Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Sobolów, Zonia i Bochnia

Wtorek, 19 czerwca 2012 | dodano:19.06.2012 Kategoria 21-40 km, Po górkach, samotnie, Zachodniogalicyjskie cmentarze
  • DST: 33.10 km
  • Czas: 01:42
  • VAVG 19.47 km/h
  • VMAX 58.26 km/h
  • Temp.: 28.0 °C
  • HRmax: 166 ( 86%)
  • HRavg 138 ( 71%)
  • Kalorie: 2530 kcal
  • Podjazdy: 592 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze


Po wczorajszej mało udanej próbie zdobycia Pasierbieckiej Góry (10 miejsce w rankingu najtrudniejszych polskich podjazdów szosowych), dziś postanowiłem pojeździć po górka w okolicach Bochni przy okazji odwiedzając cmentarze wojenne okręgu IX.

Na początek pojechałem do Sobolowa, przez Gierczyce, pagórkowatą trasą przez Nieszkowice Małe i Stradomkę. Na ostatnim odcinku wybrałem skrót wzdłuż rzeki Stradomki po betonowych płytach i tak dojechałem do cmentarza parafialnego w Sobolowie, gdzie znajduje się cmentarz wojenny nr 339 z okresu I wojny. Zrobiłem kilka fotek i stwierdziłem, że cmentarz wojenny Sobolowie wygląda coraz gorzej. Pochówki pojawiły się nowe groby cywilne w obrębie kwatery, podniszczone są też tablice i napisy na krzyżu centralnym. Po chwili byłem już pod kościołem w Sobolowie, gdzie rozpocząłem podjazd pod Zonię - podjazd ten jest opisany tu choć nie pokonywałem go dokładnie w ten sam sposób bo zrobiłem skrót na cmentarz w Sobolowie wzdłuż Stradomki i tym samym ominąłem początkowy etap podjazdu, nie mniej to co najtrudniejsze było dopiero przede mną. Początek podjazdu jest gdzie tak do granicy 300 m npm, później zaczyna się bardzo ciężko, trzy kolejne mega strome ścianki rozdzielone krótkimi odcinkami o trochę niższej stromiźnie zaprowadzą nasz do Zonii na szczy wzniesienia na wysokości około 400 m npm (po wyjeździe z lasu - kapliczka z krzyżem na skrzyżowaniu- to punkt kulminacyjny). Serwis Strava wyznaczył na najbardziej stromy odcinku podjazdu premię 4 kategorii (1,4 km; 9,6 śr. nachylenie; śr. prędkość 8,9; czas: 09:19; VAM 850; Moc 257 Wat) - pojechałem, więc ten podjazd całkiem sprawnie, mimo iż podczas całej wycieczki czułem się raczej słabo. Dalej zjazd na którym po prawej stronie mijamy kolejny cmentarz wojenny nr 341 - Wola Nieszkowska - Zonia. Zatrzymałem się, zrobiłem kilka zdjęć, cmentarz jest w stanie bardzo dobry, a po chwili ruszyłem w dół do Woli Nieszkowskiej, chwila przerwy na przełęczy, widoki raczej kiepskiej, wielkie ciemne chmury burzowe, zasłaniały widoki. Po chwili pędziłem już w dół do Zawady, gdzie miałem podjeżdżać pod Czyżyczkę, ale ostatniej chwili stwierdziłem, że pojadę do Pogwizdowa i dalej do Bochni (kiedyś jechałem tą drogą z tym, że w przeciwnym kierunku.

Od Zawady najpierw trochę w dół po chwili byłem pod zabytkowym kościołem św. Szymona i Tadeusza Judy w Pogwizdowie. Kilka fotek i po chwili już kręciłem na dość stromym pojeździe w kierunku Kopalin i Bochni. Po dojechaniu do skrzyżowania z drogą na Czyżyczkę podjazd się skończył i popędziłem w dół do Bochni. Po zjeździe znów pod górę w Dołuszycach, gdzie zrobiłem fotkę z ładnym widokiem na Bochnie i na szczycie wzniesienia popędziłem boczną drogą do Bochni. W Bochni postanowiłem jeszcze podjechać pod wzgórze Krzeczków, na którym znajduje się cmentarz wojenny nr 313. Podjazd pod Krzeczków spod Hali Targowej jest krótki, ale mega stromy, jakoś jednak podjechałem i zatrzymałem się pod bramą kirkutu na którym znajduje się kwatera wojenna. Na teren kirkutu niestety nie wszedłem, bo jest on zamknięty i można tam wejść tylko z opiekunem cmentarza. Po chwili popędziłem więc w dół, po drodze robiąc jeszcze fajną fotkę z widokiem na kościół św. Mikołaja. Na koniec pojechałem jeszcze na cmentarz komunalny w celu odwiedzenia kwatery wojennej nr 314, na cmentarz wszedłem bramą główną, mimo iż do interesującej mnie kwatery najłatwiej jest dostać się z drugiej strony. Sfotografowałem bramę główną z datą założenia cmentarza - 1787 i po przejściu przez cmentarz doszedłem do interesującej mnie kwatery.

Reprezentacyjny cmentarz okręgu IX - Bochnia, jest w doskonałym stanie i zadbany, szkoda że wszystkie cmentarze wojenne tak się nie prezentują.

Pozostał mi już tylko powrót do domu, podjechałem pod osiedle Niepodległości i dalej na Górny Gościniec, którym dojechałem do Łapczycy, po drodze obserwując błyskawice przecinające niebo gdzieś nad Zonią, ja na szczycie byłem już w domu, więc burzą nie musiałem się już przejmować. Wycieczka udana, choć forma była słaba, bolały mi nogi, było gorąco i duszno, więc jazda po górkach była ciężka, ale jakoś się udało:)

Galeria wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]