- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Trening po górkach
Środa, 28 września 2011 | dodano:28.09.2011 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką
- DST: 25.07 km
- Teren: 6.00 km
- Czas: 01:07
- VAVG 22.45 km/h
- VMAX 49.78 km/h
- Temp.: 15.0 °C
- Podjazdy: 238 m
- Sprzęt: GT Avalanche 3.0
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Odysei coraz bliżej - dziś wraz z Krzyśkiem zrobiłem trening po górkach. Krzysiek wziął rower od Buły a ja po raz pierwszy od dawna przejechałem się na rowerze górskim.
Ponieważ Krzysiek jak zwykle nie miał czasu, więc na trening wyruszyliśmy dopiero około 17:30. Na początek pojechaliśmy do Puszczy gdzie ścieżką rowerową przez Kozie Górki dotarliśmy do Szarowa. W Szarowie podjazd pod OSP w Dąbrowie - 500 metrów pod górę, ale stromizna szczególnie w końcówce dość spora. Później zjazd i znowu podjazd tym razem do Brzezia. Ta górka była co prawda dłuższa, ale już nie taka ciężka jak pierwszy podjazd w Dąbrowie. Ponieważ szło nam nie najgorzej to postanowiłem podjechać jeszcze do Suchoraby przez Czyżów. Po drodze czekał nas oczywiście podjazd, nie zbyt stromy ale za to dość długi. Na granicy Zborczyc i Suchoraby wyjechaliśmy na maksymalną tego dnia wysokość 295 m npm. Dalej zjazd do drogi nr 4, kawałek 4 i skręt na Zagórze. Powrót do domu przez Zagórze i Staniątki, w końcówce zrobiliśmy jeszcze skrót przez las i nowe osiedle zbudowane przy Puszczy i wyjechaliśmy na ulicę Wielicką. Dalej ja każdy pojechał w swoją stronę.
W sumie zrobiłem przeszło 25 km w dość mocnym tempie biorąc pod uwagę, że jeździliśmy po górkach i parę ładnych kilometrów przejechaliśmy też przez las. Po dłuższej przerwie od górala dziś jeździło mi się trochę dziwnie, szczególnie na początku, ale pod koniec szło już bardzo dobrze. Mam nadzieję, że damy sobie jakoś radę na Odysei zarówno jeśli chodzi o formę fizyczną jak i o nawigacje.
Galeria wycieczki