Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Po płaskim

Dystans całkowity:13045.64 km (w terenie 1368.20 km; 10.49%)
Czas w ruchu:585:11
Średnia prędkość:22.29 km/h
Maksymalna prędkość:33334.00 km/h
Suma podjazdów:45885 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:158 (84 %)
Suma kalorii:88737 kcal
Liczba aktywności:348
Średnio na aktywność:37.49 km i 1h 40m
Więcej statystyk

X Małopolski Gwiazdzisty Rajd Rowerowy

Niedziela, 22 maja 2011 | dodano:22.05.2011 Kategoria 81-99 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Rajdy rekreacyjne
  • DST: 86.05 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 04:35
  • VAVG 18.77 km/h
  • VMAX 34.90 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • Podjazdy: 73 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Dziś wyjazd z dziećmi ze Szkoły w Woli Zabierzowskiej na X Małopolski Gwiaździsty Rajd Rowerowy do Borku koło Rzezawy. Okazało się że wyszła mi najdłuższa wycieczka rowerowa w tym roku - 86 km, a dzieci z V i VI klasy przejechały prawie 60 km:) Z Niepołomic wyruszyłem o godzinie 7:41 z dość dużym poślizgiem - na 8 miałem być w Woli Zabierzowskie (14 km). Pędziłem jak mogłem najszybciej ale o godzinie 7:57 byłem dopiero przy leśniczówce Przyborów, musiałem więc zadzwonić żeby dzieci ruszyły z pod szkoły, spotkaliśmy się po drodze i w miejscu spotkania zmieniłem tryby z przodu i znowu jakoś dziwnie wykręciła mi się przerzutka przednia na ramię. Dojechałem ponownie do leśniczówki Przyborów gdzie mieliśmy poczekać na uczestników rajdu jadących z Niepołomic, był więc czas na wyregulowanie przerzutki.

Po jakiś 25 minutach przyjechali uczestnicy rajdu z Niepołomic w sile około 25 osób:) i ruszyliśmy już razem Drogą Królewską a potem asfaltami do Baczkowa. Ponieważ jechaliśmy z obstawą autobusu to kierownik wycieczki zarządził jazdę drogą główną do Proszówek i dopiero za mostem na Rabie skierowaliśmy się przez osiedla w Bochni do Krzeczowa dalej już bezproblemowo przez Rzezawę do Borku. W sumie pokonaliśmy około 32 (ja 45) kilometrów zanim dojechaliśmy do ośrodka rekreacyjnego w Borku. Na miejscu dostaliśmy plakietki, kupony do losowania, na obiad i mieliśmy 4 godziny czasu podczas którego dzieci pobawiły się na placu zabaw, niektóre pojeździły na koniu i wzięliśmy udział w loterii fantowej. Oficjalnie impreza zakończyła się około godziny 15 losowaniem rowerów - niestety nie mieliśmy szczęścia:(

Po wszystkim ruszyliśmy w drogę powrotną już sami w szkolnym składzie, wybraliśmy też inną krótszą drogę, tempo wycieczki też wyraźnie wzrosło, dopingowała nas zbliżająca się czarna chmura. Na szczęście bez problemów i bez deszczu dojechaliśmy do Woli Zabierzowskiej. Mi pozostało jeszcze wrócić do Niepołomic, a nauczycielce WF aż do Nowej Huty. Pojechaliśmy dość mocno główną drogą aż do obwodnicy Niepołomic, tu ja pojechałem prosto a moja koleżanka w prawo na Igołomię. Gdy dojeżdżaliśmy do Niepołomic zaczęło kropić, na szczęście jakieś wielkie ulewy nie było i spokojnie dojechałem do domu.

Wycieczka bardzo udana, pogoda piękna - słonecznie i bardzo ciepło, dopiero na sam koniec trochę się zachmurzyło. Sporo przejechany kilometrów, co na rowerze górskim dość mocno odczułem, jednak na crossie jechało by się znacznie lepiej.

Galeria wycieczki


Z domu do domu:)

Sobota, 21 maja 2011 | dodano:21.05.2011 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, samotnie
  • DST: 37.96 km
  • Teren: 8.00 km
  • Czas: 01:38
  • VAVG 23.24 km/h
  • VMAX 56.70 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Podjazdy: 234 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka z domu w Łapczycy do domu w Niepołomicach i z powrotem:). Z Łapczycy wyruszyłem około godziny 8:30 - trasa standardowa przez Chełm, Targowisko, Kłaj i Szarów i dalej ścieżką rowerową wzdłuż głównej drogi do Niepołomic. W Niepołomicach poranna kawa w sklepie u kolegi i później odwiedziny w domu rodzinnym, gdzie uzupełniłem bidon i około godziny 12 ruszyłem w drogę powrotną.

Po drodze odwiedziłem jeszcze 3 miejsca związane z II wojną światową: mogiłę pomordowanych na Kozich Górkach, kilkaset metrów dalej mogiłę Żydów pomordowanych przez hitlerowców i na końcu pomnik przy torach kolejowych postawiony dla upamiętniania akcji żołnierzy AK, który przeprowadzili nieudany zamach na Hansa Franka. Wszystkie te miejsca znajdują się w Puszczy w pobliżu byłego ośrodka Krakowianka - czyli obecnego parkingu przy Puszczy - warto je na pewno odwiedzić.

Dalej do domu pojechałem ścieżką przez las do Szarowa, tu zrobiłem krótki ale dość stromy podjazd pod OSP w Dąbrowie, potem zjazd przez Szarów, przejazd nad autostradą i wyjechałem na drogą główną w Targowisku, dalej już standardowo drogą nr 4 przez Rabę, podjazd pod kościół w Chełmie - na crossie dość ciężko - dalej przez Moszczenicę do domu.

Pogoda bardzo ładna, wycieczka udana ale znowu zerwałem szprychę w rowerze, nawet nie wiem kiedy, dzieje się coś niedobrego chyba będę musiał wymienić komplet szprych przynajmniej w tylnym kole.

Galeria wycieczki


Rajd papieski Łapanów - Niegowić

Sobota, 14 maja 2011 | dodano:14.05.2011 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Po płaskim
  • DST: 47.24 km
  • Czas: 02:58
  • VAVG 15.92 km/h
  • VMAX 55.34 km/h
  • Temp.: 24.0 °C
  • Podjazdy: 482 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wraz z kuzynem żony i jego synem wybraliśmy się na coroczny rajd papieski z Łapanowa do Niegowici. Tempo wolne - wycieczka turystyczna:)

Z Łapczycy ruszyliśmy około godziny 8:10 do Wieńca jechaliśmy po płaskim, a następnie skręt w prawo i podjazd do Jaroszówki - w tym miejscu momentami trzeba było czekać na najmłodszego uczestnika naszej wyprawy. Zjeżdżając z Klęczan do Łapanowa minęliśmy idącą pod górę pierwszą grupę pieszą z PSP Łapanów - wyszli przed czasem bo rajd wystartował jakieś pół godziny później. Gdy dojechaliśmy pod szkołę w Łapanowie właśnie robiono pamiątkowe zdjęcie na które się nie załapaliśmy. Później wszyscy przemaszerowali do kościoła w Łapanowie na wspólną modlitwę po której nastąpił oficjalny start rajdu i pierwsze grupy ruszyły na start. Ja w między czasie sfotografowałem jeszcze drewniany kościół w Łapanowie.
Moi współtowarzysze wycieczki postanowili pod górę w Klęczanach udać się na piechotę, więc ja pojechałem jeszcze na pobliski cmentarz na którym znajdują się dwie kwatery cmentarza wojennego z okresu I wojny światowej. Po jakiś 10 minutach wróciłem pod kościół do miejsca skąd startował rajd - zaznaczyłem waypointa w gpsie i ruszyłem w pogoń za pielgrzymami.

Po dosłownie kilku minutach dogoniłem ostatnie grupy pielgrzymki w który szli moje towarzysze wycieczki - chwilę pojechałem koło nich ale zdecydowałem, że tempo wycieczki pieszej jest zdecydowanie nie dla mnie, więc ruszyłem pod górę powoli mijając kolejne grupy. Były z tym pewne problemy bo młodzież oczywiście lazła całą drogą, ale po kilku minutach byłem już przed grupami pieszymi. Wcześniej na trasę ruszyli też rowerzyści, część z nich udało mi się dogonić po trasie, ale do większości miałem za duże straty. W Niegowici zameldowałem się więc około godziny 11, odwiedziłem i sfotografowałem kościół, a później wróciłem się na początek wioski pod figurę Ojca Pio i czekałem na resztę mojej wycieczki. Później wszyscy udaliśmy się pod kościół w Niegowici na piknik z kiełbaską. Mniej więcej o godzinie 12 zdecydowaliśmy, że nie czekamy na losowanie nagród i jedziemy do Łapczycy.

Do domu udaliśmy się trochę na około przez Cichawę, Książnice, Chełm i dalej Górnym Gościńcem do Łapczycy. Wycieczka udana, pogoda piękna, jazda może nie zbyt szybka ale jak na wycieczkę turystyczną było bardzo przyjemnie. Cieszę się, że wycieczka się udała bo w końcu dla niej zrezygnowałem z Scandia Lang Team Maraton w Krakowie - na drugi dzień miałem się wybrać natomiast na Powerade Maraton do Zabierzowa.

Galeria wycieczki


Na grodzisko w Chrostowej

Wtorek, 10 maja 2011 | dodano:10.05.2011 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, samotnie
  • DST: 28.22 km
  • Teren: 3.00 km
  • Czas: 01:32
  • VAVG 18.40 km/h
  • VMAX 51.72 km/h
  • Temp.: 22.0 °C
  • Podjazdy: 385 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Na stronie w.republika.pl/bochenskie znalazłem wiadomość o średniowiecznym grodzisku znajdującym się w Sobolowie, gdy zacząłem przeszukiwać stronę dokładniej dowiedziałem się, że w okolicy dorzecza Stradomki znajduję się więcej obiektów tego typu. Postanowiłem więc odwiedzić nieodległe od siebie grodziska w Chrostowej i Sobolowie - jak się później okazało plan był nie do zrealizowania tak krótkim czasie.

Na początek ruszyłem do Stradomki postanowiłem po jechać pagórkowatą drogą przez Nieszkowice Małe i podjechać wzgórze do Buczyny na którym kilka razy ustanawiałem rekordy prędkości - jadąc oczywiście w dół w górę jechałem po raz pierwszy. Podjazd okazał się bardzo bardzo wymagający, droga prowadzi cały czas prosto pod górę i aż do skrzyżowania z drogą na Grabinę jest to podjazd bardzo stromy (z 223 m npm na 290 m npm śr. nachylenie 8,6), później jadąc w stronę wzgórza Borek wjeżdżamy aż na wysokość 322 m npm ale końcówka nie jest już taka trudna. Miałem w planie odwiedzić widokowe wzgórze Borek o którym informacje można znaleźć w sieci, ale trafiłem na tabliczkę informującą o tym, że wchodzę na teren prywatny, więc postanowiłem nie ryzykować:( - szkoda bo liczyłem na piękne widokowe zdjęcia.

Do Stradomki prowadzi mega stromy i ciasny zjazd, musiałem ostro hamować, bałem się jechać na maxa wąską dróżką między domami. Od Stradomki do Chrostowej prosta droga, sfotografowałem z daleka wzgórze Borek, widać prowadzą na szczyt stromą ścieżkę z drugiej strony wzgórza, ale zdecydowanie nie jest to droga na rower. Po dojechaniu do miejscowości Chrostowa, drogi prowadzą na prawo i lewo ale ja pojechałem prosto ścieżką w las. Chciałem wyjechać na grodzisko rowerem ale do tego to musiałbym chyba kręcić przynajmniej jak Maja Włoszczowska, musiałem więc kilka razy zsiadać z roweru i pchać pod górę stromą leśną ścieżką. Na forum eksploratorzy.com.pl znalazłem rady, że grodzisk na zalesionych wzgórzach należy szukać późną jesienią lub wręcz w zimie bo wtedy wyraźnie widać założenia grodziska. Faktycznie teraz już drzewa wyraźnie się zazieleniły i ciężko znaleźć właściwe miejsce. Dotarłem na szczyt cypla wkoło widziałem ślady wałów obronnych i chyba byłem na właściwym miejscu, ale na pewno wybiorę się tu jeszcze gdy liści już nie będzie. Z grodziska pojechałem ścieżką leśną do miejscowości Kamyk i tu zjechałem bardzo ostrym zjazdem do drogi z Łapanowa do Sobolowa w dolinie Stradomki. Na przeciwległym wzgórzu po drugiej stronie rzeki wyraźnie widziałem miejsce w którym należy szukać grodziska w Sobolowie, ale było już dość późno, więc szybki tempem ruszyłem do domu płaską drogą prowadzącą doliną Stradomki do drogi wojewódzkiej i dalej drogą wojewódzką do Łapczycy.

Więcej informacji o grodzisku w Chrostowej można znaleźć na stronie www.republika.pl/bochenskie z tej strony pochodzi też rekonstrukcja zamku wg Krzysztofa Moskala. Źródło: K. Moskal, Zamki w dziejach Polski i Słowacji, cz.I, Nowy Sącz 2005. Strona o ziemi bocheńskie autorstwa Pana Paproty to wielka "encyklopedia" wiedzy o Bochni i okolicach - śledzę ją od dawna i wszystkim polecam.

Wycieczka znowu nie do końca udana, nie odwiedziłem wzgórza Borek i zaliczyłem tylko jedno z dwóch grodzisk. Znowu czułem dość mocny ból nóg, co zdarzyło mi się również w poprzednim tygodniu podczas wycieczki na Zonię. Mam nauczkę, że wyjazdy w poszukiwaniu grodzisk znajdujących się na ciężko dostępnych leśnych wzgórzach zajmują naprawdę sporo czasu, więc od dziś będę planował tylko jedno grodzisko na jedną wycieczkę no chyba, że wybiorę się na wycieczkę pół dniową.

Galeria wycieczki


Rekonesans w Klęczanach

Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano:29.04.2011 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, samotnie
  • DST: 32.83 km
  • Teren: 3.00 km
  • Czas: 01:25
  • VAVG 23.17 km/h
  • VMAX 56.70 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • Podjazdy: 347 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wyjazd do Klęczan w celu zbadania wysokości wzgórza przez które będzie przejeżdżał Rajd Papieski w dniu 14 maja. Podjeżdżałem co prawda z innej strony, ale zjazd już wykonałem zgodnie z trasą rajdu.

Z Łapczycy ruszyłem w kierunku Gierczyc drogą wojewódzką, miałem jechać płaską trasą aż do Dąbrowicy, ale zdecydowałem się spróbować pagórkowatej drogi przez Nieszkowice Małe. Kilka razy jechałem tą drogą ale w przeciwnym kierunku i muszę powiedzieć, że jazda tą stronę wcale nie jest trudniejsza. Od Nieszkowic już po płaskim przez Stradomkę aż do Dąbrowicy, tu przed szkołą skręciłem w prawo, droga przez Wieniec w kierunku Jaroszówki od razu zaczęła się piąć pod górę, początek podjazdu był na wysokości 216 metrów a koniec na wysokości 345, więc trochę się trzeba było pomęczyć. Początek podjazdu, jest stosunkowo łatwy, ale im bardziej zbliżamy się do Klęczan tym ciężej trzeba kręcić pod górę. Najtrudniejszy odcinek to ostatnie kilkaset metrów przez las. Zatrzymałem się pod kapliczką znajdującą się na skrzyżowaniu z drogą do Klęczan, przy której mamy tablicę informującą o wytyczeniu szlaku papieskiego z Niegowici do Łapanowa. To właśnie w tym miejscu kończy się podjazd na szlaku i zaczyna zjazd do Łapanowa lub Niegowici w zależności z której strony rajd startuję. W tym roku start rajdu wyznaczono w Łapanowie.

Po krótkiej przerwie ruszyłem w dół drogą przez Klęczany w kierunku Niegowici, kiedyś podjeżdżałem tę górkę z drugiej strony i muszę stwierdzić, że zjazd jest dużo bardziej przyjemny:) Długość zjazdu to jakieś 2,5 kilometra i dojeżdżamy do mostu na Rabie, z tego miejsca prowadzi już prosta droga przez Marszowice do mety rajdu w Niegowici. Ja jednak pojechałem szutrową a potem betonową drogą przez żwirownie do Nieznanowic, po drodze postanowiłem, że odwiedzę jeszcze Kopiec Dąbrowskiego w Pierzchowie. W tym celu musiałem wyjechać na drogę wojewódzką a po 2 kilometrach skręciłem w prawo na Pierzchów. Pod kopcem zrobiłem krótką sesję zdjęciową:) i ruszyłem do domu przez Pierzchów, Książnice, Siedlec tu jak zwykle zaliczyłem krótki ale stromy podjazd na którym często ostatnio trenuję i po przejechaniu drogi nr 4 wyjechałem na Górny Gościniec, którym dotarłem do Moszczenicy i dalej koło starej kopalni do domu.

Wycieczka udana, po drodze jeden większy podjazd przez Jaroszówkę do Klęczan i kilka mniejszych pagórków, jazda na crossie dość szybka, mimo że momentami miałem lekko pod wiatr.

Galeria wycieczki


Łapczyca - Niepołomice - Suchoraba - Niegowić - Łapczyca

Wtorek, 26 kwietnia 2011 | dodano:26.04.2011 Kategoria 41-60 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 50.63 km
  • Teren: 2.50 km
  • Czas: 02:24
  • VAVG 21.10 km/h
  • VMAX 55.01 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • Podjazdy: 417 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka do Niepołomic najkrótszą drogą, powrót przez Staniątki, Zagórze, Suchorabę (cmentarz 376), Czyżów, Szczytniki, Cichawę (cmentarz 333), Niegowić (cmentarz 335), Pierzchów, Książnice do Łapczycy.

Wycieczka miała na celu spalić zbędne kalorię, których na pewno sporo zarobiłem w święta. Planowałem nawet dłuższą wycieczkę do Myślenic, ale zapowiadali deszcz, więc stwierdziłem, że pojadę tylko do Niepołomic. Rano było zimno i mglisto, mimo to o godzinie 8:40 już pedałowałem w kierunku Niepołomic. Po 45 minutach byłem już na kawie u mojego kolegi na Rynku w Niepołomicach. Później jeszcze pojechałem do serwisu rowerowego bo miałem wrażenie, że zamontowali mi trochę za krótki łańcuch. Poprawki trwały jakieś 30 minut, później pojechałem do domu rodzinnego, gdzie uzupełniłem bidon i ruszyłem w drogę powrotną, postanowiłem jechać jednak na około.

Najpierw pojechałem do Staniątek i dalej przez Zagórze pod cmentarz wojenny nr 376 w Suchorabie. Podjazd pod cmentarz dość mocno mnie zmęczył - forma po świętach wyraźnie spadła. Na cmentarzu zrobiłem krótki postój, zauważyłem że miejscy urzędnicy umieścili przy cmentarzu tabliczkę z opisem cmentarza pochodzącym mojej strony www - oczywiście nie zapytali czy mogą nie ładnie. Dalej przez Czyżów i Szczytniki dojechałem do Cichawy gdzie znajduję się cmentarz nr 333 - malowniczo położony wśród łąk i pól. Droga do cmentarza prowadziła niestety przez świeżo zaorane pole, więc buty miałem całe w błocie. Kolejny postój to Krakuszowice, gdzie zrobiłem kilka fotek Kopca Krakusa - tajemniczą historię tego miejsca opisywałem w roku ubiegłym, więc zapraszam do archiwum. Z Krakuszowic zjazd do Niegowici i postój najpierw na cmentarzu parafialnym, gdzie znajduję się kwatera z I wojny nr 335 i później pod kościołem. Pod szkołą w Niegowici ma finiszować Rajd Papieski z Łapanowa zaplanowany na dzień 14 maja w którym planuję wziąć udział z żoną.

Z Niegowici ruszyłem do domu najkrótszą drogą, a więc drogą 967, jazda drogą główną była niestety mało przyjemna, ale po pokonaniu 10 kilometrów pod wiatr dojechałem do domu. Wycieczka bardzo udana, forma trochę słabsza niż przed świętami, ale nie było źle.

Galeria wycieczki


Do Niepołomic powrót przez Puszczę

Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano:03.04.2011 Kategoria 61-80 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze, samotnie
  • DST: 61.87 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 03:06
  • VAVG 19.96 km/h
  • VMAX 62.90 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Podjazdy: 404 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Wycieczka do Niepołomic przez Grodkowice i Brzezie - na miejscu postój, wymiana roweru na Krossa. Krótka pętla po Niepołomicach z fotografowaniem zabytków i powrót do domu przez Puszczę Niepołomicką i Bochnię.

Z Łapczycy wyruszyłem około 9 rano, było ciepło ale strasznie mglisto. Skierowałem się do Chełmu, później przez Łężkowice do Grodkowic, gdzie miałem do pokonania pierwszy podjazd na szczycie którego obejrzałem sobie Pałac Żeleńskich. Dalej przejazd przez Brzezie, niestety na punktach widokowych niewiele było widać, mgła co prawda zaczęła powoli zanikać ale rewelacyjnej widoczności nie było. Z Brzezia przez Staniątki dojechałem do domu rodziców w Niepołomicach. Tu zrobiłem sobie postój, wymieniłem rower górski na crossowy, który co dopiero wyremontowałem, więc chciałem zobaczyć jak chodzi.

Drogę powrotną rozpocząłem od wycieczki po Niepołomicach, byłem na Kopcu Grunwaldzki, później na rynku oglądając kolejno: Urząd Miasta, Dąb Wolności w Parku, Zamek wraz Ogrodami Królowej Bony i podgrodziem, budynek Centrum Dźwięku i Słowa, Zespołu Szkół, Rynek, Kościół a przy wyjeździe z miasta jeszcze Kirkut żydowski. Później już jazda, najpierw ścieżka rowerową do Szarowa, dalej do Kłaja gdzie skręciłem w boczną drogą biegnącą wzdłuż linii lasu, odwiedziłem Kozi Las z ładnym jeziorkiem. Dalej leśną drogą dojechałem do Stanisławic, gdzie wspiąłem się na leśne wzgórze, co ciekawe jechałem to drogą wiele razy, a dopiero pierwszy raz rzuciło mi się ono w oczy, w płaskiej jak stół Puszczy Niepołomickiej jest to na pewno jedno w wyższych wzniesień. Ze Stanisławic, również drogą przez las dojechałem do Czarnego Stawu, który sfotografowałem tym razem z innego mniej dostępnego dla turystów brzegu. Na tym skończyły się atrakcje niedzielnej wycieczki i już bez przystanków ruszyłem do domu. Rabę sforsowałem kładką w Damienicach i do pokonania została mi jeszcze ostatnia trudności w postaci podjazdu na Górny Gościniec, szczególnie trudny jest odcinek pomiędzy cmentarzem komunalnym a Osiedlem Niepodległości. Poprowadzona tędy stosunkowo niedawno droga pozwala ominąć centrum Bochni, ale jest strasznie stroma - na odcinku niewiele powyżej kilometra mamy przeszło 60 metrów różnicy wysokości przy czym nie jest to stałe nachylenie. Mamy dwa odcinki znacznie bardziej strome i dwa odcinki o zdecydowanie mniejszym nachyleniu. Ten podjazd strasznie mnie zmęczył, a tu za chwilę musiałem podjechać jeszcze jakieś 30 metrów w pionie do Górnego Gościńca. Dalej już tylko zjazdy do samego domu.

Wycieczka sumie udana, ale forma słaba, problem był w zasadzie pod każde wzniesienie, a na prostej też jakiegoś szybkiego tempa nie było, szczególnie gdy trafiły się odcinki pod wiatr. Trzeba dalej trenować do Odysei w Miechowie.

Galeria wycieczki


Niedzielna wycieczka

Niedziela, 14 listopada 2010 | dodano:14.11.2010 Kategoria 61-80 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 74.85 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 03:20
  • VAVG 22.45 km/h
  • VMAX 30.80 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Połowa listopada a pogoda jak w czerwcu, ciepło, słonecznie, bezwietrznie - nic tylko jeździć na rowerze. Postanowiłem więc zrobić porządną wycieczkę, co prawda po płaskim, ale za to na dłuższym dystansie - pojechałem przez całą Puszczę Niepołomicką i Okulice do Wrzępi na cmentarz wojenny nr 318. Wracać miałem tą samą drogą ale wprowadziłem pewne zmiany w rezultacie przejechałem prawie 75 km, poprawiając tym samym wynik przejechanych kilometrów w ciągu roku z poprzedniego sezonu. Plany były co prawda dużo bardziej ambitne ale wyszło jak wyszło.

Wycieczkę rozpocząłem w Niepołomicach, gdzie w dniu 1 listopada zostawiłem rower crossowy. Pojechałem do Puszczy Niepołomickiej przez która zamierzałem dostać się do Mikluszowic. Trasę Drogą Królewską i Żubrostradą pokonywałem wiele razy, tym razem też starałem się jechać dość mocno, ale obecnie nie stać mnie na szybką i mocną jazdę, w rezultacie przejechałem leśną trasę do Mikluszowic w czasie 48 minut, dobre 2 minuty wolniej niż za najwyższej formie.

Po krótkim postoju w Mikluszowicach ruszyłem już znaczniej wolniej w kierunku Wrzępi na cmentarz wojenny 318, przejechałem kładkę na Rabie Mikluszowice-Majkowice i dalej przez Bogucice, Okulice, Bratucice do znajdujące się w lesie cmentarza z I wojny. Po sfotografowaniu cmentarza ruszyłem w drogę powrotną - miałem pierwotnie jechać tą samą drogą do domu, ale po obejrzeniu cmentarza 317 w Bogucicach postanowiłem zmodyfikować trochę trasę. Przez Majkowice ruszyłem w kierunku Gawłowa gdzie przy drewnianym kościele św. Andrzeja Boboli znajduję się cmentarz wojenny 316. Gdy dojechałem do Gawłowa zatrzymałem się i sfotografowałem cmentarz wojenny i przy okazji cmentarz ewangelicki i drewniany kościół.

Postanowiłem już się nie wracać do Mikluszowic, tylko przekroczyć Rabę kładką w Krzyżanowicach (gdzie sfotografowałem drewniany kościół św. Joachima), co prawda po dojechaniu do drogi Bochnia - Zielona i tak musiałem się trochę wrócić, ale jechałem inną drogą niż rano. Do Puszczy wjechałem w Baczkowie i dalej drogą asfaltową przez las dojechałem do szutrowego odcinka Drogi Królewskiej, którą dojechałem do leśniczówki na Hysnym. Tutaj zobaczyłem jak dużo osób przyjechało tego dnia do Puszczy, samochody były dosłownie wszędzie, ale ludzie spacerowali i jeździli po Puszczy. Po krótkim odpoczynku pod leśniczówką pokonałem ostatnie 8 km do domu rodziców w Niepołomicach. W sumie pokonałem prawie 75 km co dało 1757 km przejechanym w tym roku (o 50 km więcej niż w roku ubiegłym).

Galeria wycieczki


Krótka pętle po okolicy

Czwartek, 11 listopada 2010 | dodano:11.11.2010 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Po płaskim
  • DST: 15.08 km
  • Czas: 00:42
  • VAVG 21.54 km/h
  • VMAX 52.70 km/h
  • Temp.: 10.0 °C
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wstałem rano a tu mimo zapowiedzi ładna pogoda, postanowiłem więc pojeździć niestety zanim zdążyłem wyruszyć słońce zaszło i ruszył się wiatr, w rezultacie skończyło się 15 kilometrową pętlą po okolicy.

Z domu ruszyłem Via Regia Antiqua do Chełmu, nie dość że było pod górę to jeszcze pod wiatr. Dalej zjechałem do drogi nr 4 i nią pojechałem w kierunku Krakowa aż do skrętu na Łężkowice - tu też mocny przeciwny wiatr. Pod kościołem w Łężkowicach rozważałem jeszcze przez chwilę jazdę do Grodkowic i dalej do Brzezia, ale ta droga prowadziła pod wiatr więc zrezygnowałem i pojechałem przez Łężkowice i Książnice do drogi Łapczyca - Gdów - Myślenice i tu skręciłem na Łapczyce. Dalej już z wiatrem po lekkich wzniesieniach do domu.

Podobno w niedziele ma być piękna pogoda, więc planuję przejażdżkę z Niepołomic po Puszczy Niepołomickiej - zobaczymy co z tego wyjdzie.

Profil wysokościowy jest do kitu - trasa zapisywana komórką.


Na otwarcie cmentarza 327 w Niepołomicach

Poniedziałek, 1 listopada 2010 | dodano:01.11.2010 Kategoria 0-20 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 18.59 km
  • Teren: 4.00 km
  • Czas: 00:51
  • VAVG 21.87 km/h
  • VMAX 45.80 km/h
  • Temp.: 15.0 °C
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Na otwarcie odremontowanego cmentarza 327 w Niepołomicach miałem jechać samochodem - tak pisałem tydzień temu, nie przypuszczałem jednak, że 1 listopada będzie taka piękna pogoda i że zepsuję mi się samochód. Z rowera skorzystałem więc z konieczności:)

Musiałem wziąć ze sobą do Niepołomic kilka rzeczy, tym bardziej że z powodu braku samochodu będę pewnie musiał zostać kilka dni w Niepołomicach, więc objuczyłem mojego Krossa sakwami i ruszyłem w drogę. Na początek podjazd do Chełmu, mimo obciążenia nawet nie było tak źle. Później już płasko choć momentami czułem, że rower nie jedzie tak jak powinien. Po około 51 minutach byłem na miejscu w swoim domu rodzinnym.

O 14:30 poszedłem wraz z rodziną na cmentarz, po mszy świętej miało miejsce uroczyste otwarcie odremontowanego cmentarza 327 w Niepołomicach. W galerii zamieszczam zdjęcia z tego wydarzenia, wkrótce zamieszczę też relacje na mojej stronie poświęconej Zachodniogalicyjskim Cmentarzom Wojennym - www.cmentarze.jasonek.pl


Galeria wycieczki