Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Olkusz - Niepołomice

Niedziela, 5 lipca 2015 | dodano:07.07.2015 Kategoria Jura 2015, Po górkach, samotnie, Wyprawy wielodniowe
  • DST: 72.95 km
  • Teren: 10.00 km
  • Czas: 03:12
  • VAVG 22.80 km/h
  • VMAX 50.03 km/h
  • Temp.: 30.0 °C
  • HRmax: 170 ( 90%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie: 2406 kcal
  • Podjazdy: 337 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni dzień wyprawy miał mieć charakter szybkiego transferu do domu, chciałem tam dotrzeć w miarę szybko unikając upałów. Z Olkusza wyruszyłem około 7:30, kawałek krajówką i skręt na Sułoszową. Spodziewałem się głównie zjazdów, a tym czasem praktycznie przez całą Sułoszową ciągle jechałem w górę. Po jakiś 18 km dojechałem do Pieskowej Skały, zrobiłem kilka fotek i ruszyłem dalej na Ojców - w końcu zdecydowanie w dół.

W Ojcowie zatrzymałem się na fotkę pod Kaplicą na Wodzie, a później na dłuższy postój pod zamkiem, gdzie zjadłem drugie śniadanie. Potem pojechałem szutrówką Doliną Prądnika i tak dojechałem na Prądnika Korzkiewskiego, mogłem jechać na Kwietniowe Dołu i dalej na Giebułtów, ale postanowiłem darować sobie mocno pagórkowatą trasę, więc skręciłem w lewo na Korzkiew i Januszowice, gdzie wyjechałem na drogę 794 prowadzącą do Krakowa. Do miasta dotarłem dość szybko, zrobiłem mały postój na krakowskim rynku i po kilkunastu minutach ruszyłem dalej.

Pojechałem na Rybitwy, a potem przez Brzegi jechałem w kierunku domu. W Grabiu pod kościołem zatrzymałem się na chwilę, a że zaczynała się właśnie msza święta to na niej zostałem, robiąc sobie nieplanowany ponad 30 minutowy postój. Końcówka do Niepołomic przejechana w samo południe była bardzo ciężka, postanowiłem jechać przez Podgrabie do rynku, gdzie zrobiłem sobie przerwę na lody. Tak siedząc sobie w parku w mojej rodzinnej miejscowości doceniłem moje miasto z powodu działających kranów w wodą, którą mogłem się ochłodzić. Do domu pojechałem jeszcze przez osiedle, bo musiałem jechać po klucze do domu, po drodze kupiłem sobie jeszcze butelkę Pepsi i parę minut po 12 byłem na miejscu kończąc tym samym moją trzydniową samotną wyprawę.

Czas na małe podsumowanie, łącznie przejechałem prawie 341 km w czasie 16 godzin 23 minut, co daję średnią prędkość 20,8 km/h. Pierwszy najdłuższy etap pokonałem w wysoką średnią ponad 22 km/h, w drugim dniu trochę za to płaciłem i średnia była znacznie niższa jakieś 18,3 km/h, trzeciego dnia grawitacja działała na moją korzyść i wykręciłem średnią prawie 23 km/h.

Tyle matematyki, ale z turystycznego punktu widzenia, brakowało mi jednak dodatkowego dnia na jazdę, trzy dni na tą trasę to jednak za mało, może w planowanym przez PTTK wariancie byłoby lepiej, ale na dokładne zwiedzanie Jury to jednak mało. Kiedyś z żoną pokonałem drogę z Krakowa do Częstochowy w 3 dni, odwiedzając wszystkie zamki większe zamki na Jurze, jechaliśmy wolno i dużo czasu spędzaliśmy oglądając Orle Gniazda. Teraz w te same 3 dni obróciłem tam i z powrotem i to jeszcze z Niepołomic, byłem na tych samych zamkach (plus dodatkowo jeszcze ruiny zamku Udórz), ale pod większością zrobiłem tylko fotki i pojechałem dalej, ciężko to więc nazwać zwiedzaniem. Faktem jest, że większość z tych miejsc już widziałem, więc teraz patrzyłem na ewentualne zmiany, akurat zamki Smoleń i Rabsztyn gdzie zmieniło się najwięcej oglądnąłem dość dokładnie. Wyjazd udany, trasa zaliczona, rekordy ustanowione, ale następnym razem już tak nie pojadę 4 dni to minimum na tą trasę.

Mapa i galeria


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]