Info

 

Rok 2016

baton rowerowy bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010

button stats bikestats.pl

Rok 2009

 Moje rowery

 Znajomi

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jasonj.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

w grupie

Dystans całkowity:1327.42 km (w terenie 231.50 km; 17.44%)
Czas w ruchu:106:34
Średnia prędkość:12.46 km/h
Maksymalna prędkość:64.03 km/h
Suma podjazdów:13482 m
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:155 (82 %)
Suma kalorii:29249 kcal
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:45.77 km i 3h 40m
Więcej statystyk

Do Gniezna - dz. 1 (N-ce - Włodowice)

Wtorek, 17 maja 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 81-99 km, Po górkach, w grupie, Gniezno 2016
  • DST: 97.63 km
  • Czas: 04:46
  • VAVG 20.48 km/h
  • VMAX 60.96 km/h
  • Temp.: 5.0 °C
  • HRmax: 167 ( 89%)
  • HRavg 146 ( 78%)
  • Kalorie: 3006 kcal
  • Podjazdy: 1134 m
  • Sprzęt: Trek 1200 SL
  • Aktywność: Jazda na rowerze
W tym roku postanowiłem się wybrać na szkolną wycieczkę rowerową organizowaną przez Gimnazjum w Niepołomicach - celem było Gniezno. Wycieczka ruszyła w trasę spod gimnazjum (podobno z wielką pompą) o godzinie 8:00, ja musiałem jednak tego dnia zjawić się jeszcze pracy, więc na trasę miałem ruszyć dopiero koło 13:00.

Pierwotnie mój plan przewidywał wyjazd na rowerze już do pracy, a później przez Proszowice, Racławice i Miechów miałem ruszyć do celu na pierwszy dzień - czyli do Złotego Potoku. Na szczęście nie musiałem ze sobą taszczyć bagaży, bo wycieczka miała zabezpieczenie w postaci busa, który wiózł bagaże. Niestety moje plany zniweczyła kiepska pogoda, co prawda rano jak wstałem to świeciło słońce, ale zanim udało mi się wyruszyć spadł dość mocny deszcz. Do pracy pojechałem, więc samochodem, wróciłem przed 13:00 i o 13:15 przy niestety dość kiepskiej pogodzie ruszyłem w pogoń za grupą.

W Niepołomicach lekko kropiło, po chwili jednak przestało, jednak najbardziej uciążliwy okazał się mocny i niestety przeciwny wiatr. Gdy dojechałem do pierwszych górek w Luborzycy, już wyraźnie czułem zmęczenie. Do Słomnik (około 30 km) szło mi jako tako, ale jak w Słomnikach skręciłem na zachód zaczął się dramat. Jechałem drogą 773 w kierunku Iwanowic Dworskich, wiało bardzo mocno, było zimno, a na dodatek jak dojeżdżałem do Iwanowic, zaczęło lać. Na szczęście po chwili skręciłem na północ w Dolinę Dłubni, deszcz szybko się skończył, a i wiatr zelżał.

Kolejne kilka kilometrów do Wysocic jechało mi się dość dobrze, w Wysocicach (40 km) zrobiłem krótki postój i po chwili ruszyłem na Imbramowice. Niestety po kilku kilometrach jazdy zaczęły mi wyskakiwać dość solidne podjazdy, które pokazały momentalnie moją słabość, a na dodatek tuż przed Wolbromiem czekał mnie dobrze mi znany, stromy podjazd w kierunku Chełmu. Podjazd jakość zmęczyłem i już spokojnie zjechałem sobie do Wolbromia, zastanawiałem się nawet nad jakąś przerwą, ale tempo miałem słabe, zaczęło się robić coraz później, więc bez postoju ruszyłem na Pilicę.

Na odcinku Wolbrom - Smoleń, jechało mi się całkiem dobrze i powoli zacząłem wierzyć, że uda mi się zameldować w Złotym Potoku około godziny 20. Górki przed Smoleniem, dały mi trochę w kość, ale jak zatrzymałem się tuż przed zamkiem, żeby zrobić zdjęcie, pomyślałem sobie, że teraz już tylko zjazd do Pilicy i tam zrobię przerwę na herbatę. Co prawda w momencie robienia fotki, coś zaczęło lekko kropić, ale to mnie jakoś nie specjalnie przeraziło.

Jednak gdy ruszyłem w dół do Pilicy, nagle zaczęło się piekło, zaczęło wiać, lać, sypać gradem. Nie było miejsca, żeby się zatrzymać, więc dociągnąłem do Pilicy w ulewie. Na rynku wszedłem do pizzerii gdzie zamówiłem herbatę i coś do jedzenia - była godzina 18 (80 km) - teoretycznie zgodnie z planem, ale ja byłem cały przemoczony, było strasznie zimno, a padać nie przestawało. Postanowiłem, więc sprawdzić czy reszta grupy dojechała na miejsce i coraz poważniej zacząłem się zastanawiać nad poproszeniem o pomoc w postaci busa.

Mniej więcej o 18:20, przy padającym deszczu, zdecydowałem się ruszyć dalej. Najgorsza była niska temperatura, który powodowała, że było mi zimno. Podjechałem do Biskupic i skręciłem na Giebło, na zjeździe zaczął mi dzwonić telefon, który zignorowałem, jednak gdy kilka minut później, już za Giebłem zadzwonił ponownie to odebrałem. Dowiedziałem się, że grupa jest tylko kilka kilometrów wcześniej, że część wycieczki już pojechała busem na nocleg, a po resztę bus ma wrócić. To zmobilizowało mnie do mocniejszego naciśnięcia na pedały. Mimo kilku górek, po drodze ciągnąłem dość mocno i dogoniłem resztę wycieczki w Skarżycach. Już wspólnie przejechaliśmy jeszcze kilka kilometrów do Włodowic, skąd zgarnął nas bus - do celu zabrakło mniej więcej 20 km.

Mój licznik we Włodowicach pokazał 97 km, pozostali mieli około 105, ale oni w pewnym momencie pojechali trochę dłuższą drogą. Mój licznik, mógł trochę oszukiwać na moją niekorzyść, bo tuż przed wyjazdem założyłem do szosówki koła 25 mm, a w liczniku miałem zaprogramowane 23 mm. Gdyby nie fakt, że nie udało mi się schować przez nawałnicą na odcinku Smoleń - Pilica, to może zaryzykowałbym jazdę do samego końca. Jednak sytuacji, gdy byłem przemoczony, przy temperaturze pewnie w granicach 4 stopni, byłoby to chyba niepotrzebne ryzyko.

GSB - Pasmo Lubania (z PTTK)

Niedziela, 15 maja 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 21-40 km, pieszo, w grupie
  • DST: 23.71 km
  • Teren: 23.00 km
  • Czas: 07:00
  • VAVG 3.39 km/h
  • VMAX 10.00 km/h
  • Temp.: 12.0 °C
  • HRmax: 165 ( 88%)
  • HRavg 116 ( 62%)
  • Podjazdy: 696 m
  • Aktywność: Wędrówka
Piesza wycieczka z PTTK Bochnia w Pasmo Lubania w ramach zdobywania odznaki Głównego Szlaku Beskidzkiego. Miałem jechać z żoną, ale w ostatniej chwili się okazało, że nie da rady, więc pojechałem sam - tzn. resztą wycieczki PTTK. Start z Przełęczy Knurowskiej, skąd do pokonania było prawie 14 km na szczyt Lubania po mocno interwałowej ścieżce. Różnica wzniesień wynosiła ledwie 400 m, a suma podejść wyszła 800 m.

Na szczycie przerwa, na piękne widoki i kiełbaskę. Następnie 10 km i 800 metrów w dół do Krościenka na Dunajcem.

Mogielnica z Emilką

Sobota, 7 maja 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, pieszo, w grupie, Z córką
  • DST: 9.16 km
  • Teren: 9.00 km
  • Czas: 04:50
  • VAVG 1.90 km/h
  • VMAX 10.00 km/h
  • Temp.: 16.0 °C
  • HRmax: 174 ( 93%)
  • HRavg 74 ( 39%)
  • Podjazdy: 484 m
  • Aktywność: Wędrówka
Wycieczka z Emilką i moimi siostrami na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielicę (1171 m npm) - podobno to jest poprawna nazwa, choć większość osób określa szczyt mianem Mogielnicy.

GSB - Stożek

Niedziela, 24 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, pieszo, w grupie
  • DST: 14.37 km
  • Teren: 14.00 km
  • Czas: 04:36
  • VAVG 3.12 km/h
  • VMAX 12.00 km/h
  • Temp.: 4.0 °C
  • HRmax: 158 ( 84%)
  • HRavg 117 ( 62%)
  • Podjazdy: 615 m
  • Aktywność: Wędrówka
Trzeci etap wycieczki po GSB, tym razem dość ciężkich zimowych warunkach. Rano nastąpiło załamanie pogody i na trasę ruszyliśmy przy padającym śniegu, potem było już lepiej, ale niestety nisko zawieszona mgła uniemożliwiła oglądanie widoków. Pokonaliśmy ostatecznie zaplanowany odcinek z Jawornik, przez schronisko na Szosowie, Stożek, na przełęcz Kubalonka.

Na wycieczce był obecny Przodownik GOT, który ocenił trasę na 14 punktów GOT, strona szlaki.net.pl wylicza więcej, od Schroniska na Szosowie - 15 punktów.

GSB - Równica

Sobota, 23 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, pieszo, w grupie
  • DST: 8.47 km
  • Teren: 7.00 km
  • Czas: 02:48
  • VAVG 3.03 km/h
  • VMAX 11.00 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • HRmax: 159 ( 85%)
  • HRavg 113 ( 60%)
  • Podjazdy: 412 m
  • Aktywność: Wędrówka
Pierwszy etap zdobywania Głównego Szlaku Beskidzkiego - odcinek z Ustronie (początek szlaku) przez Równica do Ustroń Polana.

GSB - Wielka Czantoria

Sobota, 23 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, pieszo, w grupie
  • DST: 9.71 km
  • Teren: 9.50 km
  • Czas: 03:24
  • VAVG 2.86 km/h
  • VMAX 10.00 km/h
  • Temp.: 18.0 °C
  • HRmax: 156 ( 83%)
  • HRavg 123 ( 65%)
  • Podjazdy: 475 m
  • Aktywność: Wędrówka
Drugi etap wycieczki GSB - tym razem z Jawornika, przez Schronisko na Szosowie, przełęcz Beskidek na Wielką Czantorie. Zejście czerwonym szlakiem do Ustroń Polana.

Wiosenne Korno

Sobota, 16 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 41-60 km, Po górkach, RNO, w grupie
  • DST: 52.96 km
  • Teren: 21.00 km
  • Czas: 03:17
  • VAVG 16.13 km/h
  • VMAX 45.03 km/h
  • Temp.: 17.0 °C
  • HRmax: 170 ( 90%)
  • HRavg 140 ( 74%)
  • Kalorie: 1651 kcal
  • Podjazdy: 371 m
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem z Krzyśkiem do Dąbrowy Górniczej na zawody na orientacje - Wiosenne Korno. Trasę przejechaliśmy, wszystkie punkty zaliczyliśmy, ale dwie wtopy na skrótach sprawiły, że zajęliśmy dopiero 10 i 11 miejsce.

Z córką i żoną

Niedziela, 3 kwietnia 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 0-20 km, Po górkach, Przez Puszczę Niepołomicką, w grupie, Z córką, Z Żoną / Narzeczoną
  • DST: 11.51 km
  • Teren: 7.00 km
  • Czas: 00:52
  • VAVG 13.28 km/h
  • VMAX 21.28 km/h
  • Temp.: 21.0 °C
  • Kalorie: 277 kcal
  • Podjazdy: 71 m
  • Sprzęt: Kross Grand Spin S
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Niedzielna wycieczka z żoną i córką

Pierwszy raz na szosie (w grupie)

Sobota, 5 marca 2016 | dodano:21.07.2016 Kategoria 21-40 km, Po płaskim, Przez Puszczę Niepołomicką, w grupie
  • DST: 37.91 km
  • Czas: 01:26
  • VAVG 26.45 km/h
  • VMAX 40.34 km/h
  • Temp.: 9.0 °C
  • HRmax: 180 ( 96%)
  • HRavg 144 ( 77%)
  • Kalorie: 902 kcal
  • Podjazdy: 70 m
  • Sprzęt: Trek 1200 SL
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłem się wybrać na szosę w grupie, nie był to raczej trening a spokojna przejażdżka, choć momentami szczególnie Szymek trochę pocisnął. Forma kiepska, momentami miałem problemy nawet z utrzymaniem koła, a do domu wracałem już resztką sił.