- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Praca #35
Środa, 9 września 2015 | dodano:10.09.2015 Kategoria samotnie, praca, Po płaskim, 21-40 km
- DST: 27.50 km
- Czas: 00:55
- VAVG 30.00 km/h
- VMAX 39.00 km/h
- Temp.: 14.0 °C
- HRmax: 179 ( 95%)
- HRavg 145 ( 77%)
- Kalorie: 688 kcal
- Podjazdy: 60 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od 130 km wycieczki w ostatnią niedzielę sierpnie nie jeździłem na rowerze. Trochę nie było pogody, trochę nie miałem i nie za bardzo mi się też chciało. Jednak już sobotę jadę na Mordownik, który ma się odbyć w trudnym terenie w okolicach Dobczyc i Myślenic, stwierdziłem więc, że trzeba coś pojeździć. Co prawda jak wstałem rano to w zasadzie prawie zrezygnowałem z jazdy na rowerze, ale w każdą minutą pogoda się poprawiała, więc postanowiłem jednak jechać.
Ubrałem się ciepło (na termometrze 11 stopni) i przed 7 rano ruszyłem do pracy. Na początku jechało mi się nawet całkiem dobrze, czułem moc pod nogą. Niestety mocy starczyło ledwie na 3,5 km i już przed Sitowcem zacząłem się mocno męczyć. Do leśniczówki udało mi się jeszcze dojechać, ze średnią 30 km/h, ale pod kościołem w Zabierzowie Bocheńskim kompletnie mnie odcięło. Na domiar złego rozpięła mi się opaska na uszy i musiałem się zatrzymać, potem jeszcze przez chwilę próbowałem trzymać tempo na 30 km/h ale z każdym metrem miałem coraz bardziej dość. Zrzuciłem, więc na niższe przełożenie tempem w granicach 28 km/h dotoczyłem się do szkoły. Ogólnie rzecz mówiąc porażka, na płaskiej, niespełna 14 km trasie, nie dałem rady utrzymać tempa w granicach 30 km/h - katastrofa. Na dodatek do pracy przyjechałem kompletnie wykończony, oj chyba na Mordowniku będzie bardzo ciężko:(
Z powrotem jechało mi się trochę lepiej, pokusiłem się nawet o walkę na segmencie lekko wznoszącej się drogi od ściany lasu do leśniczówki Przyborów - segment ma 630 m i udało mi się go pokonać równo w minutę, co pozwoliło mi wskoczyć na pierwsze miejsce na tym segmencie (ridewithgps). Potem trzymałem w miarę równo tempo i udało mi się nawet lekko podciągnąć średnią całego wyjazdu, niestety nie miałem za bardzo szczęścia na ulicach miasta i tam średnia trochę spadła.
Na segmentach:
- do pracy - 12:39 średnia 30,4 km/h (rekord 10:36 średnia 36,32 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
Ubrałem się ciepło (na termometrze 11 stopni) i przed 7 rano ruszyłem do pracy. Na początku jechało mi się nawet całkiem dobrze, czułem moc pod nogą. Niestety mocy starczyło ledwie na 3,5 km i już przed Sitowcem zacząłem się mocno męczyć. Do leśniczówki udało mi się jeszcze dojechać, ze średnią 30 km/h, ale pod kościołem w Zabierzowie Bocheńskim kompletnie mnie odcięło. Na domiar złego rozpięła mi się opaska na uszy i musiałem się zatrzymać, potem jeszcze przez chwilę próbowałem trzymać tempo na 30 km/h ale z każdym metrem miałem coraz bardziej dość. Zrzuciłem, więc na niższe przełożenie tempem w granicach 28 km/h dotoczyłem się do szkoły. Ogólnie rzecz mówiąc porażka, na płaskiej, niespełna 14 km trasie, nie dałem rady utrzymać tempa w granicach 30 km/h - katastrofa. Na dodatek do pracy przyjechałem kompletnie wykończony, oj chyba na Mordowniku będzie bardzo ciężko:(
Z powrotem jechało mi się trochę lepiej, pokusiłem się nawet o walkę na segmencie lekko wznoszącej się drogi od ściany lasu do leśniczówki Przyborów - segment ma 630 m i udało mi się go pokonać równo w minutę, co pozwoliło mi wskoczyć na pierwsze miejsce na tym segmencie (ridewithgps). Potem trzymałem w miarę równo tempo i udało mi się nawet lekko podciągnąć średnią całego wyjazdu, niestety nie miałem za bardzo szczęścia na ulicach miasta i tam średnia trochę spadła.
Na segmentach:
- z pracy - 12:53 średnia 29,9 km/h (rekord 10:49 średnia 35,63 km/h)
Do pracy: dyst.: 13,56 km; czas: 27:31; średnia: 29,5 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,90 km; czas: 28:09; średnia: 29,6 km/h.