- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Do Chełmu - zobaczyć Rabę
Sobota, 17 maja 2014 | dodano:17.05.2014 Kategoria 0-20 km, Łapczyca, Po górkach, samotnie
- DST: 11.82 km
- Teren: 0.50 km
- Czas: 00:40
- VAVG 17.73 km/h
- VMAX 50.51 km/h
- Temp.: 12.0 °C
- Podjazdy: 209 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mimo iż było dość brzydko, wietrznie i chłodno, pojechałem do Chełmu zobaczyć spustoszenie jakie uczyniła Raba. Od tygodnia pada, Raba jest bardzo wysoka, w kilku miejscach w okolicy wyszła z koryta i zalała niżej położone tereny.
Na początek jazda przez Łapczycę do Moszczenicy, pierwsze co rzuca mi się w oczy to bardzo wysoki stan potoku w Łapczycy, zatrzymuję się nawet żeby zrobić fotkę, przy okazji ubieram wiatrówkę bo jest mi zimno. Dalej przejazd przez Moszczenicę i dojazd do Chełmu. Na cmentarzu w Chełmie robię postój i kilka fotek na Rabę w Stanisławicach i Cikowicach. Następnie zjeżdżam do koryta rzeki w Chełmie - zalane są wszystkie łąki tuż przy Rabie, woda opiera się dopiero na szutrowej drodze wzdłuż rzeki, którą jadę. Wracam pod cmentarz w Chełmie pokonując solidny podjazd, potem zjazd do Moszczenicy i postanawiam spróbować się jeszcze ze stromym podjazdem w kierunku górnego kościoła w Łapczycy. Jadę na najlżejszym przełożeniu, ale idzie mi dość dobrze, równym tempem dojeżdżam do znaku Łapczyca, gdzie kończy się stroma ścianka, dalej jadę już wyraźnie szybciej pod kościół w Łapczycy, po drodze robię jeszcze kilka fotek w kierunku kościoła w Cikowicach - tu też widać sporo wody. Na koniec zjazd do 94 i powrót do domu.
Wycieczka krótka ale udana, forma nawet niezła, mimo iż cały czas jestem dość mocno przeziębiony.
Na początek jazda przez Łapczycę do Moszczenicy, pierwsze co rzuca mi się w oczy to bardzo wysoki stan potoku w Łapczycy, zatrzymuję się nawet żeby zrobić fotkę, przy okazji ubieram wiatrówkę bo jest mi zimno. Dalej przejazd przez Moszczenicę i dojazd do Chełmu. Na cmentarzu w Chełmie robię postój i kilka fotek na Rabę w Stanisławicach i Cikowicach. Następnie zjeżdżam do koryta rzeki w Chełmie - zalane są wszystkie łąki tuż przy Rabie, woda opiera się dopiero na szutrowej drodze wzdłuż rzeki, którą jadę. Wracam pod cmentarz w Chełmie pokonując solidny podjazd, potem zjazd do Moszczenicy i postanawiam spróbować się jeszcze ze stromym podjazdem w kierunku górnego kościoła w Łapczycy. Jadę na najlżejszym przełożeniu, ale idzie mi dość dobrze, równym tempem dojeżdżam do znaku Łapczyca, gdzie kończy się stroma ścianka, dalej jadę już wyraźnie szybciej pod kościół w Łapczycy, po drodze robię jeszcze kilka fotek w kierunku kościoła w Cikowicach - tu też widać sporo wody. Na koniec zjazd do 94 i powrót do domu.
Wycieczka krótka ale udana, forma nawet niezła, mimo iż cały czas jestem dość mocno przeziębiony.