- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Wpisy archiwalne w kategorii
Przez Puszczę Niepołomicką
Dystans całkowity: | 10442.99 km (w terenie 1220.70 km; 11.69%) |
Czas w ruchu: | 456:10 |
Średnia prędkość: | 22.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33334.00 km/h |
Suma podjazdów: | 37406 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (84 %) |
Suma kalorii: | 73518 kcal |
Liczba aktywności: | 291 |
Średnio na aktywność: | 35.89 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Samochód do lakiernika - powrót rowerem
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | dodano:12.08.2013 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 27.00 km
- Teren: 5.00 km
- Czas: 01:20
- VAVG 20.25 km/h
- VMAX 50.00 km/h
- Temp.: 28.0 °C
- Podjazdy: 120 m
- Sprzęt: Inny rower
- Aktywność: Jazda na rowerze
Zawiozłem samochód siostry do znajomego lakiernika w Bochni, musiałem potem wrócić do Niepołomic po mój samochód:) Pożyczyłem rower od znajomego i na nim na raty wróciłem do Niepołomic. Najpierw pokonałem 9 km do Łapczycy, zjadłem obiad, trochę się poobijałem i po jakiś 2 godzinach ruszyłem do Niepołomic. Nie mierzyłem trasy więc nie zmam dokładnych danych dotyczących wycieczki. Odległość oceniam na jakieś 27 km a średnią prędkość na około 20 km/h - może było szybciej, ale dowodów nie mam:)
Jechałem na rowerze GIANT mającym około 13 lat, cudów nie było, rower dość ciężki, na grubych kołach o agresywnym bieżniku, ale generalnie maszyna sprawna technicznie. Wszystkie przerzutki wchodziły bez problemów, więc podjazdy wjechałem sprawnie. Wyjazd w sumie udany, w końcu nie jest tak gorąco, słońce świeci ale temperatura nie przekracza 30 stopni.
Galeria wycieczki
Niepołomice, budowa, odbiór samochodu w Bochni
Środa, 7 sierpnia 2013 | dodano:07.08.2013 Kategoria 41-60 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 49.08 km
- Teren: 9.00 km
- Czas: 02:05
- VAVG 23.56 km/h
- VMAX 58.80 km/h
- Temp.: 35.0 °C
- Podjazdy: 130 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Rano pojechałem do Niepołomic pozałatwiać parę spraw związanych z budową domu. Z Łapczycy wyjechałem około 8 rano, na termometrze 22 i jechało się bardzo przyjemnie do Niepołomic zajechałem parę minut przed 9. Musiałem tam zostać aż do 16, bo wtedy miałem umówione jeszcze jedno spotkanie. Jak już załatwiłem wszystko to musiałem jechać do Bochni do znajomego odebrać samochód w którym zepsuł mi się podnośnik szyby - awaria naprawiona, ale niestety mój portfel trochę ucierpiał.
Do Bochni jechałem przez Puszczę Niepołomicką, na Drodze Królewskiej w najbardziej zniszczonych miejscach (osiedle Piaski i Sitowiec) położyli nowy równiusieńki asfalt. Jedzie się dużo wygodnie, ale niestety wariaty z samochodach też jeżdżą dużo szybciej:( Przejechałem całą Drogę Królewską, również tą szutrową i w końcu wylądowałem w Baczkowie, tam krótka przerwa na loda i colę i jazda dalej do Bochni. Odebrałem samochód, więc rower na dach i do Łapczycy już powrót samochodem. Po południu mimo olbrzymiego gorąca przez las jechało się w miarę dobrze, ale wszelkie zatrzymania w miejsca nie zacienionych to już katastrofa.
Galeria wycieczki
IV etap TdP - Nowe Brzesko
Środa, 31 lipca 2013 | dodano:31.07.2013 Kategoria 41-60 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, wyścig kolarski
- DST: 60.50 km
- Teren: 7.00 km
- Czas: 02:36
- VAVG 23.27 km/h
- VMAX 49.69 km/h
- Temp.: 28.0 °C
- Podjazdy: 317 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem do Nowego Brzeska zobaczyć IV etap Tour de Pologne. Podczas tego etapu kolarze jechali z Tarnowa przez Żabno, Szczurową (lotna premia) - Nowe Brzesko - Proszowice i dalej na Skałę, Dąbrowę Górniczą do Katowic.
Ja ruszyłem z Łapczycy i zamierzałem wyjechać na niewielką górkę za Nowym Brzeskiem w kierunku Proszowic. W zasadzie planowałem jechać już wczoraj na III etap ze startem ostrym w Wieliczce, ale padało i zrezygnowałem, więc postanowiłem nadrobić to dzisiaj.
Z Łapczycy pojechałem do Chełmu i przez Targowisko, Kłaj, Puszczę Niepołomicką dojechałem do Zabierzowa Bocheńskiego, później przez Ispinę dojechałem do Nowego Brzeska. Była dopiero godzina 11:20, więc wstąpiłem jeszcze na rynek w Nowym Brzesku, zrobiłem przerwę, wypiłem colę i zjadłem loda. W centrum Nowego Brzeska zaczęli się już gromadzić kibice i oczywiście służby porządkowe. Pamiętam, że za Nowym Brzeskiem jest niewielka górką, więc postanowiłem tam pojechać i tam zaczekać na peleton. Wjechałem na górkę, ale na szczycie postanowiłem się kawałek wrócić w miejsce gdzie był lepszy widok.
W miejscu w którym stałem zatrzymał się też samochodów z napisem Polsat, który przywiózł kamerzystę, fotografa i panią redaktor, był też jakiś kolarz, z rozmowy wywnioskowałem, że to jakiś zawodnik, który walczył o miejsce w TdP ale nie miał szczęścia i się nie załapał.
Kolarze się niestety spóźniali, mieli być o 12:16, tym czasem 8 osobowa ucieczka przyjechała dopiero około 12:30. W składzie ucieczki - trójka Polaków Jacek Morajko z CCC i dwóch młodych zawodników z Reprezentacji Polski: Frantczak i Gradek. Po 4 minutach przejechał już cały peleton, górka na której stałem okazała się na tyle wymagająca, że kolarze jechali dość wolno i spokojnie mogłem zrobić fotki. Za peletonem jeszcze dwóch kolarzy między samochodami serwisowymi i wyścig pojechał dalej. W drodze powrotnej znalazłem jeszcze bidon Movistaru:)
Po wyjechaniu z Nowego Brzeska, postanowiłem jechać tym razem przez Groblę, Drwinię, Proszówki i Bochnię. Na długiej prostej drodze jechałem częściowo pod wiatr, więc nie miałem siły rozkręcać tempa za mocno. Dalej jeszcze górka w Bochni, Górny Gościnie i byłem w domu. Teraz czas na obejrzenie reszty etapu w telewizji.
Po 6 dniowej wyprawie do Wiednia, czuję się lekko zmęczony, jechało mi dość ciężko, bolały mnie nogi. Po wyprawie postanowiłem trochę odchudzić mój rower i ściągnąłem z niego bagażnik, jutro jeszcze zamierzam założyć cienkie opony i takim bicyklem zamierzam się wybrać na etap Tour de Pologne w Bukowinie Tatrzańskiej. Od kilku lat planuję wystartować w TdP Amatorów, ale po namyśle chyba jednak nie wystartuję również w tym roku - impreza kosztuję aż 140 zł to dla mnie trochę za dużo. Natomiast chyba pojadę sobie jako kibic, przejadę trasę TdP Amatorów, a potem pooglądam wyścig zawodowców.
Galeria i mapa wycieczki
Ostatni raz do pracy przed urlopem
Wtorek, 23 lipca 2013 | dodano:23.07.2013 Kategoria praca, 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 28.10 km
- Czas: 01:06
- VAVG 25.55 km/h
- VMAX 29.16 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
W sumie miałem dziś nie jechać rowerem tylko robić odpoczynek przed rozpoczynającą się jutro wyprawą do Wiednia. Jednak odpoczywałem w niedzielę i w poniedziałek, a dziś dodatkowo musiałem odstawić samochód do mechanika, więc zdecydowałem że pojadę rowerem w tempie lajtowym. Rano w Niepołomicach było dość chłodno, więc musiałem zarzucić cienką bluzę, ale w Woli Zabierzowskiej jak dojechałem już grzało na całego.
Do pracy: 13,97 km; czas: 34:58; średnia: 23,98 km/h.
Do pracy: 13,97 km; czas: 34:58; średnia: 23,98 km/h.
Do Niepołomic odebrać crossa z serwisu
Sobota, 20 lipca 2013 | dodano:20.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 36.02 km
- Teren: 9.00 km
- Czas: 01:33
- VAVG 23.24 km/h
- VMAX 56.22 km/h
- Temp.: 22.0 °C
- Podjazdy: 222 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem do Niepołomic na GT odebrać rower crossowy z serwisu. Powrót do Łapczycy już na crossie.
Wyjechałem rano i popędziłem do Niepołomic, kilka minut po 9 byłem już na rynku w Niepołomicach. Tempo było niezłe, przeszło 23 km/h choć na rowerze górskim nie jeździ mi się za dobrze. Po przerwie na kawę u kolegi, poszedłem do serwisu odebrać mój rower crossowy. W końcu zmieniłem w nim obręcze, ponieważ tylna była pęknięta w jednym miejscu. Założyłem nowe obręcze AlexRims DH19, podobno tą to obręcze do kół pod sakwy, zobaczymy jak się będą spisywać.
Na dwóch rowerach pojechałem do domu rodziców, przełożyłem jeszcze nóżkę z górala do crossa i ruszyłem do Łapczycy już na crossie. Pojechałem przez las do Staniątek dalej do Dąbrowy i Szarowa, koło kościoła w Szarowie dalej do Targowiska i przez Chełm do domu. Tempo utrzymywałem niezłe, pierwszy test obręczy wypadł pozytywnie, ale czy wszystko w kołami jest w porządku okaże się pewno dopiero na wyprawie do Wiednia.
Po południu zastanawiałem się czy jeszcze nie wyskoczyć w Beskid Wyspowy i nie podjechać na Łopuszne Wschodnie, ale ostatecznie zrezygnowałem i obejrzałem przed ostatni etap Tour de France. Klęskę poniósł Contador, który wypadł w podium, niestety Michał Kwiatkowski też trochę stracił i wypadł z pierwszej dziesiątki, ostatecznie będzie 11 to i tak sukces, choć w ostatnim tygodniu było widać, że Michał jest już mocno zmęczony.
Galeria i mapa wycieczki
Do pracy - tym razem inną drogą
Czwartek, 18 lipca 2013 | dodano:18.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 29.90 km
- Czas: 01:04
- VAVG 28.03 km/h
- VMAX 31.73 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś pojechałem do pracy na szosówce trochę inną drogą. Musiałem coś załatwić w centrum Zabierzowa, więc na skręciłem na Ulesie i dojechałem do centrum. Załatwiłem co trzeba i do Woli Zabierzowskiej pojechałem przez wieś, jak to mówią miejscowi. W sumie wyszło mi prawie 16 km. Tempo było raczej wolne, nie spieszyło mi się, a poza tym jakoś nie mogłem złapać właściwego rytmu.
Do pracy: 15,97 km; czas: 34:55; średnia: 27,47 km/h.
Powrót do Niepołomic klasyczną drogą, tempo podobne jak do pracy.
Do pracy: 15,97 km; czas: 34:55; średnia: 27,47 km/h.
Powrót do Niepołomic klasyczną drogą, tempo podobne jak do pracy.
Kolejny wyjazd do pracy
Środa, 17 lipca 2013 | dodano:17.07.2013 Kategoria 21-40 km, praca, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, Po płaskim
- DST: 28.31 km
- Czas: 01:01
- VAVG 27.85 km/h
- VMAX 33.09 km/h
- Temp.: 22.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś jazda na klasycznym lajcie, miałem dużo czasu więc postanowiłem jechać bez napinki. Ostatecznie czas 30:28, więc mniej więcej tyle potrzebuję żeby dojechać do pracy bez ścigania się. Gdy zabierałem klucze miałem 30:04, więc aż 24 sekund potrzebuję na dojazd tych 200 metrów i ponowne wyhamowanie roweru, gdybym jechał prosto myślę rozpędzonym rowerem, że 10 sekund by wystarczyło.
Do pracy: 13,91 km; czas: 30:28; średnia: 27,41 km/h.
Z powrotem też tempem przeciętnym, było dość duszno a jakoś nie mogłem zmusić się do jakiegoś szybkiego zasuwania.
Z pracy: 14,40 km; czas: 31:19; średnia: 27,59 km/h.
Całość: 28,31 km; czas: 1:01:47; średnia: 27,50 km/h.
Do pracy: 13,91 km; czas: 30:28; średnia: 27,41 km/h.
Z powrotem też tempem przeciętnym, było dość duszno a jakoś nie mogłem zmusić się do jakiegoś szybkiego zasuwania.
Z pracy: 14,40 km; czas: 31:19; średnia: 27,59 km/h.
Całość: 28,31 km; czas: 1:01:47; średnia: 27,50 km/h.
Spotkanie organizacyjne przed wyprawą do Wiednia
Środa, 17 lipca 2013 | dodano:17.07.2013 Kategoria samotnie, Po górkach, 21-40 km, Przez Puszczę Niepołomicką
- DST: 21.02 km
- Czas: 00:47
- VAVG 26.83 km/h
- VMAX 40.77 km/h
- Temp.: 25.0 °C
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem na spotkanie organizacyjne przed wyprawą rowerową pod nazwą "Rowerowa husaria" do Wiednia, ale żeby nie było za łatwo pojechałem tam przez 3 górki:)
Do Gimnazjum w Niepołomicach, gdzie miało się odbyć spotkanie mam 1 km, postanowiłem więc tą trasę trochę przedłużyć. Pojechałem do Staniątek tam podjechałem na Staniątki Górne i skierowałem się na Winnicę. Podjazd dał mi trochę w kość, to chyba przez to że najtrudniejszy jest przed szczytem, gdy jest się już trochę zmęczonym. Jakoś jednak dałem radę i zjechałem w dół do Szarowa, tam znowu podjazd, krótki i dość stromy, tym razem poszło trochę lepiej. Następnie zjazd pod pomnik, dość łatwy podjazd pod kościół w Szarowie znowu zjazd i rozpocząłem podjazd pod OSP w Dąbrowie. Ten podjazd ma podobną charakterystykę jak Winnica, im dalej ty ciężej do tego cały czas prosta droga bez zakrętów. Ta górka dała mi chyba jeszcze bardziej w kość niż Winnica, na szczęście dalej już tylko w dół przez Dąbrowę do Staniątek. Dokładnie o 16:57 byłem pod Gimnazjum na spotkaniu organizacyjnym przed wyjazdem do Wiednia.
Wyruszamy 24 w środę spod Gimnazjum. Pierwszy dzień chyba najcięższy, przez góry do Chochołowa. Kolejne trzy dni na Słowacji noclegi zaplanowane w Żylinie, Nowym Mieście i Bratysławie. Piątego dnia mamy dojechać do Wiednia, szóstego dnia zwiedzanie i powrót wieczorem specjalnym busem. Planowane odcinki 90-110 km, ostatni etap do Wiednia mam być krótszy. Będzie super, oby tylko pogoda była w miarę.
Mapa wyjazdu
Do Gimnazjum w Niepołomicach, gdzie miało się odbyć spotkanie mam 1 km, postanowiłem więc tą trasę trochę przedłużyć. Pojechałem do Staniątek tam podjechałem na Staniątki Górne i skierowałem się na Winnicę. Podjazd dał mi trochę w kość, to chyba przez to że najtrudniejszy jest przed szczytem, gdy jest się już trochę zmęczonym. Jakoś jednak dałem radę i zjechałem w dół do Szarowa, tam znowu podjazd, krótki i dość stromy, tym razem poszło trochę lepiej. Następnie zjazd pod pomnik, dość łatwy podjazd pod kościół w Szarowie znowu zjazd i rozpocząłem podjazd pod OSP w Dąbrowie. Ten podjazd ma podobną charakterystykę jak Winnica, im dalej ty ciężej do tego cały czas prosta droga bez zakrętów. Ta górka dała mi chyba jeszcze bardziej w kość niż Winnica, na szczęście dalej już tylko w dół przez Dąbrowę do Staniątek. Dokładnie o 16:57 byłem pod Gimnazjum na spotkaniu organizacyjnym przed wyjazdem do Wiednia.
Wyruszamy 24 w środę spod Gimnazjum. Pierwszy dzień chyba najcięższy, przez góry do Chochołowa. Kolejne trzy dni na Słowacji noclegi zaplanowane w Żylinie, Nowym Mieście i Bratysławie. Piątego dnia mamy dojechać do Wiednia, szóstego dnia zwiedzanie i powrót wieczorem specjalnym busem. Planowane odcinki 90-110 km, ostatni etap do Wiednia mam być krótszy. Będzie super, oby tylko pogoda była w miarę.
Mapa wyjazdu
Ładna pogoda, znowu do pracy na szosie
Wtorek, 16 lipca 2013 | dodano:16.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, praca
- DST: 28.27 km
- Czas: 00:56
- VAVG 30.29 km/h
- VMAX 37.27 km/h
- Temp.: 20.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po kilku dniach przerwy od roweru spowodowanych brzydką pogodą, dziś znowu wybrałem się szosówką do pracy. Miałem jechać na lajcie i zacząłem bardzo wolno, po przejechaniu przez miasto pod Zajazdem Królewskim (1,61 km) miałem średnią ledwie 22 km/h. Jednak z każdym kilometrem zacząłem się rozkręcać, zauważyłem że bez większych problemów mogę jechać ponad 32 km/h, postanowiłem się jednak jechać na czas, jednak ta decyzja zapadła dopiero na Sitowcu po przejechaniu jakiś 4,5 km. Ostatecznie osiągnąłem czas równo o minutę lepszy od mojego rekordowego czasu na crossie i o 46 sekund szybciej niż ostatnio na szosówce, z tym że znowu zatrzymałem się 200 metrów przed szkołą pod klucze (tak jak ostatnio na crossie), gdyby nie to pewnie mógłbym wykręcić czas o jakieś 10 sekund lepszy.
Do pracy: 13,93 km; czas: 27:42; średnia: 30,21 km/h.
Drogę powrotną rozpocząłem z kopyta widziałem co prawda, że będę musiał jechać pod wiatr, ale na odcinku do lasu był to tylko wiatr boczny, więc prędkość cały czas powyżej 32 km/h. W lesie jeszcze dobrze, prędkości na liczniku nawet 34-35 km/h, ale jak dojechałem do Sitowca to zgon. Krótki odcinek nie osłonięty przez drzewa i wiatr kompletnie mnie wykończył, chyba też zacząłem za mocno i powoli robiłem się coraz słabszy. Na osiedlu Piaski wiatr hulał już na całego do tego zmęczenie i jazda przez miasto. Na rynku w Niepołomicach miałem średnią dokładnie 30,21 km/h więc taką samą jak pod szkołą. Jednak potem jeszcze odcinek do domu rodziców i średnia spadła mi do 30,12 km/h. Liczyłem, że uda się wykręcić czas poniżej 55 minut, a tu wyszło 56:19, no może gdybym nie jechał na rynek tylko prosto do domu to byłoby z pół minuty lepiej. Ten czas na całej trasie i tak był rekordowy, choć sam powrót do domu wypadł przeciętnie.
Z pracy: 14,34 km; czas: 28:37; średnia: 30,07 km/h.
Do pracy: 13,93 km; czas: 27:42; średnia: 30,21 km/h.
Drogę powrotną rozpocząłem z kopyta widziałem co prawda, że będę musiał jechać pod wiatr, ale na odcinku do lasu był to tylko wiatr boczny, więc prędkość cały czas powyżej 32 km/h. W lesie jeszcze dobrze, prędkości na liczniku nawet 34-35 km/h, ale jak dojechałem do Sitowca to zgon. Krótki odcinek nie osłonięty przez drzewa i wiatr kompletnie mnie wykończył, chyba też zacząłem za mocno i powoli robiłem się coraz słabszy. Na osiedlu Piaski wiatr hulał już na całego do tego zmęczenie i jazda przez miasto. Na rynku w Niepołomicach miałem średnią dokładnie 30,21 km/h więc taką samą jak pod szkołą. Jednak potem jeszcze odcinek do domu rodziców i średnia spadła mi do 30,12 km/h. Liczyłem, że uda się wykręcić czas poniżej 55 minut, a tu wyszło 56:19, no może gdybym nie jechał na rynek tylko prosto do domu to byłoby z pół minuty lepiej. Ten czas na całej trasie i tak był rekordowy, choć sam powrót do domu wypadł przeciętnie.
Z pracy: 14,34 km; czas: 28:37; średnia: 30,07 km/h.
Do pracy tym razem na crossie
Środa, 10 lipca 2013 | dodano:10.07.2013 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie, praca
- DST: 28.10 km
- Czas: 01:01
- VAVG 27.64 km/h
- VMAX 34.30 km/h
- Temp.: 21.0 °C
- Podjazdy: 50 m
- Sprzęt: Kross Grand Spin S
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś do pracy wybrałem się na crossie, tempo miało być lajtowe, ale ponieważ wyjechałem dość późno musiałem pędzić z całych sił. W rezultacie zaliczyłem przejazd rekordowy (jak na crossa) w tempie prawie dokładnie takim jak wczoraj na szosówce. Wyszła mi nawet wyższa średnia mimo iż jechałem 14 sekund dłużej, ale licznik zmierzył dystans dłuższy o 150 m niż licznik z szosówki. Możemy bym nawet pojechał szybciej niż wczoraj na szosówce ale jakieś 200 metrów przed szkołą zatrzymałem się po klucze do drzwi i później ostatnie metry musiałem znów rozpędzać rower. W porównaniu z wczorajszym wyjazdem dziś jechałem inaczej, zacząłem bardzo mocno już na ulicach miasta, potem trzymałem w miarę stałe tempo około 30 km/h, nie miałem natomiast sił na jakiś mocniejszy finisz. Jeśli taki czas wykręciłem na crossie, to na pewno mogę pojechać jeszcze szybciej na szosówce.
Do pracy: 14,05 km; czas: 28:42; średnia: 29,4 km/h.
Z pracy jechało mi się jakoś strasznie ciężko w rezultacie nie utrzymałem porannego bardzo szybkiego tempa, było też bardzo gorąco i wiał silny niestety przeciwny wiatr - średnia na całej trasie wyszła mi 27,33 km/h.
Do pracy: 14,05 km; czas: 28:42; średnia: 29,4 km/h.
Z pracy jechało mi się jakoś strasznie ciężko w rezultacie nie utrzymałem porannego bardzo szybkiego tempa, było też bardzo gorąco i wiał silny niestety przeciwny wiatr - średnia na całej trasie wyszła mi 27,33 km/h.