- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Jura 2013 - dzień 4
Niedziela, 7 lipca 2013 | dodano:07.07.2013 Kategoria 61-80 km, Po górkach, Wyprawy wielodniowe
- DST: 72.50 km
- Teren: 5.00 km
- Czas: 03:04
- VAVG 23.64 km/h
- VMAX 57.15 km/h
- Temp.: 25.0 °C
- Podjazdy: 294 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni etap wyprawy miał prowadzić przez Ojcowski Park Narodowy, Doliną Prądnika, Kraków, Zakrzów, Gruszki do Chełmu gdzie wyprawa miała się skończyć w godzinach popołudniowych. Ja wpadłem na pomysł, że jak z samego rana ruszę sam to na obiad zajadę do domu. Początkowo miałem jechać na Iwanowice i potem podobną drogą jak jechaliśmy pierwszego dnia wyprawy, ale potem po analizie mapy zadecydowałem, że pojadę przez Skałę do Krakowa drogą główną.
Wstałem o 6 rano i o 6:55 przy dość pochmurnym niebie ruszyłem na trasę. Do Skały miałem jeszcze parę niewielki hopek, ale po przejechaniu 7 km po mniej więcej 20 minutach byłem już Skale. Zrobiłem kilka fotek na rynku i postanowiłem odwiedzić jeszcze cmentarz w poszukiwaniu kwater pierwszowojennych. Przed cmentarzem stoi ciekawy pomnik poświęcony poległym w I i II wojnie światowej i tablica szlaku I wojny światowej z której dowiedziałem się, że na cmentarzu znajdują się dwie kwatery. Samym kwater szukałem jednak dość długo i dopiero skorzystanie z internetu pomogło mi odnaleźć niewielkie pomniki wciśnięte między groby cywilne. Około 7:40 ruszyłem dalej na Kraków. Od Skały większość trasy prowadzi w dół miejscami nawet dość ostro, tempo jazdy było więc bardzo wysokie. Po przejechaniu 24 km z Milonek dojechałem do tablicy Kraków, dalej przejechałem pod Dworek Białoprądnicki, następnie ulicą Prądnicką na Nowy Kleparz, ulicą Długą i Filipa na Plac Jana Matejki. Zrobiłem fotkę pomnika na placu, Barbakanu i następnie przez Bramę Floriańską wjechałem na krakowski rynek była 8:40 (30 km, średnia ponad 25 km/h). Zjadłem precelka, zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem do Niepołomic.
Przejechałem Starowiślną potem na Plac Bohaterów Getta i bocznymi uliczkami dojechałem do Klimeckiego, tam wjechałem na ścieżkę rowerową, którą popędziłem na Rybitwy. Na tej drodze zacząłem odczuwać lekkie zmęczenie, jechałem też pod wiatr, więc tempo trochę spadło. Dojechałem do końca ścieżki i skręciłem w prawo na ulicę Lutnia, którą wyjechałem z Krakowa. Dalej jazda przez Brzegi, Grabie następnie Podgrabie i mniej więcej około 9:50 po przejechaniu 55 km byłem już domu moich rodziców w Niepołomicach. Tu zrobiłem mniej więcej 25 minutowy postój. Wypogodziło się na całego, zaczęło się robić gorąco, więc postanowiłem nie czekać dłużej tylko ruszyć do domu. Jechałem ścieżką rowerową wzdłuż drogi 75, następnie przez Szarów i Targowisko. Około 10:55 wspiąłem się pod kościół w Chełmie i ruszyłem dalej, punktualnie o 11:06 zaparkowałem rower pod domem, kończąc tym samym 4 dniową wyprawę.
W sumie pokonałem 374 km w czasie niecałych 18 godzin i 53 minut, więc średnia na całej trasie wyniosła 19,8 km/h. Ostatnie dnia zasuwałem naprawdę szybko 72 km z Milonek do Łapczycy pokonałem ze średnią 23,5 km/h z tym, że na odcinku do Krakowa sprzyjała mi grawitacja:). Suma podjazdów na całej trasie wyniosła 2873 m, zdecydowanie najtrudniejszy był trzeci dzień, kiedy to pokonaliśmy najdłuższą trasę, z największą suma przewyższeń i to jeszcze na długich odcinka w deszczu. Całą wyprawę uważam na bardzo udaną, nogi mnie trochę bolały, ale tak naprawdę z dnia na dzień byłem coraz mocniejszy. Mimo iż Jurę pokonywałem już po raz trzeci odkryłem jeszcze wiele ciekawych miejsc, niektóre mogłem obejrzeć ponownie odnowione. Podsumowując bardzo ciekawa wyprawa zorganizowana przy niewielkich kosztach:)
Odcinek Milonki - Łapczyca: 72,50 km; czas: 3:04:32; max: 57,15 km/h; średnia 23,57 km/h
Po czterech dniach jazdy: 374,26 km/h; czas: 18:53:50
Galeria wycieczki