- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Interwałowy trening
Środa, 24 września 2014 | dodano:24.09.2014 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką
- DST: 26.05 km
- Teren: 3.00 km
- Czas: 01:10
- VAVG 22.33 km/h
- VMAX 46.97 km/h
- Temp.: 11.0 °C
- HRmax: 180 ( 96%)
- HRavg 133 ( 71%)
- Kalorie: 590 kcal
- Podjazdy: 200 m
- Sprzęt: GT Avalanche 3.0
- Aktywność: Jazda na rowerze
Przez cały dzień było ciepło i słonecznie, ale gdy wyjeżdżaliśmy na trasę około 17:30 zaczęło robić się zimno. Dziś wytyczyłem trasę z paroma podjazdami. Na początek jedziemy do Staniątek i przed nami pierwszy segment "Staniątki Górne" cisnę ile sił w nogach i udaje się poprawić wynik średnia 28,68 km/h (2 miejsce). Potem zjazd i jedziemy na Zagórze,tu segmentu nie było ale po powrocie wycieczki go wytyczam, bo jest to kawałek solidnego wzniesienia: 430 m, 3,1%. Wykręcam tu średnią 23,24 km/h i jak na razie jestem najlepszy. Potem przejazd przez Zagórze, gdy dojeżdżamy do drogi 94 jesteśmy już mocno podmęczeni. Tu zaczyna się kolejny podjazd, najpierw 94, a potem skręt w kierunku Suchoraby. Po skręcie robi się coraz stromiej, ale dopiero końcówka, gdzie alimetr pokazuje 15% jest naprawdę mega ciężki. Wykręcam średnią 14,12 km/h, ale na szczycie jestem wykończony.
Na liczniku mamy tylko 10 km, ale zmęczenie jest już dość duże. Dojeżdżamy do cmentarza wojennego i terenowym skrótem kręcimy, znów lekko pod górę, na Czyżów. Potem długi i szybki zjazd i znów podjazd w Brzeziu, stromizna znów sięga 11%. Z Brzezia w dół w kierunku Dąbrowy i przed nami kolejny segment, nie wiem dokładnie gdzie się zaczyna, wyrywam za wcześnie i rezultacie w końcówce brakuje mi trochę sił. Średnia 20,84 km/h, dopiero 8 miejsce, słabo mimo że podjazd od tej strony nie jest wcale taki ciężki, trzeba będzie tu kiedyś przyjechać poprawić ten wynik.
W planie był jeszcze przejazd przez Szarów i podjazd w pod tą samą górkę z drugiej, zdecydowanie trudniejszej strony, ale robi się ciemno i zimno, my jesteśmy zmęczeni, więc skręcamy na Staniątki i jedziemy do domu. Krzysiek walczy jeszcze jeszcze na segmencie na ulicy Dębowej, ja sobie odpuszczam i spokojnie dojeżdżamy do domu.
Wycieczka udana, choć wyruszyliśmy za późno, jeśli chcemy jeszcze pojeździć w tygodniu po pracy to musimy ruszać przynajmniej o 17:00.