- Kategorie bloga:
- 0-20 km (165)
- 100 km i więcej (35)
- 21-40 km (294)
- 41-60 km (130)
- 61-80 km (36)
- 81-99 km (12)
- Akcja cmentarze 2014 (10)
- Geocaching (8)
- Gniezno 2016 (5)
- Jura 2015 (3)
- Jura 2016 (3)
- Jura2012 (2)
- Łapczyca (51)
- Mazury 2012 (9)
- miasto (11)
- pieszo (26)
- Po górkach (325)
- Po płaskim (348)
- praca (107)
- Przez Puszczę Niepołomicką (291)
- Rajdy rekreacyjne (6)
- RNO (24)
- samotnie (383)
- w grupie (29)
- Wiedeń 2013 (6)
- wycieczki piesze (6)
- Wyprawy wielodniowe (34)
- wyścig kolarski (19)
- Z córką (15)
- Z uczniami (5)
- Z Żoną / Narzeczoną (66)
- Zachodniogalicyjskie cmentarze (104)
- zawody (24)
Bodzanów na szosie
Wtorek, 15 października 2013 | dodano:15.10.2013 Kategoria 21-40 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, samotnie
- DST: 21.30 km
- Czas: 00:49
- VAVG 26.08 km/h
- VMAX 52.60 km/h
- Temp.: 16.0 °C
- Podjazdy: 240 m
- Sprzęt: Peugeot Nice
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatnio stwierdziłem, że coś mało w tym roku jeździłem na szosówce, a że miałem po pracy chwilę czasu w oczekiwaniu na spotkanie na budowie, to wsiadłem na mojego Peugeota i w drogę.
Celem był znajdujący się na górce drewniany kościółek w Bodzanowie, jednak tym razem postanowiłem trochę zmodyfikować pętle dojazdową. Z Niepołomic pojechałem do Staniątek, przejazd obok klasztoru i następnie jazda pod szkołę w Zagórzu, następnie skręt w prawo i przez Słomiróg do Bodzanowa. Od Słomirogu zaczyna się dość konkretny podjazd do granic Gminy Niepołomice, potem zjazd i znowu podjazd do Bodzanowa. Zwykle dojeżdżałem do kościoła w Bodzanowie, stroną drogą koło kapliczki, tym razem postanowiłem zajechać z drugiej strony, czyli od cmentarza. Tu również bardzo stromo i wyjazd trochę wyżej niż drogą koło kapliczki, bo od cmentarza do kościoła się zjeżdża.
Pod kościołem parę fotek i szybki nawrót w kierunku domu, bo zaczynało się powoli ściemniać. Pojechałem drogą w kierunku Zakrzowa, ostatnio jeździłem nią parę razy, ale zawsze w przeciwnym kierunku. Lekki podjazd i potem zjazd do Zakrzowca, następnie przejazd przez Staniątki i powrót do domu.
Wycieczka udana i dość szybka, forma w sumie na taką trasę była nie najgorsza i wszystkie górki podjechałem bardzo sprawnie. Niestety czas gonił i to zarówno w powodu spotkania jakie miałem zaplanowane na 18 jak i powodu szybko zapadającego zmroku, po pracy nie ma jak już za bardzo jeździć:(
Wieczorem jeszcze test jednego programu na moim rowerku stacjonarnym, dziś tylko 10 minut kręcenia, ale podniosłem sobie dość mocno obciążenie i zdążyłem przez ten czas poważnie się zmęczyć.
Galeria wycieczki