowiłem zobaczyć jeszcze odremontowany cmentarz wojenny 324 - udało mi nawet wejść na teren cmentarza przez pobliski skład budowlany bo ze wszystkich innych stron cmentarz jest zagrodzony:( Po obejrzeniu cmentarza nie wróciłem już do lasu tylko postanowiłem wracać do domu przez Wolę Batorską i po wale wiślanym. Tak dojechałem do mostu na Wiśle w Niepołomicach skąd ruszyłem w kierunku domu. Na ulicy Wimmera sfotografowałem jeszcze pozostałość cmentarza wojennego 326.

Galeria wycieczki


Wiosenna setka

Niedziela, 18 kwietnia 2010 | dodano:18.04.2010 Kategoria 100 km i więcej, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 104.20 km
  • Teren: 1.00 km
  • Czas: 04:37
  • VAVG 22.57 km/h
  • VMAX 40.70 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Zaplanowałem sobie spokojną wycieczkę po Puszczy Niepołomickiej i przez Nowe Brzesko do klasztoru w Hebdowie - miało być 60 km spokojnego kręcenia a wyszło 104:)

Około 10 rano wyjechałem z domu i skierowałem się do Puszczy na Drogę Królewską w momencie gdy wjechałem do Puszczy z zadowolenie stwierdziłem, że w końcu mamy wiosnę. Pogoda piękna i słoneczna, a Puszcza robi się coraz bardziej zielona, wkoło słychać śpiew ptaków. Kręciłem więc sobie spokojnie przez Puszczę najpierw Drogą Królewską, a potem Żubrostradą w kierunku Mikluszowic, robiąc kilka przystanków na zrobienie zdjęć. Po wyjeździe na drugim końcu Puszczy w Mikluszowicach, skręciłem w lewo i skierowałem się planowo na Dziewin, Drwinie a później przez uroczysko Grobelczyk w kierunku Ispiny i Nowego Brzeska gdzie przejechałem most na Wiśle i wjechałem do Nowego Brzeska. Miasteczko to było celem jednej z moich pierwszych w życiu poważnych wycieczek rowerowych - w wieku 14 lat pokonałem trasę z Niepołomic do Nowego Brzeska i spowrotem przejeżdżając rekordowy dystans 40 km:) W Nowym Brzesku kilka fotek kościoła z drewnianą dzwonnicą, Starego Rynku i nowego Rynku - niestety całkowicie rozkopanego. Ruszyłem dalej do pobliskiego klasztoru w Hebdowie, gdy tam dojechałem trwała akurat msza święta, więc zostałem na mszę - robiąc przy okazji mały odpoczynek.

W tym momencie planowy cel mojej wyprawy został osiągnięty, ale czułem się bardzo dobrze, więc postanowiłem przejechać jeszcze kilka kilometrów do dworku w Śmiłowicach. Po drodze pojawiły się pierwsze wzniesienia, ale do bardzo pięknego dworku - obecnie hotelu dojechałem bez większych problemów. Ponieważ piękna pogoda dalej się utrzymywała, a godzina była jeszcze wczesna stwierdziłem, że szkoda tak szybko wracać do domu - postanowiłem więc przekroczyć Wisłę mostem w Koszycach i postarać się zaliczyć w dniu dzisiejszym 100 km. Do Koszyc jechałem drogą wojewódzką 79, zaliczając po drodze kilka wzniesień w tym jedno o 7% nachyleniu w nagrodę ostatnie kilometry przed Koszycami to piękny i długi zjazd. Na trasie do Koszyc od czasu do czasu dokuczał mi wiatr, wiał on co prawda z boku, ale co jakiś czas łapałem mocniejsze podmuchy wiatru. W Koszycach odpoczynek połączony z fotografowaniem malowniczego rynku i kościoła, około godziny 14:00 zawyły syreny w mieście oznajmiając początek pogrzebu prezydenta na Wawelu. Po chwili ruszyłem więc dalej mostem na Wiśle w kierunku Szczurowej, niestety na tym odcinku zderzyłem się z przeciwnym wiatrem i te kilka kilometrów strasznie mnie zmęczyło. Po dojechaniu do drogi 964 odbiłem jeszcze na Rynek do Szczurowej, żeby wydłużyć dystans ponieważ zależało mi na przejechaniu 100 km.

Po krótkim postoju w Szczurowej wróciłem na drogę 965 i ruszyłem w kierunku Ujścia Solnego. Droga na tym odcinku jest niestety fatalna, w asfalcie dziury i łaty, a do tego jeszcze otwarty teren na którym wiatr sobie mocno hula. Do Ujścia Solnego przyjechałem mocno zmęczony i zacząłem powoli żałować, że wydłużyłem trasę dzisiejszej wycieczki. Ale cóż do domu pozostawało jeszcze jakieś 30 km i trzeba było jechać dalej. Przejazd przez Niedary, później Świniary - tu krótki postój nad Wisłą w miejscu gdzie kiedyś była przeprawa promowa i dalej skręt w kierunku Bochni na Zieloną. Dalej jazda przez znane mi już okolice Drwini i Dziewina, Mikluszowicach skręt do Puszczy na Żubrostradę. Powrót do domu tą są drogą co rano, tuż za Sitowcem licznik pokazał 100 km. Ostatecznie przejechałem trochę ponad 104 km ze średnią prędkością 22,5 km. Muszę powiedzieć, że trasa trochę mnie zmęczyła i chyba nie do końca byłem gotowy na tą setkę, ale spontaniczna decyzja zapadła i dystans został zaliczony:)

Trasa: Niepołomice - Puszcza Niepołomicka (Droga Królewska, Żubrostrada) - Mikluszowice - Dziewin - Drwinia - Nowe Brzesko - Śmiłowice - Koszyce - Szczurowa - Ujście Solne - Niedary - Świniary - Zielona - Drwinia - Dziewin - Puszcza Niepołomicka (Żubrostrada, Droga Królewska) - Niepołomice

Galeria wycieczki


Kopiec w Krakuszowicach

Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano:17.04.2010 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 30.00 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 01:25
  • VAVG 21.18 km/h
  • VMAX 55.60 km/h
  • Temp.: 11.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka w celu odwiedzenie i zrobienia zdjęć tajemniczemu kopcowi w Krakuszowicach. Jaką zagadkę kryje ten niewiadomego pochodzenia kopiec ??

Kopiec w Krakuszowicach odwiedziłem niedawno podczas wycieczki po czerwonym szlaku rowerowym ziemi gdowskiej zobacz więcej. Zrobiłem wtedy jedno szybkie zdjęcie i pojechałem dalej, ale po tamtej wycieczce zainteresowałem się tematem tego kopca i legendami oraz badania dotyczącymi tego miejsca.

Najpierw legenda - cytat za wikipedią: Legenda głosi, że król Krak miał dwóch synów. Gdy synowie Kraka uśmiercili smoka, młodszy z żądzy władzy miał się rzucić na starszego i go zabić, ojcu skłamał, że to wina potwora. Wg legendy zabitego syna Kraka pochowano w Krakuszowicach, sypiąc mu kopiec. Po śmierci Kraka jego syn na krótko przejął panowanie w państwie. Szybko odkryto jednak mroczny sekret Kraka II i skazano go na banicję.

Prof. Władysław Góral z Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska AGH przytacza własną teorię dotycząca powstania i znaczenia kopca w Krakuszowicach: "Miejscowi tłumaczą, że w tym miejscu młody Krak miał zostać rozszarpany przez wilki lub zabity podczas polowania. Zacząłem jednak szukać astronomicznych powiązań między położeniem kopcem legendarnego ojca [kopiec Krakusa], syna i córki [kopiec Wandy]. [...] Tam dopiero zaczyna się ciekawa astronomia. Po pierwsze: linia łącząca krakowski kopiec Krakusa i kopiec Kraka z Krakuszowic ma podobne własności, jak linia kopiec Krakusa - kopiec Wandy. Jest do niej symetryczna i również dzieli rok na osiem równych części. Pojawia się także ciekawa zależność między kopcem Kraka a Wandy. Wiąże się ze szczególnym położeniem wschodu i zachodu Księżyca. [...] Przy dobrej widoczności krakowskie kopce są ze swoich wierzchołków dostrzegalne. Dzieli je dystans 8,63 km. Krakuszowicki jest dalej. Dlatego pomiędzy nimi musiały być punkty pośrednie. Mamy już kandydatów na te punkty..." - pełną treść wywiadu z profesorem Góralem znajdziecie tu.

Poniżej przedstawiam jeszcze kilka linków do stron na których znajdują się informacje o kopcu w Krakuszowicach:
www.grodkowice.eu
www.bialczynski.wordpress.com

Podczas tej wycieczki odwiedziłem jeszcze cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 376 w Suchorabie i w tym miejscu muszę pochwalić władze naszej gminy za szybką reakcje na moje zgłoszenie o zniszczeniu ogrodzenia cmentarza. Ogrodzenie zostało naprawione i cmentarz ponownie prezentuję się bardzo fajnie.


Trasa: Niepołomice - Staniątki - Zagórze - Suchoraba (Cmentarz 376) - Zborczyce - Krakuszowice (Kopiec Krakusa) - Cichawa - Brzezie - Dąbrowa - Szarów - niepołomicka ścieżka rowerowa - Niepołomice

Galeria wycieczki