Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Po górkach

Dystans całkowity:12896.04 km (w terenie 1568.70 km; 12.16%)
Czas w ruchu:673:49
Średnia prędkość:19.14 km/h
Maksymalna prędkość:76.10 km/h
Suma podjazdów:133342 m
Maks. tętno maksymalne:189 (101 %)
Maks. tętno średnie:157 (83 %)
Suma kalorii:94371 kcal
Liczba aktywności:325
Średnio na aktywność:39.68 km i 2h 04m
Więcej statystyk

GSB: Przełęcz Glinne - Żabnica

Sobota, 23 lipca 2016 | dodano:04.08.2016 Kategoria 21-40 km, pieszo, Po górkach, w grupie
  • DST: 25.56 km
  • Teren: 25.00 km
  • Czas: 08:02
  • VAVG 3.18 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • HRmax: 139 ( 74%)
  • HRavg 155 ( 82%)
  • Podjazdy: 920 m
  • Aktywność: Wędrówka
Po raz kolejny wybrałem się na dwudniową wycieczkę pieszą z PTTK na Główny Szlak Beskidzki. Sobotni etap wycieczki prowadził z przełęczy Glinne do Żabnicy. Początkowo plan wycieczki zakładał, że pierwszego dnia będziemy chodzić po Beskidzie Śląskim i zdobędziemy Baranią Górę (1220 m npm), a drugiego dnia zrobimy fragment w/w odcinka w Beskidzie Żywieckim od Węgierskiej Górki do Schroniska na Rysiance, a następnie zejdziemy w dół do najbliższej drogi (już nie szlakiem czerwonym). Już…

Galeria zdjęć i opis wycieczki

Do Łapczycy z Emilką

Niedziela, 10 lipca 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, Z córką
  • DST: 33.80 km
  • Teren: 2.00 km
  • Czas: 01:42
  • VAVG 19.88 km/h
  • VMAX 54.14 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • HRmax: 161 ( 86%)
  • HRavg 119 ( 63%)
  • Kalorie: 743 kcal
  • Podjazdy: 264 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś wyjazd do Łapczycy z Emilką, jechało mi się całkiem dobrze i w czasie 56 minut dojechaliśmy na miejsce. Z powrotem jechałem już sam, było trochę więcej odcinków terenowych.

Podlesice - N-ce

Niedziela, 3 lipca 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 100 km i więcej, Jura 2016, Po górkach, w grupie
  • DST: 104.39 km
  • Czas: 04:49
  • VAVG 21.67 km/h
  • VMAX 48.51 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • HRmax: 148 ( 79%)
  • HRavg 123 ( 65%)
  • Kalorie: 2128 kcal
  • Podjazdy: 756 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Niestety w dniu powrotu do domu nastąpiło załamanie pogody, zrobiło się zimno i deszczowo. W takim warunkach przystąpiliśmy do błyskawicznej ewakuacji do domu. Ruszyliśmy o godzinie 6:00 i po trochę ponad 6 godzinach jazdy w deszczu o 12:20 zameldowałem się Niepołomicach.

Podlesice - Częstochowa - Podlesice

Sobota, 2 lipca 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 100 km i więcej, Jura 2016, Po górkach, w grupie
  • DST: 105.17 km
  • Czas: 04:38
  • VAVG 22.70 km/h
  • VMAX 64.03 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • HRmax: 163 ( 87%)
  • HRavg 134 ( 71%)
  • Kalorie: 2631 kcal
  • Podjazdy: 954 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Drugiego dnia wyprawy pojechaliśmy na lekko do Częstochowy, gdzie spędziliśmy trochę czasu, a następnie inną drogą wróciliśmy na nocleg do Podlesic.

N-ce - Podlesice

Piątek, 1 lipca 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 100 km i więcej, Po górkach, w grupie, Jura 2016
  • DST: 121.57 km
  • Teren: 5.00 km
  • Czas: 05:41
  • VAVG 21.39 km/h
  • VMAX 62.76 km/h
  • Temp.: 25.0 °C
  • HRmax: 165 ( 88%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie: 3695 kcal
  • Podjazdy: 1080 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy dzień 3 dniowej wyprawy rowerowej do Częstochowy organizowanej przez PTTK Bochnia, pierwszy odcinek trasy prowadził do Podlesic.

Do Gniezna - dz. 2 (Złoty Potok - Burzenin)

Środa, 18 maja 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 100 km i więcej, Gniezno 2016, Po górkach, w grupie
  • DST: 126.90 km
  • Czas: 06:17
  • VAVG 20.20 km/h
  • VMAX 42.76 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • HRmax: 162 ( 86%)
  • HRavg 116 ( 62%)
  • Kalorie: 2517 kcal
  • Podjazdy: 580 m
  • Sprzęt: Trek 1200 SL
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Drugi dzień wyprawy przywitał nas deszczem, jedliśmy śniadanie z niepokojem patrząc za okno, ale cóż trzeba było ruszać. Na szczęście po kilku kilometrach padać przestało, pogoda nie była co prawda rewelacyjna, ale na szczęście nie towarzyszył nam już mocny wiatr.

Objechaliśmy Częstochowę od północy, pokonując po drodze jeszcze kilka górek, jednak po mniej więcej 30 km jazdy zaczęło się robić już dość płasko - Jurę mieliśmy za sobą. Na 40 km wjechaliśmy na drogę 483, która poruszaliśmy się przez następne 60 km. Trasa ta miejscami była dość ruchliwa, ale w miarę płaska i co najważniejsze nie prowadziła pod wiatr.

W miasteczku Szczerców, zrobiliśmy krótki postój, a następnie skręciliśmy na drogę 480 po której już przy dość ładnej pogodzie dotarliśmy do Widawy, gdzie nastąpiła kolejna przerwa. Z tego miejsca do noclegu w Burzeninie mieliśmy już tylko 8 km, na miejsce dotarliśmy przed 19, akurat na kolacje w stołówce ośrodka "Sportowa Osada".

W drugi dzień, mimo pokonanych prawie 127 km jechało się nam dużo lepiej. Lepsza, w zasadzie bezdeszczowa i bezwietrzna pogoda, w większości płaska trasa spowodowała, że duża część wyprawy przejechała cały dystans. Bus który nas asekurował dawał możliwość podjechania pewnych fragmentów trasy, niektórzy korzystali z tej możliwości, ale część osób bardzo ambitnie walczyła do końca.

Do Gniezna - dz. 1 (N-ce - Włodowice)

Wtorek, 17 maja 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 81-99 km, Po górkach, w grupie, Gniezno 2016
  • DST: 97.63 km
  • Czas: 04:46
  • VAVG 20.48 km/h
  • VMAX 60.96 km/h
  • Temp.: 5.0 °C
  • HRmax: 167 ( 89%)
  • HRavg 146 ( 78%)
  • Kalorie: 3006 kcal
  • Podjazdy: 1134 m
  • Sprzęt: Trek 1200 SL
  • Aktywność: Jazda na rowerze
W tym roku postanowiłem się wybrać na szkolną wycieczkę rowerową organizowaną przez Gimnazjum w Niepołomicach - celem było Gniezno. Wycieczka ruszyła w trasę spod gimnazjum (podobno z wielką pompą) o godzinie 8:00, ja musiałem jednak tego dnia zjawić się jeszcze pracy, więc na trasę miałem ruszyć dopiero koło 13:00.

Pierwotnie mój plan przewidywał wyjazd na rowerze już do pracy, a później przez Proszowice, Racławice i Miechów miałem ruszyć do celu na pierwszy dzień - czyli do Złotego Potoku. Na szczęście nie musiałem ze sobą taszczyć bagaży, bo wycieczka miała zabezpieczenie w postaci busa, który wiózł bagaże. Niestety moje plany zniweczyła kiepska pogoda, co prawda rano jak wstałem to świeciło słońce, ale zanim udało mi się wyruszyć spadł dość mocny deszcz. Do pracy pojechałem, więc samochodem, wróciłem przed 13:00 i o 13:15 przy niestety dość kiepskiej pogodzie ruszyłem w pogoń za grupą.

W Niepołomicach lekko kropiło, po chwili jednak przestało, jednak najbardziej uciążliwy okazał się mocny i niestety przeciwny wiatr. Gdy dojechałem do pierwszych górek w Luborzycy, już wyraźnie czułem zmęczenie. Do Słomnik (około 30 km) szło mi jako tako, ale jak w Słomnikach skręciłem na zachód zaczął się dramat. Jechałem drogą 773 w kierunku Iwanowic Dworskich, wiało bardzo mocno, było zimno, a na dodatek jak dojeżdżałem do Iwanowic, zaczęło lać. Na szczęście po chwili skręciłem na północ w Dolinę Dłubni, deszcz szybko się skończył, a i wiatr zelżał.

Kolejne kilka kilometrów do Wysocic jechało mi się dość dobrze, w Wysocicach (40 km) zrobiłem krótki postój i po chwili ruszyłem na Imbramowice. Niestety po kilku kilometrach jazdy zaczęły mi wyskakiwać dość solidne podjazdy, które pokazały momentalnie moją słabość, a na dodatek tuż przed Wolbromiem czekał mnie dobrze mi znany, stromy podjazd w kierunku Chełmu. Podjazd jakość zmęczyłem i już spokojnie zjechałem sobie do Wolbromia, zastanawiałem się nawet nad jakąś przerwą, ale tempo miałem słabe, zaczęło się robić coraz później, więc bez postoju ruszyłem na Pilicę.

Na odcinku Wolbrom - Smoleń, jechało mi się całkiem dobrze i powoli zacząłem wierzyć, że uda mi się zameldować w Złotym Potoku około godziny 20. Górki przed Smoleniem, dały mi trochę w kość, ale jak zatrzymałem się tuż przed zamkiem, żeby zrobić zdjęcie, pomyślałem sobie, że teraz już tylko zjazd do Pilicy i tam zrobię przerwę na herbatę. Co prawda w momencie robienia fotki, coś zaczęło lekko kropić, ale to mnie jakoś nie specjalnie przeraziło.

Jednak gdy ruszyłem w dół do Pilicy, nagle zaczęło się piekło, zaczęło wiać, lać, sypać gradem. Nie było miejsca, żeby się zatrzymać, więc dociągnąłem do Pilicy w ulewie. Na rynku wszedłem do pizzerii gdzie zamówiłem herbatę i coś do jedzenia - była godzina 18 (80 km) - teoretycznie zgodnie z planem, ale ja byłem cały przemoczony, było strasznie zimno, a padać nie przestawało. Postanowiłem, więc sprawdzić czy reszta grupy dojechała na miejsce i coraz poważniej zacząłem się zastanawiać nad poproszeniem o pomoc w postaci busa.

Mniej więcej o 18:20, przy padającym deszczu, zdecydowałem się ruszyć dalej. Najgorsza była niska temperatura, który powodowała, że było mi zimno. Podjechałem do Biskupic i skręciłem na Giebło, na zjeździe zaczął mi dzwonić telefon, który zignorowałem, jednak gdy kilka minut później, już za Giebłem zadzwonił ponownie to odebrałem. Dowiedziałem się, że grupa jest tylko kilka kilometrów wcześniej, że część wycieczki już pojechała busem na nocleg, a po resztę bus ma wrócić. To zmobilizowało mnie do mocniejszego naciśnięcia na pedały. Mimo kilku górek, po drodze ciągnąłem dość mocno i dogoniłem resztę wycieczki w Skarżycach. Już wspólnie przejechaliśmy jeszcze kilka kilometrów do Włodowic, skąd zgarnął nas bus - do celu zabrakło mniej więcej 20 km.

Mój licznik we Włodowicach pokazał 97 km, pozostali mieli około 105, ale oni w pewnym momencie pojechali trochę dłuższą drogą. Mój licznik, mógł trochę oszukiwać na moją niekorzyść, bo tuż przed wyjazdem założyłem do szosówki koła 25 mm, a w liczniku miałem zaprogramowane 23 mm. Gdyby nie fakt, że nie udało mi się schować przez nawałnicą na odcinku Smoleń - Pilica, to może zaryzykowałbym jazdę do samego końca. Jednak sytuacji, gdy byłem przemoczony, przy temperaturze pewnie w granicach 4 stopni, byłoby to chyba niepotrzebne ryzyko.

Łapczyca z Emilką

Niedziela, 17 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, Z córką
  • DST: 33.25 km
  • Teren: 6.00 km
  • Czas: 01:50
  • VAVG 18.14 km/h
  • VMAX 59.16 km/h
  • Temp.: 20.0 °C
  • HRmax: 172 ( 91%)
  • HRavg 128 ( 68%)
  • Kalorie: 970 kcal
  • Podjazdy: 250 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
W niedziele piękna słoneczna pogoda, pojechałem więc z Emilką do Łapczycy. Córkach siedziała w foteliku w miarę spokojnie i bez problemu dojechaliśmy do Babci w Łapczycy. Co prawda pod górki trochę się męczyłem, ale nawet pod kościół w Chełmie (10-12%) udało mi się wciągnąć.

Z powrotem jechałem już sam, więc poszło znacznie szybciej, tym bardziej, że w Szarowie przy wjeździe na ścieżkę rowerową udało mi się siąść na ogonie dwóm szybko jadącym chłopaczkom, którzy doholowali mnie do Niepołomic.

Wiosenne Korno

Sobota, 16 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 41-60 km, Po górkach, RNO, w grupie
  • DST: 52.96 km
  • Teren: 21.00 km
  • Czas: 03:17
  • VAVG 16.13 km/h
  • VMAX 45.03 km/h
  • Temp.: 17.0 °C
  • HRmax: 170 ( 90%)
  • HRavg 140 ( 74%)
  • Kalorie: 1651 kcal
  • Podjazdy: 371 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem z Krzyśkiem do Dąbrowy Górniczej na zawody na orientacje - Wiosenne Korno. Trasę przejechaliśmy, wszystkie punkty zaliczyliśmy, ale dwie wtopy na skrótach sprawiły, że zajęliśmy dopiero 10 i 11 miejsce.

Z córką i żoną

Niedziela, 3 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, w grupie, Z córką, Z Żoną / Narzeczoną
  • DST: 11.51 km
  • Teren: 7.00 km
  • Czas: 00:52
  • VAVG 13.28 km/h
  • VMAX 21.28 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Kalorie: 277 kcal
  • Podjazdy: 71 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Niedzielna wycieczka z żoną i córką